Donald Trump wygrał wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych i po raz drugi obejmie najważniejszy urząd w państwie, tym razem jako 47. prezydent USA.
Amerykanie pokazali, że chcą powrotu do wartości konserwatywnych, republikańskich fundamentów swojego państwa i chrześcijańskiego świata wartości, które budowały potęgę Ameryki przez ponad dwieście lat. Duch prawdziwych wartości, prawdziwej wolności, tradycji i wiary Donalda Trumpa wygrał z lewacką, neomarksistowską ideologią globalizmu Kamali Harris, kandydatki Demokratów. To było starcie dwóch kompletnie różnych światów, dwóch różnych wizji Ameryki, bez punktów wspólnych. Starcie pomiędzy patriotyzmem utożsamianym z silnym państwem narodowym, a globalizmem państwowym z wpływami korporacji i organizacji międzynarodowych. Amerykanie wybrali patriotyzm Trumpa oraz jego program wzmocnienia gospodarki i walki z nielegalną imigracją. O tym, że jest to dobry wybór dla USA świadczy powyborcze umocnienie dolara, bo to przecież tzw. rynki są zawsze pierwszym barometrem nastrojów społecznych. Trump i jego zwolennicy „odbili” po czterech latach Amerykę z rąk układu trzymającego władzę, tzw. deep state, który w poprzednich wyborach metodami niegodziwymi i nieuczciwymi, posuwając się do fałszerstw wyborczych, pozbawił Trumpa w roku 2020 reelekcji. Tym razem mobilizacja wśród Republikanów i kontrola wyborów na poziomie stanowym były większe i lepsze, co ograniczyło pole do nadużyć wyborczych.