Zdecydowałam się – po roku bezowocnego oczekiwania na złożoną przeze mnie ankietę personalną z wnioskiem o powtórne przyjęcie do Prawa i Sprawiedliwości – na zasilenie Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin, tj. projektu politycznego eurodeputowanego VI kadencji, dr Bogusława Rogalskiego. ZChR jest zatem sojusznikiem dobrych zmian, w którym realizujemy zadania polityczne rozumiane jako roztropne działanie dla dobra wspólnego.
W swoich rozważaniach o polityce ojciec profesor Mieczysław Albert Krąpiec poświęcił wiele publikacji i wypowiedzi. Wskazywał w nich, że jedynym sensem i rzeczywistą racją uprawiania polityki jest człowiek. Jego apel o ludzką politykę to – jak sam wyjaśniał – wołanie o politykę, która nie gubi prawdy o człowieku jako bycie osobowym, a więc rozumnym i wolnym, o politykę, która przyporządkowana jest dobru człowieka. Ojciec Krąpiec sprzeciwiał się relegowaniu polityki ze sfery moralnej, pojmowaniu jej jako działalności skoncentrowanej na walce o zdobycie i utrzymanie władzy. Pisał: „(…) polityczna działalność – pisał – jako roztropna realizacja wspólnego dobra, stanowi najszlachetniejszą służbę człowiekowi i przez to musi budzić szacunek oraz uznanie”.
Dzisiaj w Polsce toczy się batalia o to, jak będzie wyglądał polski wymiar sprawiedliwości. Jestem zatem zwolenniczką radykalnego ograniczenia immunitetu sędziowskiego i prokuratorskiego. Władza sądownicza jest w świetle ratyfikowanych przez Polskę umów międzynarodowych wewnętrzną domeną, którą ma prawo i obowiązek kształtować nasza rodzima władza ustawodawcza i wykonawcza. Jeżeli trzy dekady po upadku PRL w Sądzie Najwyższym nadal funkcjonuje kilkudziesięciu sędziów powołanych przez Radę Państwa PRL to nie dziwi, że „na sucho” uchodzi „politykowanie” przez wąską grupkę sędziów, którzy częściowo – jak prezes z Sądu Najwyższego Józef Iwulski – brali udział w represjonowaniu Polaków domagających się niepodległości w ścisłej komitywie z członkami władz Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej rozmaitego szczebla – co ujawnił prof. Sławomir Cenckiewicz i podkreśla publicznie wiezień polityczny PRL, były członek Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego, Adam Słomka. Konstytucja RP w art. 182. określa udział obywateli w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości. Zatem, jeżeli obóz Zjednoczonej Prawicy, który uzyskał legalną legitymację społeczną w efekcie aktu wyborczego chce zmienić tak, czy inaczej ustawę o Sądzie Najwyższym i każdą inną ustawę, to ma do tego prawo. Nie można podważać konstytucyjnie gwarantowanej roli Prezydenta RP i Trybunału Konstytucyjnego, np. w kwestii tzw. „ustawy o dyscyplinowaniu sędziów”, jeśli nie ma się kwalifikacji moralnych. Tych kwalifikacji moralnych zbiorowo sędziowie nie mają tak długo, aż utrzyma się sytuacja, gdy za udział w zbrodniach sądowych z czasów komunistycznych nie odpowie realnie żaden sędzia w służbie czynnej czy w stanie spoczynku. Wieloletnia ochrona sądowa generałów Ludowego Wojska Polskiego Wojciecha Jaruzelskiego czy Czesława Kiszczaka przed sądowym uznaniem ich winy nie może stanowić nadal fundamentu dla wymiaru sprawiedliwości. Dlaczego do dziś nie stanął przed polskim sądem komunistyczny, sądowy zbrodniarz Stefan Michnik? Czy wzorem sprowadzenia przed oblicze sprawiedliwości Adolfa Eichmanna naprawdę nie można ująć Stefana Michnika i „w dywanie” przywieźć na proces do Warszawy?
Sędziowie nie mają żadnej społecznej legitymacji i są przyzwyczajeni do pozycji swoistych „nadludzi”. To jest spuścizna po czasach PRL. Istotą katolickiej spowiedzi jest bowiem nie tylko wyznanie win, wyrażenie żalu i woli poprawy, ale również zadośćuczynienie. Jak zatem za swój „grzech” odpowiedział przed Polakami i zadośćuczynił sędzia SN Józef Iwulski skazanemu w procesie politycznym działaczowi KPN Marianowi Stachowi? Jak odpowiedzieli przed Polakami i zadośćuczynili Polsce i sędziowie w stanie spoczynku, którzy skazywali tysiace bohaterów na śmierć czy wieloletnie więzienie od 1944 roku?
CZYTAJ WIĘCEJ:
Powstał Komitet „Suwerenni”. Już setki znanych osób popierają reformę sądownictwa
Adam Słomka: Zbrodniarze z „nadzwyczajnej kasty”
Zgniły fundament wymiaru sprawiedliwości III RP widzą już wszyscy świadomi Polacy. To politycy muszą działań roztropnie w służbie Polsce. Wbrew jazgotowi grupki sędziów, totalnej opozycji, należy robić swoje. 8 lutego, o godzinie dwunastej przed siedzibą Trybunału Konstytucyjnego w Warszawie odbędzie się demonstracja za reformowaniem wymiaru sprawiedliwości organizowana przez Komitet „Suwerenni”. W jego skład wchodzą liczni przedstawiciele Klubów Gazety Polskiej, weterani walki z komunizmem – np. Adam Słomka z KPN czy setki osób pokrzywdzonych przez „nadzwyczajną kastę”. Tam trzeba po prostu być, z przyzwoitości! Nie ma większego znaczenia w jakiej proporcji zgromadzą się pod Trybunałem członkowie i sympatycy PiS, Solidarnej Polski, Porozumienia Jarosława Gowina, Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin doktora Bogusława Rogalskiego, Konfederacji Polski Niepodległej – Niezłomni Adama Słomki, Solidarnych 2010 czy wspomnianych Klubów Gazety Polskiej tam się zgromadzimy. Ważnym jest, że damy wspólnie sygnał, że chcemy zmiany dzisiejszego stanu sądownictwa. To zatem emanacja naszego wspólnego wołania o „ludzką politykę”, o której pisał wspomniany ojciec profesor Mieczysław Albert Krąpiec. Ważne jest przede wszystkim to, kogo na demonstracji w sobotę nie będzie. My będziemy pod Trybunałem Konstytucyjnym, a oni tam, gdzie stało ZOMO!
Monika Socha-Czyż *
* W latach 2010 – maj 2016 członek PiS. Radna Sejmiku Województwa Śląskiego V kadencji (2015-18). Była prezes Stowarzyszenia Pomocy Samotnym Matkom Domy-Maria. Prezes Towarzystwa Patriotycznego im. Jana Olszewskiego. Członek Społecznej Rady Nadzorczej Szpitala Kolejowego w Wilkowicach. Człowiek Roku 2016 Województwa Śląskiego w plebiscycie „Dziennika Zachodniego”, Człowiek Roku 2015 i 2016 Powiatu Bielskiego. Od stycznia 2020 roku przewodnicząca Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin w byłym województwie bielskim.