Polską odpowiedzią na wojnę na Ukrainie, oprócz działań dyplomatycznych, jest szybka modernizacja armii i zapowiedź powiększenia jej do 300 tyś. O ile unowocześnienie i dozbrojenie jest realistycznym i realizowalnym zadaniem, to stworzenie 300 tyś armii zawodowej jest postulatem zdecydowanie na wyrost. Główna przyczyna tej sytuacji nie są nawet kwestie wydolności finansowej naszego państwa, a katastrofa demograficzna z jaką nasz naród boryka się już od ponad trzydziestu lat. Urodzenia na poziomie 300-400 tyś wykluczają możliwość zbudowania armii zawodowej na postulowanym poziomie. Co więcej perspektywa demograficzna na najbliższe dekady jest jeszcze bardziej ponura. Po prostu dla tak dużej armii zawodowej nie będzie zaplecza ludnościowego.
Dlatego nie rezygnując z rozbudowy, także liczebnej armii zawodowej, trzeba powrócić do innego modelu armii, modelu, zarzuconego w ostatnim trzydziestoleciu, a mianowicie armii mieszanej opartej także o pobór. Co więcej, doświadczenie wojny na Ukrainie, także wskazuje na konieczność, poboru powszechnego i powszechnego wyszkolenia wojskowego. Doświadczenia ukraińskie pokazują dobitnie całe bankructwo polityki obronnej prowadzonej w ostatnich dekadach, a zwłaszcza w okresie rządów PO, gdy polityka ta była obliczona nie na obronę naszego bezpieczeństwa narodowego, a na udział polskiego korpusu ekspedycyjnego w wojnach prowadzonych przez naszego największego sojusznika. Wojna na Ukrainie zmusza do powrotu do koncepcji polityki wojskowej obliczonej przede wszystkim na obronę polskiego terytorium i sąsiednich państw, kluczowych dla naszego bezpieczeństwa. To oznacza odrzucenie koncepcji armii jako korpusu ekspedycyjnego i powrotu do koncepcji armii jako wojska broniącego przede wszystkim naszej wolności, integralności, bezpieczeństwa i pokoju w naszej części kontynentu. Wojna na Ukrainie sfalsyfikowała także te koncepcje wojny, która zakładała, że będzie to konflikt ograniczony i prowadzony jedynie przez wyspecjalizowane supernowocześnie wyposażone oddziały. Ta wojna pokazała znaczenie wojsk lądowych , artylerii, tradycyjnych sił pancernych. Oczywiście nowoczesne i wyspecjalizowane formy walki, też mają swoją wybitna rolę do odegrania, ale nie zastąpiły one tradycyjnych form walki. To wszystko powoduje, że dotychczasowy model polskiej armii opartej jedynie o armię zawodową i obronę terytorialną jest zdecydowanie niewystarczający do obrony naszego bezpieczeństwa. Doświadczenia ukraińskie wskazują także, że nowoczesna armia ma charakter ogólnonarodowy, a nie tylko technologiczny i dlatego wymaga zarówno dostosowania państwa do wymogów prowadzenia totalnej wojny, jak też wymaga dostosowania charakteru armii do wyzwań wojny totalnej.
