Tom Sizemore nie żyje. Aktor, znany z roli w filmie Stevena Spielberga „Szeregowiec Ryan”, zmarł 3 marca. Od 19 lutego przebywał w szpitalu w Los Angeles. Lekarze odkryli wówczas, że doznał pęknięcia tętniaka mózgu. „Odszedł spokojnie w czasie snu” – poinformował jego menedżer Charles Lago.
Gwiazdor „Szeregowca Ryana” 19 lutego trafił do szpitala w Los Angeles w stanie krytycznym. Lekarze odkryli wówczas, że doznał pęknięcia tętniaka mózgu. Od tamtej pory aktor przebywał w śpiączce na oddziale intensywnej terapii. Prognozy specjalistów były wyjątkowo pesymistyczne.”
– czytamy na portali Interia.pl.
Przypomnijmy, że 19 lutego Tom Sizemore trafił do szpitala w Los Angeles w stanie krytycznym. Charles Lago powiedział, że do tragicznego zdarzenia miało dojść, gdy aktor przebywał w swoim mieszkaniu na South Main Street w Los Angeles. Około 2 w nocy w sobotę miał stracić przytomność.
Ktoś miał znaleźć nieprzytomnego 61-latka i szybko zadzwonić pod numer alarmowy. Następnie ekipy pogotowia ratunkowego przetransportowały Sizemore’a do lokalnego szpitala, gdzie w stanie krytycznym umieszczono go na oddziale intensywnej terapii.
– podał portal.
Oprac. Piotr Galicki na podstawie informacji Interia.pl