Polscy kierowcy popadli ze skrajności w skrajność? Przez 30 lat głównie ignorowali pieszych na przejściach, a po zmianie prawa tak przejęli się obserwacją okolicy „zebr”, że zatrzymują się nawet tam, gdzie mają zielone światło, a piesi czekają na czerwonym. To zaskakuje innych i czasem — jak widać na nagraniach z dróg — prowadzi do kolizji.
Od 1 czerwca ubiegłego roku kierowcy w Polsce zostali zmuszeni przez nowe prawo, by bezpieczniej zachowywać się, dojeżdżając do przejścia dla pieszych. Ustawa jasno zobowiązała ich do zwalniania tak, by nie narażać na niebezpieczeństwo nie tylko tych, którzy już są na pasach, ale tych, którzy dopiero na nie wejdą.
Unormowanie polskiego prawa wzorem zachodnich krajów UE przyniosło dobry skutek — liczba zabijanych na pasach pieszych utrzymuje się na poziomie lat pandemii, czyli prawie o połowę niższym niż w latach poprzedzających rok 2020.
W dodatku od tego roku kara za nieustąpienie pieszemu jest ogromna. To 1500 zł i 15 punktów karnych, a popełnienie tego wykroczenia po raz drugi w ciągu dwóch lat oznacza już recydywę i grzywnę 3000 zł. Oznacza to także utratę prawa jazdy, bo punkty karne kasują się dopiero po dwóch latach, więc dwa razy po 15 punktów karnych przekroczy dopuszczalny limit 24 punktów.
Wystraszeni tak, że hamują na zielonym!
Wszystko wskazuje na to, że niektórzy kierowcy tak wystraszyli się nowych regulacji, że przed przejściami dla pieszych zachowują się irracjonalnie. Są nagrania, które pokazują, że zdarzają się kierowcy, którzy widząc pieszych na skrzyżowaniu sterowanym sygnalizacją, zatrzymują się przed przejściami — choć oni mają światło zielone, a piesi czerwone!
Takie zachowanie potrafi zaskoczyć innych kierowców, którzy widząc zielone światło, nie zakładają nagłego hamowania w celu przepuszczenia np. rowerzysty mającego czerwony sygnał (oczywiście kolizje wynikają także z tego, że kierowcy nie zachowują odpowiednich od siebie odstępów).
Piesi teraz rządzą na mieście 😎 pic.twitter.com/HVFqrtgp9G
— bandyci drogowi (@bandyci_drogowi) October 27, 2022
Przejście z sygnalizacją? Inne zasady
Zachęcanie pieszych do przechodzenia na czerwonym świetle nie jest właściwym zachowaniem. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że w tym roku — w porównaniu do roku ubiegłego — wzrosła liczba pieszych, którzy próbowali przejść na czerwonym świetle i zginęli. Do tej pory policja odnotowała pięć takich wypadków śmiertelnych.
Oczywiście, także do przejścia z sygnalizacją warto dojechać z dozą ostrożności. Każdy kierowca ma jednak prawo ufać, że inni użytkownicy ruchu stosują się do jego zasad. Dopiero gdy jest w stanie zauważyć, że ktoś może złamać reguły — np. pieszy czy rowerzysta wjechać na czerwonym — powinien zareagować, do tego zobowiązuje go zasada ograniczonego zaufania.
Warto też wiedzieć, że tak wysoko karane i groźne wyprzedzanie na przejściu dla pieszych jest manewrem dopuszczalnym właśnie na przejściach kierowanych sygnalizacją świetlną — oczywiście, gdy nie zakazuje tam tego inne oznakowanie, np. linia ciągła w oznakowaniu poziomym.