– Premier Donald Tusk przedstawił we wrześniu ubiegłego roku na konwencji Koalicji Obywatelskiej w Tarnowie „100 konkretów na 100 dni”. Pierwszym punktem programu, który ogłosił konwencji było podniesienie kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł, czyli dwa razy więcej niż obecnie. Zamiast tej kwoty wolnej od podatku zapowiada się 80% podwyżka cen energii elektrycznej. Warto przypomnieć, że dostarczana przez firmy z przeważającym udziałem państwowym – a zatem kontrolowanych przez nową koalicję rządzącą. Miało być „100 konkretów na 100 dni”, a mamy zwykłą i już nieaktualną kiełbasę wyborczą – mówi Niezależnej Gazecie Obywatelskiej Monika Socha-Czyż, sekretarz generalny Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.
Nawet o 80 proc. ma wzrosnąć opłata za prąd i to być może już od połowy tego roku. Eksperci przekonują, że szczególnie mocno dotknie to dwie grupy odbiorców, w tym tych, którzy rocznie zużywają około 1500 kWh.
– podaje Onet.pl.
Od początku było wiadomo, że państwo przestanie w końcu dopłacać do cen energii
– komentują dla portalu money.pl.
Firma Optimal Energy przygotowała dla money.pl analizę, z której wynika, że w największym stopniu podwyżki odczują gospodarstwa domowe, które rocznie zużywają około 1500 kWh.
Najbardziej mogą odczuć to gospodarstwa domowe, które mieściły się w rządowych limitach. Dla nich może być to duży szok
– mówi money.pl Łukasz Czekała, prezes Optimal Energy.
Znaczący wzrost może także dotyczyć rodzin, których roczne zużycie prądu wynosi ok. 4000 kWh. W przypadku czteroosobowej rodziny, która mieszka w domu o powierzchni blisko 150 mkw., wzrost opłat za energię może sięgnąć ok. 57 proc.”
– podaje Onet.pl.
Jednocześnie firma Optimal Energy szacuje, że wzrost cen energii w mniejszym stopniu dotknie użytkowników pomp ciepła.
Chodzi o punkt odniesienia. Te osoby odczuły wzrost cen już w poprzednim roku, ponieważ w ich przypadku założony limit cen prądu był za niski. Dodatkowo te osoby były rozliczane według opłat dystrybucyjnych zatwierdzonych na 2023 r.
– wyjaśnia Łukasz Czekała, prezes Optimal Energy.
Koszty utrzymania rosną. Rosną też koszty działalności gospodarczej. Od 1 stycznia spora część Polaków musi tankować swoje pojazdy Pb98 E5, zamiast niedostępną obecnie już Pb95 E10. Wiele małych firm również podnosi ceny swoich produktów i usług korzystając z pojazdów starszej generacji. Trwają przygotowania do likwidacji Wód Polskich i uwolnienia cen dostawy wody i odbioru ścieków. Jeśli do tego dojdzie podwyżka cen energii elektrycznej, to oznacza, że obecne podwyżki płac, a także rent i emerytur będą iluzją. Z jednej kieszeni premier Tusk rozdaje pieniądze, a drugą ręka z innej kieszeni wyciąga je ciężko pracującym Polkom i Polakom oraz osobom starszym. Zatem nowy rząd powinien zająć się pracą, a nie atakowaniem opozycji.
– podsumowuje Monika Socha-Czyż z ZChR, która w zbliżających się wyborach będzie kandydowała do Rady Powiatu w Gołdapi.
Piotr Galicki