ZChR o słowach premiera Ukrainy na temat ewentualnej blokady wwozu zboża: To wstyd i bezczelność!

Zastępca Naczelnego

Monika Socha-Czyż z ZChR/NGO

„To nieprzyjazne i populistyczne posunięcie, które poważnie wpłynie na globalne bezpieczeństwo żywnościowe i gospodarkę Ukrainy” – tak premier tego kraju Denys Szmyhal komentuje zapowiedź Polski w sprawie blokady wwozu ukraińskiego zboża, jeśli Komisja Europejska nie wydłuży zakazu. – informuje Wirtualna Polska. – To wstyd i bezczelność! Od początku wojny na Ukrainie według minister finansów Magdaleny Rzeczkowskiej Polska udzieliła pomocy Ukrainie na ponad 50 mld złotych tj. 2 proc. polskiego PKB. Oczekiwanie premiera Szymala, że polskie władze wywołają kryzys w polskim rolnictwie, aby Ukraina zalała swoim zbożem rynki wielu krajów UE to polityka pseudomocarstwowa. Ukraina nie powinna dyktować Polsce żadnych nadmiernych roszczeń, bo to nie Polska stoi w charakterze petenta. Co ciekawe, ambasador Ukrainy Wasilij Zwarycz przekonuje, że zsumowana polska pomoc od początku wojny wyniosła „tylko” 14 miliardów zł. To celowe umniejszanie roli Polski w pomocy dla Ukrainy. W naszym przekonaniu, najważniejszy jest interes Polaków i Polski, a zatem jeśli władze Ukrainy chcą zalewać Unię swoimi produktami rolnymi, to niechaj zwrócą się do władz Słowacji, Węgier, a dalej Austrii i Czech, aby wwóz ukraińskich płodów rolnych odbywał się przez ich terytorium. Zjednoczenie Chrześcijańskich Rodzin twardo opowiada się za ochroną polskiego rolnictwa. – mówi nam Monika Socha-Czyż, sekretarz generalny Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin, członek Komisji Rolnictwa i Terenów Wiejskich Sejmiku Województwa Śląskiego V kadencji.

Jeśli Komisja Europejska nie wydłuży po 15 września zakazu wwozu zboża z Ukrainy, to Polska sama zamknie granicę na te towary” 

– zapowiedział w środę premier Mateusz Morawiecki.

Minister rolnictwa Robert Telus poinformował, że ministrowie krajów przyfrontowych chcą, by zakaz obowiązywał przynajmniej do końca roku.

Albo po 15 września wypracowane zostaną odpowiednie mechanizmy i odpowiednie regulacje, które uniemożliwią destabilizację rynku w Polsce i przywóz tych artykułów rolnych, na które dzisiaj jest zakaz wwozu, albo rząd RP – co deklaruję już teraz – zrealizuje to jednostronnie, albo z naszymi przyjaciółmi z innych krajów

– dodał premier Morawiecki.

Piotr Galicki

Komentarze są zamknięte