W pierwszej połowie lat 90. XX w. rozpadająca się Czechosłowacja popadła w głęboki kryzys separatystyczny. Groził jej nawet rozpad kraju nie na dwie, a na trzy części. Oprócz podziału na Czechy i Słowację problemem było to, czy od samych Czech nie odłączy się jeszcze jeden region – Morawy.
Morawianie mają silną świadomość odrębności regionalnej. Z powodu odmiennych doświadczeń historycznych, różnic kulturowych i językowych mają inną mentalność niż mieszkańcy Czech Właściwych, ale owa mentalność nie przeradzała się w odrębną świadomość narodową. Problem separatyzmu morawskiego pojawił się po raz pierwszy w 1848 r., a następnie koncepcję tę popierali morawscy Niemcy, aby nie dopuścić do zjednoczenia Czech i Moraw. Po „aksamitnej rewolucji” w przeprowadzonym spisie powszechnym w 1991 r. umożliwiono zadeklarowanie narodowości morawskiej i śląskiej. Jego wyniki były więc następujące: 8 mln 362 tys. obywateli zadeklarowało narodowość czeską, 1 mln 368 tys. narodowość morawską, a 47 tys. – narodowość śląską. O 1990 r. widoczne były żądania wyrównania zaniedbań na Morawach, które połączyły się z regionalnym patriotyzmem i poczuciem krzywdy tamtejszej ludności. Z czasem pojawiły się żądania narodowe, które lansowała głównie grupa polityków z Brna. Aby zrealizować swoje plany, Morawianie utworzyli organizację o nazwie Ruch na rzecz Demokracji Samorządowej – Stowarzyszenie na rzecz Moraw i Śląska HSD-SMS. Od tego momentu ruch morawski przetworzył tradycyjnie silne poczucie regionalnego patriotyzmu w niebezpieczny i agresywny nacjonalizm.
Wiosną 1991 r. partia ta zdecydowała się przystąpić do otwartych pozaparlamentarnych akcji politycznych w celu spowodowania upadku rządu czeskiego i wymuszenia nowych wyborów. Planowano przeprowadzenie potężnych manifestacji w Brnie, Ostrawie i Ołomuńcu. Punktem kulminacyjnym miało być przerwanie ruchu na trasie Brno – Praga i Brno – Bratysława. Po przeprowadzeniu tych akcji nastąpił później nieudany marsz morawistów na Pragę (24.04.1991 r.), który stanowił punkt kulminacyjny aktywności ruchu i od tego momentu zaczął się jego upadek. Stało się tak, ponieważ ludzie nie chcieli destabilizacji politycznej w Republice Czeskiej do czego zmierzało HSD-SMS.
Ostatecznie wszystko skończyło się w taki sposób, że władza centralna w Pradze podeszła morawskich separatystów taktyką „na przeczekanie” czyli niepodejmowaniu współpracy oraz unikaniu ostatecznego porozumienia. Zagwarantowano jedynie, w roku 1992 r., że Morawy i Śląsk będą miały specyficzny status samorządowy w nowo tworzonym państwie. Czeski rząd ignorował separatystów i nie próbował z nimi wchodzić w żadne układy i sojusze polityczne, co w końcu 1996 r. przyniosło marginalizację tego zjawiska.
Postawa czeskiej władzy jakże więc jest odmienna od tej, którą obecnie kieruje się rządząca Polską PO, która nie dość, że nie podejmuje żadnych kroków neutralizujących śląski separatyzm, to jeszcze wchodzi z RAŚ w formalną koalicję w Sejmiku Śląskim!
Autor: Grzegorz Bieniarz
Błędem metodologicznym jest porównywanie sytuacji Moraw z początku lat 90-tych XX w. z tą, którą mamy na Górnym Śląsku obecnie. To prawda, że zarówno Morawianie jak i Ślązacy z RAŚ zostali skutecznie w tym czasie spacyfikowani. Ci drudzy nawet rękoma samych Ślązaków z promowanego i dotowanego Związku Górnośląskiego.
