Każdy, kto chce reklamować swoją firmę np. w Google czy na Facebooku, musi stosować się do coraz ostrzejszych zasad narzucanych przez tych wydawców – w przeciwnym razie może się spodziewać zablokowania kampanii, nawet jeśli naruszenie jest stosunkowo błahe. Okazuje się jednak, że internetowi giganci najwyraźniej stosują podwójne standardy, ponieważ sami hojnie wspierają finansowo przestępców udostępniających pirackie treści w sieci.
Miażdżący raport
Raport pt. „Breaking (B)ads: How Advertiser-Supported Piracy Helps Fuel a Booming Multi-Bullion Dollar Illegal Market” przygotowany przez Digital Citizens Alliance i White Bullet obnaża praktyki stosowane przez takich gigantów, jak Google, Facebook czy Amazon. Wynika z niego, że to te firmy są głównymi sponsorami właścicieli portali, na których można znaleźć pirackie treści. Co gorsza, portale te są też ważnym źródłem złośliwego oprogramowania oraz reklam wprowadzających użytkowników w błąd.
Wspomniane firmy odpowiadają już za 73 proc. przychodów internetowych przestępców. Jak to możliwe? Po prostu: Google, Amazon czy Facebook publikują (często nieświadomie) na takich portalach reklamy własne oraz pochodzące od ich klientów. Treści takie wyświetlają się również w pirackich aplikacjach. To gigantyczny biznes, na co uwagę zwraca właśnie wspomniany raport.
Marki zostały wpuszczone w maliny?
Trudno jest podejrzewać, że właściciele najcenniejszych marek na świecie zgodziliby się na to, aby ich reklamy były wyświetlane np. na portalach udostępniających pirackie filmy, seriale czy gry. Tymczasem takie sytuacje są dziś na porządku dziennym.
Z raportu wynika, że przestępcy zarobili na reklamach firm znajdujących się na prestiżowej liście Fortune 500 około 100 milionów dolarów – i to tylko w ubiegłym roku, kiedy to cały rynek reklamowy znajdował się w pandemicznym dołku.
Sumaryczne przychody z reklam pochodzących od Google, Facebooka czy Amazona, a wyświetlanych na pirackich stronach i w aplikacjach, przekroczyły w ubiegłym roku 1 miliard dolarów. Średnio najpopularniejsze witryny tego typu zarabiają na reklamach ponad 18 milionów dolarów rocznie, a właściciele aplikacji blisko 28 milionów dolarów.
Internetowi giganci na razie nie odnieśli się do treści raportu i nie wiadomo, czy i ewentualnie w jaki sposób zareagują na kierowane w ich stronę oskarżenia.
Opracowane przez Soluma Interactive, wydawcę ponad 2000 poradników o reklamie i marketingu: https://soluma.pl/poradniki