Uczciwość nakazuje solidarność!

Zastępca Naczelnego

Fot. za ZChR

Z każdym dniem otaczająca nas codzienność zmienia się nie do poznania – choć jeszcze trochę za mgłą, niezbyt ostro – jednak trudno nie zauważyć, że za kilka tygodni lub miesięcy będziemy żyli w całkiem nowych realiach – na nie wiadomo jak długo zmieni się cały świat.

Koszty gospodarcze będą ogromne, a szczególnie mocno dotknięte będą niestety regiony uboższe.


Dlatego działania muszą wspierać wszystkich – nie ma bowiem gorszych i lepszych Polaków – jednak niestety pierwsze tygodnie nie potwierdzają takiego solidarnego podejścia rządu, parlamentarzystów i samorządów.


Sfinansowanie kosztów zatrzymania przedsiębiorstw w marcu w praktyce wyłącznie na koszt firm dotkniętych bezpośrednio przez skutki koronawirusa trudno uznać za uczciwe – w szczególności gdy to Państwo zakazało lub ograniczyło ich działalność dla dobra całego społeczeństwa – a następnie nie dość że nie zamierza im zrekompensować strat to od kwietnia wspiera w zróżnicowanym wymiarze wybrane grupy według niezrozumiałego klucza, po uważaniu – za nic mając podstawowe założenie solidarnego współdziałania i wzajemnego wspierania – trudno bowiem dociec czym różnią się pracownicy firmy jednoosobowej czy mikro od małej lub dużej firmy – czy ich dzieci mają odmienne potrzeby lub inne żołądki?


Całkowicie niezrozumiały jest także brak decyzji o obniżeniu wynagrodzeń wszystkim pracownikom sfery budżetowej – po uwarunkowaniu dofinansowania płac pracowników firm dotkniętych spadkiem przychodów obniżeniem o 20% wynagrodzeń, przy ogromnym spadku dochodów budżetu, gigantycznych kosztach finansowania walki z pandemią zamiast solidarnie obniżyć także o identyczne 20% płace wszystkim urzędników oraz świadczenia opiekuńcze dla rodziców pilnujących dzieci w domach… Pochwalić natomiast należy pojawiające się informacje, iż zostanie zmniejszona ilość urzędników – oby nie były to tylko zapowiedzi bez pokrycia…

Zaskakująca jest deklaracja kontynuacji finansowania wszelakich programów “+++” w dotychczasowej wysokości – bez obniżenia świadczeń – to oczywiście politycznie niepopularne ale czy rozsądek nie nakazuje dokonania także na tym polu oszczędności – choćby poprzez wprowadzenie uzależnienia świadczenia od poziomu dochodów na członka rodziny?

Deklaracje o finansowaniu kosztów pandemii poprzez zwiększenie deficytu musimy uznać za słuszne bo to jedyna możliwość skoro brak zapasów z lat poprzednich – jednak bez równoczesnego natychmiastowego wdrożenia oszczędności dodruk złotówek szybko może przekształcić się w tsunami hiperinflacji – a tego jak długo potrwa gospodarcza zapaść nikt dzisiaj nie potrafi dokładnie przewidzieć – zaś na szybką i realną pomoc z Brukseli nie za bardzo można liczyć – czy na pewno zamożne regiony zgodzą się na emisję euroobligacji aby pomóc biednym?


Trudno nie uznać, iż Unia Europejska nie zdała egzaminu z solidarności – niestety reakcje eurokracji są mocno spóźnione – pozostaje nam zatem liczyć na przyspieszenie realnych działań i podejmowanie decyzji nie przynoszących popularności ale koniecznych i rozsądnych – dla ochrony miejsc pracy i wspólnego przetrwania kryzysu – solidarnie i uczciwie wobec wszystkich a nie tylko wybranych

 

Ryszard Skotniczny *

W drugim miesiącu pandemii, 18 kwietnia 2020 roku

* pełnomocnik Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin na Podkarpaciu

Komentarze są zamknięte