Premier Mateusz Morawiecki ma nadzieję na skutczność „podatku cukrowego” w walce o zdrowie Polaków. Chadecy z ZChR sceptyczni

Zastępca Naczelnego

Premier Mateusz Morawiecki/YT

Skok cen napojów słodzonych zaskoczył nawet analityków. Wszystko przez podatek cukrowy, który zaczął obowiązywać z początkiem roku. – W skrajnych przypadkach ten skok był wyższy niż powinien wynikać z podatku – zauważa Jakub Olipra, ekonomista Credit Agricole – podaje Wirtualna Polska.

Wprowadzony podatek nieznaczenie wpłynie na spożycie cukrów, ale poważnie wpłynie na portfele Polaków. Już teraz duże sieci handlowe podniosły ceny wielu produktów zwierających cukry, np. popularnej Coca-Coli o ponad 50 procent. Rząd RP stoi za wygenerowaniem dodatkowych zysków dla dużych sieci, a skuteczność takiego rozwiązania prozdrowotnego jest dyskusyjna. Tu trzeba postawić na edukację oraz ewolucyjną zmianę nawyków żywieniowych, a nie na nowe podatki. De facto to sytuacja podobna do tej z podwyżkami kosztów odbioru nieposegregowanych odpadów. Większe koszty nie spowodowały lawinowego wzrostu segregacji śmieci. Mamy wrażenie, że tak samo będzie ze spożyciem cukrów”

– powiedział Niezależnej Gazecie Obywatelskiej Paweł Czyż, rzecznik prasowy Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.

Przypomnijmy, że wzrost cen to efekt podatku cukrowego, który zaczął obowiązywać od początku stycznia. Jego wysokość zależy od zawartości cukru lub innych substancji słodzących w produkcie.

I tak opłata wyniesie 50 gr w sytuacji, gdy w 100 mililitrach napoju będzie mniej lub maksymalnie 5 gramów substancji słodzącej (innej niż cukier). Do tego doliczana będzie opłata zmienna w wysokości 5 gr za każdy gram cukrów powyżej wspomnianego limitu. Ponadto napoje zawierające substancje aktywne – takie jak kofeina czy tauryna – będą objęte dodatkową opłatą w wysokości 10 gr (w przeliczeniu na litr napoju).

– Skala wzrostu cen, którą obserwujemy, jest naprawdę duża. To sugeruje, że producenci w całości próbują go przerzucić na konsumentów – komentuje dla money.pl Jakub Olipra, ekonomista Credit Agricole.

Przypomnijmy, że jeszcze w połowie grudnia ekonomiści z Credit Agricole szacowali, że gdyby podatek cukrowy w całości został przerzucony na konsumentów, ceny niektórych słodkich napojów gazowanych poszłyby w górę nawet o 35-45 proc. Zaznaczali jednak, że część obciążenia będą musieli wziąć na siebie producenci lub poddostawcy.”

– czytamy na portalu Wirtualna Polska.

Mateusz Morawiecki w podwyżkach nie widzi nic złego.

Cukier jest niezdrową rzeczą. Później ludzie chorują na nowotwory czy choroby serca” 

– tłumaczył w poniedziałek szef rządu w sesji pytań i odpowiedzi na Facebooku.

Porównał to do papierosów. Jego zdaniem, cukier powinien więc być objęty wyższymi podatkami, podobnie jak tytoń.

Większość dojrzałych państw na świecie już tę opłatę wprowadziła. Czy chcemy być państwem niedojrzałym?”

– mówił Mateusz Morawiecki.

Widocznie premier za niedojrzałe uznał m.in. Niemcy i USA, gdzie – jak podał portal money.pl – te same napoje są tańsze niż w Polsce …

Źródło: Wirtualna Polska/money.pl/Piotr Galicki

Komentarze są zamknięte