Ubiegłej nocy do Sejmu wpłynął poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o Sądzie Najwyższym oraz niektórych innych ustaw, który ma pomóc wypełnić tzw. kamienie milowe, narzucone rządowi w Warszawie przez Komisję Europejską. Realizacja projektu ma zbliżyć Warszawę do otrzymania funduszy z KPO. W środę rano, rzecznik PiS Rafał Bochenek poinformował, że marszałek Sejmu Elżbieta Witek zwołała spotkanie szefów klubów i kół parlamentarnych z premierem Mateuszem Morawieckim ws. projektu zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym. – podaje portal DoRzeczy.pl. – Od miesięcy władza blokuje wprowadzenie zasad praworządności do wymiaru sprawiedliwości. Dziś Mateusz Morawiecki stara się być gołąbkiem pokoju niosącym nadzieję na KPO. Fakt, że tych pieniędzy nie ma jest winą rządzących, a nie partii demokratycznych – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz. Lider PSL podkreślił, że jego ugrupowanie jest „gotowe do prac nad zmianami, które odblokują środki z KPO”. – Pan prezes Kosiniak-Kamysz coś myli. Portal wPolityce.pl podał, że wśród oczekiwań Komisji Europejskiej spełniających „kamień milowy” dotyczący zmian w wymiarze sprawiedliwości ma znaleźć się, cytuję: „skreślenie przepisów stanowiących, że okoliczności towarzyszące powołaniu sędziego nie mogą stanowić wyłącznej podstawy do podważenia orzeczenia wydanego z udziałem tego sędziego lub kwestionowania jego niezawisłości i bezstronności”. To oznacza, że nie będzie można odsunąć od orzekania sędziów powołanych w PRL, np. sędziego Sądu Najwyższego Józefa Iwulskiego, który w PRL brał udział w skazaniu na karę bezwzględnego więzienia Mariana Stacha z krakowskiej KPN za kilka opozycyjnych ulotek. Zdecydowana część „kamieni młyńskich” Komisji Europejskiej uniemożliwi de facto rozliczenie setek sędziów z czasów PRL za sprzeniewierzenie się niezawisłości sędziowskiej czy nawet zbadanie czy ich powołanie z łaski m.in. Wojciecha Jaruzelskiego i ich dalsze orzekanie w III RP było i jest legalne. Za to, zgodnie z oczekiwaniami Komisji Europejskiej i totalnej opozycji będzie się badać sędziów, których powołał prezydent Andrzej Duda, którego mandat pochodzi z wolnych wyborów powszechnych. Powtarzamy, nie warto wywieszać „białej flagi”. Należy wprowadzić, a w zasadzie przywrócić w Polsce system ław przysięgłych, co uparcie proponujemy. Takie rozwiązanie uznajemy za praworządne i zgodne z oczekiwaniem Polaków – mówi nam Paweł Czyż, rzecznik prasowy Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.
Od 21 miesięcy w gronie partii demokratycznych zabiegamy o środki europejskie. Chcemy być częścią Unii Europejskiej. Ta sytuacja nie jest tak oczywista dla obozu rządzącego. Jego część – Solidarna Polska – głosowała przeciwko pieniądzom dla Polski”.
– mówił prezes PSL.
My jesteśmy częścią Unii Europejskiej, a nie chcemy nią być – jak twierdzi lider PSL. Solidarna Polska słusznie starała się dokonać zmian w systemie sądownictwa przeniesionym z PRL do III RP. Jeśli dziś Polska wywiesi „białą flagę”, to de facto każda polska ustawa będzie mogła być kwestionowana pod dowolnym pretekstem przez Komisję Europejską. Europejskie srebrniki nie są wiele warte, bo pochodzą z nowych unijnych podatków, a także z kredytów. Nie rozumiemy, co stoi na przeszkodzie, aby Polska samodzielnie zaciągnęła kredyty, skoro rząd uważa, że są nam potrzebne dodatkowe środki, albo wstrzymała składkę do UE w ramach zabezpieczenia wypłaty środków z KPO i Funduszu Odbudowy. Chcemy też wiedzieć, jaką część rosyjskiego mienia zabezpieczonego w krajach UE otrzymamy jako rekompensatę za koszty utrzymania uchodźców wojennych z Ukrainy. To nie Polacy mają płacić za wojnę Putina.”
– konkluduje w rozmowie z NGO Paweł Czyż z ZChR.
Piotr Galicki