Jednak dziś mamy do czynienia z kompletnie inną sytuacją. RAŚ nie blokował nigdy gierkówki. Dzięki skutecznej polityce organizacyjnej przekształcił się prężnie działającą, młodą organizację i już dawno stracił łatkę oszołomstwa. RAŚ jako legalne ugrupowanie dążące do głębszej decentralizacji, a nie secesji, wprowadziło swoich przedstawicieli do Sejmiku wojewódzkiego. Tym bardziej RAŚ ma prawo do współrządzenia województwem!
Zupełnie nie rozumiem dlaczego ugrupowanie Ślązaków nie ma prawa brać odpowiedzialności za losy swojego regionu. I dlaczego wywołuje tyle agresji z Państwa strony.
Choćby dlatego, że na swoim blogu masz taką mapę:
http://i296.photobucket.com/albums/mm176/maras84/blog/gorny-slask_duzy.gif
Obudźcie się w końcu jest rok 2011 a nie ’45 i wcześniej – tamtego Śląska już nie ma, jest historyczną przeszłością.
Widzę poważne rozbieżności z prawicową linią programową bloga, a utrzymywaniem komunistycznego w swojej genezie podziału Górnego Śląska. Czy nie popadają Panowie w związku z tym w sprzeczność?
Słaba argumentacja choćby z tego powodu, że Śląsk Opolski należał do woj. Katowickiego (właściwie Stalinogródzkiego) w pierwszych najgorszych komunistycznych latach, więc połączenie naszych regionów było by częściowym powrotem również do tamtej koncepcji. A podział Górnego Śląska i wytworzenie się nowego regionu – Opolszczyzny i tworu administracyjnego – woj. opolskiego wynikał z ze zmian ludnościowych na ty obszarze po 45 roku i nawet jakby w Polsce był inny system to i tak nie powstrzymało by to ruchów migracyjnych na tym terenie, czyli przybywania ludności z kresów jak i innych rejonów Polski, bo procesy te były zdeterminowane układami Jałtańskimi,co wy notorycznie pomijacie i ignorujecie jako najważniejszy czynnik kształtujący świadomość obecnej ludności całego Śląska. Również do twojej wiadomości uświadamiam ci, że główne procesy społeczne, które przyczyniły się do ugruntowania odrębnej opolskiej świadomości nastąpiły już po upadku komuny a były nimi wybory uzupełniające do senatu, po śmierci Edmunda Osmańczyka w 1990, powódź w 97 i obrona województwa w 98.
podobna sytuacja jeżeli chodzi o ruch autonomistów była po I wś…. wtedy Niemcy też próbowali pod postacią ruchów autonomistów osłabić Polaków i zamieszać na Śląsku… dziwne dlaczego w Niemczech nigdy wcześniej nikt nie mówił o autonomi dla Śląska…. ciekawy jestem co Bismarc, Hitler zrobiłby z autonomistami w swojej rzeszy… z całą pewnością włączyłby ich do rządzenia krajem.. podobnie wasz wujek adolf (za którego był taki według was porządek i ład) zrobił z Ausrią ….. dał im tak szeroką autonomię :) ale u nas można siać zamęt…… dlaczego tylu działaczy mn działa w ras? zbieg okoliczności? :) wątpię……… władza i kasa to jedyna odpowiedż
ŚLĄSK OPOLSKI ZAWSZE POLSKI!
czym ze roznia sie okolice Opola od Gliwic?
tu i tam ludnosc o mieszanych korzeniach.
jezeli na Gornym Slaska odmawia sie prawa do wspolnej tozsamosci rozdzielonych czesci po okresie 60 lat to zapewne „pan Naczelny” odmowilby tego samego Polakom w 1918 po ponad 100 latach zaborow?
A dlaczego slaska organizacja nie ma wspolrzadzic wojewodztwem?