Mężczyzna podejrzany o zabójstwo biskupa pomocniczego Los Angeles Davida O’Connella przyznał się do winy – informuje „The Tablet”. 65-latek to mąż gosposi ofiary. Był „złotą rączką” w domu zamordowanego duchownego. Zatrzymanemu grozi mu dożywocie.
Prokurator okręgowy George Gascón w trakcie konferencji prasowej powiedział, że podejrzany Carlos Medina przyznał się do popełnienia zbrodni. Jak dodał, policjanci odnaleźli broń, której używał i dysponują innymi dowodami, które świadczą, że to mąż gosposi dokonał mordu. Gascón potwierdził również nieoficjalne informacje, że diakon znalazł duchownego w pozycji, która mogła wskazywać na zgon z przyczyn naturalnych. Prokurator ujawnił jednak, że na ciele biskupa O’Connella odkryto liczne rany postrzałowe.
– czytamy na portalu Interia.pl.
Porucznik Michael Modica stwierdził jednak, że podczas przesłuchiwania Carlos Medina mówił o wielu motywach, które nim kierowały. Żaden z nich nie wydawał się logiczny dla śledczych. – Nie wierzymy więc, że motywem był dług – dodał.
Jeden z dziennikarzy zapytał w jaki sposób zatrzymany 65-latek dostał się do mieszkania biskupa, czy wykorzystał klucz żony lub kod zamka, aby dostać się do rezydencji O’Connella. Śledczy odpowiedział, że zebrane dowody nie wskazują na włamanie.”
– czytamy na łamach portalu.
Musimy założyć, że wykorzystał klucz, który równie dobrze sam mógł posiadać, z racji tego, że pracował w domu zamordowanego”
– powiedział Michael Modica.
Piotr Galicki