Pierwsze miejsce w I turze wyborów prezydenckich w Rumunii zajął prawicowy kandydat Calin Georgescu. Nie wiadomo jeszcze, kto wejdzie do drugiej tury wyborów.
Duże zaskoczenie
Wyniki wyborów są zaskoczeniem dla wszystkich, od polityków i wyborców po socjologów i media. Georgescu to niszowy polityk o skrajnych poglądach, nieposiadający zaplecza partyjnego, który zdobył popularność głównie dzięki kampanii na TikToku. W sondażach przed wyborami mógł liczyć na 4–10 proc. poparcia. Krytycy zarzucają Georgescu prorosyjskość i populizm.
Zaciekła walka o II miejsce
Inną wielką niespodzianką wyborów jest fakt, że socjaldemokratyczny premier Rumunii Marcel Ciolacu, uważany przed wyborami za pewnego zwycięzcę pierwszej tury w tym kraju, spadł na trzecie miejsce po przeliczeniu głosów z 99,9 proc. komisji wyborczych.
Szefa rządu wyprzedziła Elena Lasconi, liderka centroprawicowej partii USR (Związek Ocalenia Rumunii). Jej przewaga nad Ciolacu wynosi obecnie tylko kilkaset głosów, a w ujęciu procentowym oboje mają taki sam wynik – 19,16 proc.
Nadal nie jest przesądzone, kto zajmie drugie miejsce.
Za kilka godzin może okazać się że rumuńskie sondażownie nie tylko nie radzą sobie z prognozowaniem preferencji wyborców (w 2020 r. zignorowała partię która dostała 9% poparcie), ale co gorsza nie potrafią w exit polle. Po podliczeniu 82% głosów liderem wyborów jest Calin… https://t.co/G1mEQaaCXU pic.twitter.com/P6KFKsjfeq
— Kamil Całus (@KamilCaus) November 24, 2024
Autor: Robert Wąsik,kor.
Źródło: PAP / tysol.pl / x.com
Dodaj komentarz