Otóż zasadniczym czynnikiem w dostosowaniu naszej armii do zagrożeń płynących ze Wschodu, jest powrót do powszechnego poboru i powszechnego wyszkolenia wojskowego, tak aby w sytuacji zagrożenia armia zawodowa z łatwością została rozbudowana do pełnoskalowej armii, tak jak to ma miejsce na Ukrainie. Zasadniczym problemem polskiej armii w przeciwieństwie, na przykład do armii ukraińskiej czy fińskiej, jest brak rezerw . W poprzedniej dekadzie właściwie zaprzestano szkoleń rezerwy. Brak natomiast służby wojskowej powoduje że kolejne roczniki są stracone dla odbudowy rezerw wojskowych. Dziś powrót do powszechnego poboru jest koniecznością narodową. Wymaga tego przede wszystkim odbudowa rezerw wojskowych zdolnych do rozbudowy armii w sytuacji zagrożenia. Zaczynają to rozumieć także inne narody w naszej części Europy. Szwedzi przywrócili powszechne wyszkolenie wojskowe, a ostatnio zrobili to także Łotysze. Natomiast Finowie stale szkolili rezerwy dla armii i dziś w stosunku do wielkości własnej armii mają najliczniejsze rezerwy. Przywrócenie obowiązkowej służby wojskowej, przynajmniej jednorocznej, jest koniecznością narodową w Polsce. Wydaje się że obecne rządy obawiają się podjęcia tej decyzji z powodu możliwych negatywnych konsekwencji wyborczych. Nie mniej jeżeli chcemy stworzyć armię zdolną zarówno do skutecznej obrony naszego bezpieczeństwa jak też zdolną do skutecznego odstraszania potencjalnego agresora nie można już dłużej odkładać podjęcia tej decyzji. Same bowiem inwestycje zbrojeniowe, choć bardzo ważne nie, są wystarczające. Potrzebna jest ogólnonarodowa mobilizacja w zakresie obronności, bo wkroczyliśmy w długotrwały okres zaburzeń , niepewności i zagrożeń. Obowiązkowy pobór jest konieczny do zbudowania skutecznej armii zdolnej nas obronić. Ale jest jeszcze jeden niezwykle ważny wymiar przywrócenia obowiązkowej służby wojskowej. Otóż doświadczenia ukraińskie pokazują znaczenie odrodzenia patriotyzmu i morale społeczeństwa jako zasadniczego czynnika, który pozwala toczyć skuteczną wojnę z Rosją. Po wybuchu wojny, na Ukrainę wróciło około 400 tyś Ukraińców pracujących w państwach Zachodu by wziąść udział w obronie własnego kraju. Bez tego patriotyzmu i tej woli obrony, Ukraina, nawet dzięki dostawom zachodniego uzbrojenia, nie obroniłaby się. Otóż w Polsce mamy do czynienia z głębokim kryzysem patriotyzmu i jest to niedoceniana słabość naszego potencjału w sytuacji narastającego zagrożenia. Bez odrodzenia patriotyzmu, bez odrodzenia narodowego morale nie sposób stworzyć skutecznej i zdolnej do zwycięskiej walki, armii. Dlatego działaniem równoległym do rozbudowy naszych materiałowych zdolności obronnych powinny być działania mające na celu odbudowę polskiego patriotyzmu i woli walki w obronie naszej Ojczyzny. Przywrócenie obowiązkowego poboru wojskowego, oprócz przygotowania militarnego, spełniałoby istotne funkcje wychowawcze w przezwyciężaniu kryzysu polskiego patriotyzmu. Samo szkolenie wojskowe, przygotowanie do walki, wyzwala pozytywne nastroje patriotyczne. Oczywiście odbudowa polskiego patriotyzmu nie może być tylko ograniczona do służby wojskowej. Powinna objąć także szkołę, media i całe życie publiczne. A ośrodki propagujące narodową demoralizację powinny być usuwane z życia publicznego.
Wzorem dla polskiej polityki obronnej powinno być państwo Izrael, które w obliczu zagrożenia bezpieczeństwa narodowego dokonało militaryzacji własnego społeczeństwa zarówno jeżeli chodzi o wyposażenie armii jak i wychowanie społeczne. I analogiczny model polityki narodowej powinien być zastosowany także w Polsce, bo model izraelski sprawdza się w sytuacji permanentnego zagrożenia. Dotyczy to w niemniejszym stopniu wyposażenia armii, jak też przygotowania moralnego i patriotycznego społeczeństwa do obrony własnego kraju. Przezwyciężenie kryzysu patriotyzmu, to nie tylko przezwyciężenie pedagogiki wstydu aplikowanej Polakom przez antypolskie ośrodki, ale to polityka budowania intelektualnej i moralnej podmiotowości Polaków usprawniającej do tworzenia wspólnoty narodowej i gotowości do jej obrony.
Świat dopiero wkroczył w okres zagrożeń , turbulencji i wojen i ten czas może trwać kilka dekad. Dlatego też w obliczu tych wyzwań przed którym stoi dziś świat, a szczególnie Polska i nasza część kontynentu europejskiego należy wrócić do takiej polityki która skutecznie będzie broniła naszej niepodległości i naszego bezpieczeństwa. Jednym z kluczowych elementów tej polityki jest powszechny pobór i przygotowanie całego narodu do możliwego konfliktu.
Marian Piłka*
* Historyk, publicysta, ekspert Instytutu Ordo Caritatis, członek Prawicy Rzeczypospolitej, poseł na Sejm I, III, IV i V kadencji, prezes Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego w latach 1996 -2000