Tarczyński musi poczekać

Zastępca Naczelnego

Fot. za @D_Tarczynski TT

Wiadomo już, który z wybranych w niedzielę polskich europarlamentarzystów musi uzbroić się w cierpliwość i poczekać do czasu wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Jest nim Dominik Tarczyński z Prawa i Sprawiedliwości, który uzyskał najmniejszą liczbę głosów spośród kandydatów wybranych z tego komitetu.

Państwowa Komisja Wyborcza ogłosiła, że 52. polski mandat w Parlamencie Europejskim przypadł właśnie startującemu z listy PiS w Okręgu Małopolsko-Świętokrzyskim Tarczyńskiemu. Obejmie go on jednak dopiero wówczas, gdy Zjednoczone Królestwo zwolni 73 mandaty, z których 46 zostanie zamrożonych na potrzeby rozszerzania się UE w przyszłości.

Oznacza to, że ogólna liczba mandatów w europarlamencie zmniejszy się z 751 do 705. Pozostałe po Wielkiej Brytanii 27 zostanie rozdzielone pomiędzy 14 krajów Unii, które są obecnie niedoreprezentowane. Jednym z nich jest Polska.

 

Jerzy Bukowski*

 

*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju

Komentarze są zamknięte