Ciekawa rozmowa Patryka Jakiego z obecnym kandydatem na mera Wilna Waldemarem Tomaszewskim! Mocny finisz kampanii samorządowej na Litwie

Zastępca Naczelnego

Patryk Jaki (Solidarna Polska), Waldemar Tomaszewski (AWPL-ZChR)/YT

Mocny finisz kampanii wyborczej Polaków na Wileńszczyźnie! O naszych rodakach głośno na kanale internetowym znanego polskiego eurodeputowanego Patryka Jakiego oraz w TV Trwam.

Niedawno ukazała się ciekawa rozmowa eurodeputowanego Patryka Jakiego z Solidarnej Polski z liderem Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin, eurodeputowanym i kandydatem na mera Wilna Waldemarem Tomaszewskim, którą polski polityk opublikował na kanale YoyTube. W niedzielę 5 marca na Litwie odbędą się wybory samorządowe. Tomaszewski ma szansę na zwycięstwo w I turze wyborów Wilna, na co wskazuje ostatni sondaż portalu L24.lt, w którym uzyskał on 15,5 proc. poparcia. – Cześć Waldku! – rozpoczął polityk partii Zbigniewa Ziobro, sugerując bardzo dobre relacje z gościem wywiadu. Co istotne politycy Zjednoczonej Prawicy zasiadają wraz z liderem wileńskich Polaków w jednej frakcji w Parlamencie Europejskim – grupie Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. – Myślę, że internauci w Polsce mogą być zainteresowani tym, jak w ogóle działa mniejszość polska na Litwie. Jak dużo w ogóle jest Polaków na Litwie? – zapytał Patryk Jaki. – Jeżeli mówimy o Polakach jako mniejszości na Litwie to stanowimy oficjalnie 7 procent składu ludności. To jest spora grupa, ponad dwutysięczna. Z tym, ze to jest oficjalnie. Uważamy, że nas jest więcej – odpowiedział Waldemar Tomaszewski z AWPL-ZChR.

Stanowimy większość mieszkańców w dwóch wielkich powiatach. Solecznickim 80% i w największym powiecie w kraju wileńskim, który koło Wilna ma 23 gminy. Tam stanowimy ponad 50% mieszkańców.”

– mówił kandydat na mera Wilna.

ZOBACZ WYWIAD PATRYKA JAKIEGO Z WALDEMAREM TOMASZEWSKIM

Ofensywa medialna Polaków z Wileńszczyzny pod koniec kampanii wyborczej

Również w materiale portalu L24.lt opublikowanym niedawno Waldemar Tomaszewski odpowiadał również na pytania o powód kandydowania na mera litewskiej stolicy: „Jest Pan rdzennym wilnianinem, urodził się Pan w stolicy, stąd pochodzą Pana przodkowie, doskonale zna Pan miasto. W 2015 roku ubiegał się Pan o stanowisko mera Wilna uzyskując dobry wynik – w I turze zgromadził Pan 17 proc. głosów wilnian. Jakie są powody, dla których postanowił Pan ponownie ubiega  się o stanowisko włodarza stolicy?”.

Waldemar Tomaszewski/YouTube.com

Na początku pragnę zaznaczyć, że nasze miasto jest wspaniałe: jest to nie tylko perła architektury, ale również miasto o wyjątkowym krajobrazie, którego cechą charakterystyczną są pagórki, latem zaś nasze miasto dosłownie tonie w zieleni.

Powinniśmy korzystać z prawa udziału w demokratycznym procesie, który okresowo przybiera w naszym kraju formę wyborów. Obecnie zostaliśmy jedyną siłą polityczną, która broni interesów mniejszości narodowych na Litwie, co poniekąd programuje naszą aktywność.

Owszem, mam już doświadczenie udziału w wyborach samorządowych – w 2015 roku ubiegałem się o stanowisko mera Wilna, zyskując duże poparcie wyborców. Mając już doświadczenie sprzed kilku lat i cel zjednoczenia wszystkich ludzi dobrej woli, w sztabie wyborczym jednomyślnie podjęta została decyzja o tym, bym raz jeszcze zawalczył o fotel mera stolicy.

Wilno od wieków jest miastem wielonarodowym i wielokulturowym. W bieżących wyborach nasza lista kandydatów w samorządzie m. Wilna jest najliczniejsza. Jeśli inne partie wystawiają maksymalnie od 30 do 55 kandydatów, z listy AWPL-ZChR kandyduje 100 osób. Ogółem nasza siła polityczna wystawiła listy aż w 11 samorządach. Z naszego ramienia kandydują przedstawiciele różnych narodowości – Polacy, Rosjanie, Białorusini, Ukraińcy, Litwini, Tatarzy. Są to osoby w różnym wieku i pracujący w różnych zawodach, jest sporo młodzieży, nauczycieli.

Warto przypomnieć, że przed kilkoma laty w ramach reorganizacji średnich szkół przedstawicielom AWPL-ZChR udało się wspólnymi silami obronić prawa oświatowe mniejszości narodowych. Wyjątkowo trudną batalię stoczyliśmy o zachowanie gimnazjów 12-letnich, ale wygraliśmy ją, bowiem byliśmy zgodni co do stanowiska i zjednoczeni w działaniu. Spośród 350 gimnazjów na Litwie mamy 35 gimnazjów polskich (10 proc.), 26 – rosyjskich (7 proc.) i jedno białoruskie, chociaż na początku reformy władze proponowały zachować jedynie po 13 gimnazjów polskich i rosyjskich. Ta nasza wspólna wygrana naocznie ilustruje sens i znaczenie naszych wspólnych działań. 

