Ambasador RP na Litwie Konstanty Radziwiłł wystosował list do litewskiego ministra kultury Simonasa Kairysa, w którym potępia nieodpowiedzialną wypowiedź szefa Litewskiej Państwowej Inspekcji Językowej Audriusa Valotki pod adresem polskiej mniejszości na Litwie.
Chciałbym wyrazić głębokie oburzenie z powodu wypowiedzi urzędnika państwowego, szefa Państwowej Inspekcji Językowej, pana Auriusa Valotki, który w wywiadzie udzielonym 20 lipca publicznemu nadawcy LRT Radijas, w poniżający sposób wypowiadał się o obywatelach Republiki Litewskiej narodowości polskiej, komentując sprawę tablic z nazwami miejscowości w językach litewskim i polskim w rejonie wileńskim”
– napisał w liście ambasador RP Konstanty Radziwiłł.
W moim przekonaniu używanie języka, w którym piętnowane są całe grupy narodowościowe i przywoływane nieprawdziwe i jednocześnie antagonizujące tezy dot. przeszłości, bardziej odpowiada kanonom historiografii i propagandy reżimów totalitarnych, od których Litwa i Polska tak wiele wycierpiały w XX w., niż standardom demokratycznych państw i zaprzyjaźnionych społeczeństw”.
– dodał.
Za szczególnie bulwersujące w wypowiedzi Audriusa Valotki szef polskiej placówki dyplomatycznej na Litwie uważa porównywanie sytuacji w rejonie wileńskim do tej na wschodzie Ukrainy i przypisywanie mieszkańcom Wileńszczyzny rzekomych separatystycznych tendencji.
Jest to wyjątkowo niestosowne w czasie, gdy narody Polski i Litwy, w tym również mniejszość polska na Litwie, jednoznacznie stoją po stronie Ukrainy w wojnie wywołanej agresją Rosji. Uważam także, że w okresie znaczącego zacieśnienia strategicznych, dobrosąsiedzkich relacji między Polską i Litwą, każdy głos, który szkodzi tym stosunkom, może zostać bezwzględnie wykorzystany przez rosyjską machinę dezinformacji”
– podkreśla ambasador RP.
Zaznaczył, że przed kilkoma dniami skierował do szefa Państwowej Inspekcji Językowej pismo, w którym zwracał uwagę, że interwencja Inspekcji w sprawie tablic z napisami w językach litewskim i polskim przeczy zobowiązaniom, wynikającym z międzynarodowych konwencji przyjętych przez Litwę, w tym w szczególności Traktatowi między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Litewską o przyjaznych stosunkach i dobrosąsiedzkiej współpracy, sporządzonemu w Wilnie 26 kwietnia 1994 r. „W piśmie proponowałem rozmowę w celu osiągnięcia porozumienia w wyżej przywołanej kwestii. Niestety, moja propozycja została bez odpowiedzi” – powiadomił polski dyplomata.
Polski ambasador liczy na to, że przedstawiciele władz Republiki Litewskiej „potępią zachowania i wypowiedzi, niegodne urzędnika państwowego, którego rolą powino być dążenie do utrwalania ładu i porządku publicznego, nie zaś podżeganie do nienawiści na tle etnicznym”.
W mojej ocenie konieczne jest ciagłe podkreślanie, że mniejszość litewska w Polsce i mniejszość polska na Litwie stanowią nieodłączne elementy obu państw, które są winne lojalność i stosowanie się do obowiązujących przepisów. Jednocześnie osoby należące do mniejszości powinny móc liczyć na poszanowanie swojej tożsamości narodowej i językowej, zagwarantowanych w prawie krajowym, którego częścią są także wiążące nasze państwa konwencje międzynarodowe oraz przepisy przywołanego wyżej polsko-litewskiego Traktatu”
– napisał ambasador RP w liście, skierowanym do ministra kultury RL Simonasa Kairysa.
Przypominamy, że Państwowa Inspekcja Językowa domaga się od Samorządu Rejonu Wileńskiego usunięcia dwujęzycznych (litewsko-polskich) tablic we wsiach Bieliszki i Orzełówka w rejonie wileńskim. Władze rejonu nie zamierzają tego robić i zaskarżyły żądanie Inspekcji do Komisji Sporów Administracyjnych. W ww. wywiadzie szef Państwowej Inspekcji Językowej Audrius Valotka powiedział, że tablice te są „oznakowaniem polskiej strefy okupacyjnej, w której odbywała się polonizacja Litwinów”, porównał też Wileńszczyznę do Donbasu.
Źródło: l24.lt