Były kongresmen: Demokrata, który nie popiera aborcji, ma problem

Zastępca Naczelnego

Dan Lipinski/Twitter.com

Polityk Partii Demokratycznej opowiedział o radykalizacji jej pro-aborcyjnej agendy, wskutek czego sam, jako działacz pro-life, nie uzyskał mandatu w 2020 roku.

W czasie, gdy partia demokratyczna w Stanach Zjednoczonych, rękami prezydenta Bidena, spikerki izby reprezentantów Nancy Pelosi, kongresmenów i gubernatorów stanowych, wprowadza radykalnie lewicową, pro-aborcyjną agendę, znalazł się członek partii, który od lat otwarcie prowadził działalność pro-life, a obecnie poparł starania amerykańskiego episkopatu (USCCB) o ustalenie jasnych i zgodnych z nauczaniem Kościoła zasad odnośnie nieudzielania Komunii Świętej pro-aborcyjnym politykom.

Katolik Dan Lipinski pełnił mandat członka izby reprezentantów przez osiem kadencji, współprowadząc ponadpartyjny Kongresowy Klub Pro-Life. W wyborach 2020 roku w wyścigu do Kongresu ubiegła go wydatnie popierana przez pro-aborcyjne lobby kandydatka z Illinois, Marie Newman. Były kongresmen dalej udziela się publicznie, zabierając głos między innymi w sprawie „zamętu”, jaki sieją jego zdaniem demokratyczni politycy uważający się za katolików i głoszących pro-aborcyjne poglądy.

70 procent katolików nie wierzy w realną obecność?

W rozmowie z National Catholic Register Lipinski skomentował niedawne obrady USCCB i decyzję w sprawie dokumentu o „koherencji eucharystycznej”.

Bardzo się cieszę, że [biskupi] głosowali za dalszym procedowaniem dokumentu, ponieważ uważam, że jest on naprawdę potrzebny nie tylko katolickim politykom, ale wszystkim katolikom”

– powiedział. Polityk zwrócił też uwagę, że skoro „70 procent katolików mówi, że nie wierzy w Rzeczywistą Obecność, [to] istnieje prawdziwy problem ze zrozumieniem Eucharystii i przyjmowania Komunii Świętej przez katolików”.

Lipinski uważa, że kontrowersje powstałe wokół postawionego publicznie pytania „Czy Joe Bidenowi należy odmówić przyjęcia Komunii?” są przesadzone, a prawdziwy problem leży w osłabieniu wiary samych katolików, czego przyczyną są z kolei zaniedbania katechezy i głoszenia przez biskupów i kapłanów prawdy na temat realnej obecności Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie.

Nie promujesz aborcji – wypadasz z gry

Były kongresmen zwrócił uwagę na radykalizację lewicowego programu Partii Demokratycznej, jaka nastąpiła w 2020 roku. Przedtem, choć był w zdecydowanej mniejszości, to jednak mógł prowadzić działalność pro-life i opowiadać się po stronie katolickiego nauczania. W roku 2020 okazało się, że polityków nie popierających aborcyjnej agendy czeka srogie rozczarowanie.

Są nagrody, jeśli zadeklarujesz swoje poparcie dla tego, co stało się teraz doktryną Partii Demokratycznej, dla skrajnego stanowiska pro-aborcyjnego. Jeśli to popierasz, otrzymujesz korzyści; a jeśli nie, ryzykujesz karierę polityczną, jeśli jesteś Demokratą. Zrozumiałem to ryzyko. Ale nie mogłem zrezygnować z tego, w co naprawdę wierzę, że jest słuszne i prawdziwe, i jest jedną z rzeczy, za które ostatecznie będę oceniany”

– tłumaczył okoliczności zakończenia swojej kariery w Kongresie.

Źródło: DoRzeczy.pl

Komentarze są zamknięte