Była to ciężka walka, nie przychodziły łatwo i dość opornie postępowały decyzje w sprawie szkół, obecnie zachowanie tego, co się wówczas udało wywalczyć, również stoi na porządku dziennym. Zatem dzisiaj po prostu musimy obronić to, co udało nam się wywalczyć wspólnym wysiłkiem nauczycieli i rodziców, obronić nasze szkoły od możliwych ataków na język ojczysty. Znów obserwujemy nowe i stare zarazem ruchy, zwłaszcza że mamy przykłady łotewski i estoński, w których to krajach są czynione próby wyrugowania z krajowego systemu oświatowego szkół z ojczystym językiem nauczania. 

To, co udało nam się wywalczyć, możemy zachować obecnie jedynie w drodze dobrej samoorganizacji, aktywnego udziału w wyborach i za pośrednictwem swych przedstawicieli, którzy są w stanie rozstrzygać te kwestie i problemy. Doświadczenie każe mniemać, że podobnie sprawy mieć się będą również w przyszłości. Jeśli dzisiaj szkoły z rosyjskim językiem nauczania nie przetrwają, to jutro podobny los spotka również szkoły z polskim językiem nauczania. Tylko będąc zjednoczeni i zgodnie działając będziemy mogli stawić czoła i zachować nasze szkoły. Doskonale to rozumiemy, ale, niestety, nie wszyscy uświadamiają sobie to. Jeśli nie zbudujemy mocnej linii obrony, nie będziemy dobrze zorganizowani w ramach lokalnych organów władz, w swoich organizacjach, nikt inny oprócz nas nie zatrzyma podobnych negatywnych tendencji. Stąd tak ważne jest, byśmy teraz się zjednoczyli w imię wspólnej naszej wartości – zachowania szkół z ojczystym językiem nauczania.

Kolejnym problemem jest to, że część dzieci z rosyjskich i polskich rodzin wysyłana jest przez rodziców do innych szkół. Popełniają oni ogromny błąd. W codziennej krzątaninie, w natłoku obowiązków służbowych, w pędzie zarabiania na rodzinę rodzicom ucieka niekiedy to, co najważniejsze – mianowicie fakt, że środowiskiem najbardziej komfortowym dla dziecka jest otoczenie, które funkcjonuje w jego języku ojczystym. Ma to wpływ i na jego wyniki ogólne, i samopoczucie. Zjawiskiem naturalnym jest, gdy dzieci pobierają naukę w szkole z ojczystym językiem nauczania. W obecnym świecie jest to rozwiązanie najbardziej optymalne.

powiedział Tomaszewski w wywiadzie opublikowanym na łamach l24.lt.

2 marca Waldemar Tomaszewski wystąpił także w „Polskim punkcie widzenia” Telewizji Trwam

Środowisko AWPL-ZChR jest silne przede wszystkim wartościami. Idziemy na te wybory z hasłami, z chrześcijańskimi wartościami i z wartościami tradycyjnej rodziny. Niestety trendy są negatywne – jeszcze przed kilkunastu laty nie myśleliśmy, że tradycyjna rodzina będzie zagrożona. Dzisiaj jest to całkiem poważne zagrożenie. Musimy wyłonić swoich przedstawicieli, którzy będą sprzeciwiali się, że w szkołach i przedszkolach będą jakieś tam genderowskie programy dla naszych dzieci.”

– mówił w TV Trwam lider Polaków na Wileńszczyźnie Waldemar Tomaszewski. Poinformował także, że polska społeczność w litewskich wyborach wystawiła 388 kandydatów.

Tomaszewski oddał swój glos w głosowaniu przedterminowym

Waldemar Tomaszewski/l24.lt

W czwartek po południu oddał głos w wyborach samorządowych Waldemar Tomaszewski oddał przedterminowo swój głos. Zapytany przez dziennikarzy, jak ocenia swoje szanse, powiedział, że szanse są duże. „Ostatnie sondaże pokazują, że wsparcie rośnie (…) Są duże szanse, że trafię do drugiej tury” – powiedział Tomaszewski.

Wskazał, kogo widzi w drugiej turze wyborów mera Wilna.

„Artūras Zuokas jest głównym kandydatem, jest liderem, co oznacza, że zapewnił sobie miejsce w drugiej turze”

– prognozował polityk.

Jesteśmy najsilniejszą partią na Wileńszczyźnie. Podczas ostatnich wyborów otrzymaliśmy najwięcej mandatów, zajmując zaszczytne pierwsze miejsce na Wileńszczyźnie. A region wileński to 40 proc. gospodarki naszego kraju. Wszyscy dobrze rozumieją, jakie znaczenie ma region wileński. Dziękujemy naszym wyborcom, że wygrywamy wybory w naszym regionie”

– mówił Tomaszewski. Dodał, że partia wystawiła też swoich kandydatów na fotel mera w kilku samorządach poza Wileńszczyzną i ma m.in. spore szanse wygranej w Wisagini.

Głosowanie przedterminowe kończy się dzisiaj o godz. 20.00. Trwało od wtorku, godz. 7.00. Głównym dniem wyborów jest niedziela, 5 marca. W tym dniu głos można oddać w swojej dzielnicy wyborczej w godz. 7.00 – 20.00.

CZYTAJ TAKŻE:

Tomaszewski jako mer Wilna to gwarancja uczciwości, zasad i wartości

Cenzura w TVP się rozkręca. Objęła nawet Polaków mieszkających na Wileńszczyźnie

Piotr Galicki

Komentarze są zamknięte