Unijne środki, które powinny być dostępne w ramach tzw. Funduszu Odbudowy, są jednym z wielu programów, wcale nie największym, wcale nie opartym w swojej zasadniczej części na przekazywaniu środków w sposób bezzwrotny, w swojej największej części to są kredyty i to kredyty, które sami żyrujemy. W związku z oporem w przekazywaniu Polsce należnych nam środków w ramach tych funduszy należy natychmiast wstrzymać wpłaty jakichkolwiek środków z budżetu na rzecz spłaty kredytów związanych z FO. Polska dyplomacja powinna powiedzieć pani Ursuli von der Leyen: nie otrzymujemy należnych nam środków, nie spłacamy waszego kredytu. Zastanawiamy się, czy minister Zbigniew Ziobro nie powinien wnieść do Trybunału Konstytucyjnego pytania czy ponoszenie przez Polskę kosztów kredytów żyrowanych przez grupy państw, gdy nie uzyskujemy z nich pożytku, jest zgodne z Konstytucją RP. Do tego, powinniśmy wystąpić do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej przeciwko Komisji Europejskiej i wnioskiem o wydanie zabezpieczenia w postaci 10 mln euro dziennie za blokowanie wypłaty należnych nam środków, strącając je równocześnie ze składek jakie Polska wpłaca do budżetu UE. Jeśli TSUE takiego zabezpieczenia nie wyda, to takowe postanowienie powinien wydać polski Sąd Najwyższy z uwagi na fakt, że środki przykazywane na obsługę FO stanowią środki publiczne. Mało tego, kolejnym krokiem powinno być wypowiedzenie ratyfikacji umowy międzynarodowej w zakresie Funduszu Odbudowy UE przez Sejm RP. Zaoszczędzone środki powinny natychmiast, jeszcze przed okresem zimowym, trafić do Polaków w ramach dodatku osłonowego w związku ze sporym wzrostem kosztów utrzymania – powiedział NGO Paweł Czyż, rzecznik prasowy Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.
Krajowy Plan Odbudowy to dokument, w którym Polska określiła, jakie reformy i inwestycje chce realizować, by otrzymywać środki z unijnego Funduszu Odbudowy. Fundusz ten powstał, żeby pomagać gospodarkom krajów członkowskich UE podnosić się z kryzysu wywołanego pandemią COVID-19. Na ten cel Unia przeznaczy 723,8 mld euro, w tym 385,8 mld euro w pożyczkach, a 338 mld euro w dotacjach.
Warunki pożyczek są jednak atrakcyjne, co potwierdzał już w kwietniu 2021 roku ówczesny wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda. „Warunki pożyczek będą atrakcyjne, a samorządy powinny być nimi usatysfakcjonowane” – zapewniał. Podkreślił, że istnieje możliwość rozciągnięcia spłaty na 10 lat, a oprocentowanie powinno być bliskie zeru.
Mimo że na Fundusz Odbudowy w nieco ponad połowie składają się pożyczki, to w przypadku polskiego KPO jest odwrotnie. Informacje na ten temat są zarówno na stronie Komisji Europejskiej, jak i na stronach polskiego rządu. Na stronie unijnej poświęconej polskiemu KPO czytamy: „Po bezprecedensowym kryzysie spowodowanym pandemią polski krajowy plan odbudowy odpowiada na pilną potrzebę wspierania silnego ożywienia i przygotowania Polski na przyszłość. Reformy i inwestycje zawarte w planie pomogą Polsce stać się bardziej zrównoważoną, odporną i lepiej przygotowaną na wyzwania i szanse związane z transformacją ekologiczną i cyfrową.”
– podaje portal Konkret24.
Warto zauważyć, że druga część dotacji, tzw. bezzwrotnych, ma pochodzić z pięciu nowych podatków unijnych, za które zapłacą wszyscy obywatele UE, a zatem również Polacy”
– mówi nam rzecznik prasowy Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński publicznie zapowiada zmianę w relacjach z instytucjami unijnymi. Stwierdza, że polityka ustępstw nie przyniosła spodziewanych efektów. Zatem czekamy na czyny, a nie słowa”
– reasumuje Paweł Czyż z ZChR.
Piotr Galicki