Właśnie mija dwa lata od wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który zaostrzył prawo dotyczące aborcji w Polsce. Wirtualna Polska zapytała Polaków, w jakich przypadkach powinno przysługiwać prawo do przerwania ciąży. 35,7 proc. odpowiada, że aborcja powinna być w Polsce dozwolona do 12. tygodnia ciąży bez podawania powodu przez pacjentkę – wynika z najnowszego sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski. – Odmieniane przez wszystkie przypadki określenie aborcja służy odpersonifikowaniu dziecka i ma wpływ na sondaże opinii publicznej. Ponadto należy wzmocnić pozycję ojców dzieci tak, aby ich głos miał chociaż symboliczny wpływ na donoszenie ciąży w sytuacji, gdy kobieta bierze pod uwagę ten zabieg. Zatem proponujemy United Surveys zadanie pytania wprost: czy zabójstwo dziecka powinno być dozwolone do 12. tygodnia ciąży bez podawania powodu przez pacjentkę? Zgadzamy się z byłym prezesem Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzejem Zollem, że dziecko poczęte jest człowiekiem. Ponadto dziecko poczęte powinno być objęte podstawowym zakresem praw człowieka, a zatem prawem do życia. Dlatego proponujemy zmianę w art. 38 Konstytucji RP i nadanie mu brzmienia, cyt. „Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia od poczęcia do naturalnej śmierci”. – mówi nam Monika Socha-Czyż, sekretarz generalny Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.
22 października 2020 r., Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok ws. przepisów o dopuszczalności tzw. aborcji eugenicznej. TK orzekł, że przerywanie ciąży ze względu na podejrzenie ciężkiej choroby lub upośledzenia płodu jest niezgodne z ustawą zasadniczą. Orzeczenie Trybunału wywołało natychmiastową reakcję środowisk lewicowych i feministycznych, które wyszły na ulice w agresywnych i pełnych wulgaryzmów manifestacjach.
Adolf Hitler był drugim po Stalinie europejskim przywódcą, który zalegalizował w 1933 roku aborcję eugeniczną (stało się tak już w 1933 roku). W 1934 roku przywrócono też w ograniczonym zakresie aborcję w przypadku, gdy ciąża zagrażała życiu matki.
Niemal całkowitemu zakazowi aborcji towarzyszyła liberalizacja prawa dotycząca sterylizacji i eutanazji. Już w 1933 roku wprowadzono przymusową sterylizację osób niepełnosprawnych i chorych psychicznie – te przesłanki uprawniały także do rozwiązywania małżeństw. Osoby takie poddawano także eutanazji, przy czym praktyka ta była zawoalowana – rodzinom podawano zmyślone przyczyny zgonu bliskich.
W ZChR uważamy za konieczne konsekwentne opowiadanie się po stronie cywilizacji życia. Nawiązywanie do metod i praktyk znanych z systemów totalitarnych jest jawnie sprzeczne z intencjami, które legły u podstaw myśli społecznej i politycznej założycieli Wspólnot Europejskich, Roberta Schumana, Konrada Adenauera czy Alcide De Gasperi. Tutaj żadne czary-mary lewactwa nic nie zmieniają”
– konkluduje w rozmowie z NGO Monika Socha-Czyż.
Piotr Galicki