– W imieniu Zarządu Głównego Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin zwracam się do Pana z prośbą o publiczne przedstawienie Pańskiego stanowiska w sprawie wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec prof. UŚ dr hab. Ewy Budzyńskiej – pracownika naukowego Uniwersytetu Śląskiego.
Ze zdumieniem odebraliśmy informację, że według Rzecznika Dyscyplinarnego Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach przedstawienie małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny ma być wykroczeniem dyscyplinarnym – pisze w swoim liście otwartym do wicepremiera Jarosława Gowina lider Zjednoczenia Chrześcijańkich Rodzin, eurodeputowany VI kadencji, dr Bogusław Rogalski. CZYTAJ CAŁOŚĆ
Warszawa, 13.01.2020 r.
Wicepremier
Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego
Pan Jarosław Gowin
L I S T O T W A R T Y
Szanowny Panie Premierze!
W imieniu Zarządu Głównego Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin zwracam się do Pana z prośbą o publiczne przedstawienie Pańskiego stanowiska w sprawie wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec prof. UŚ dr hab. Ewy Budzyńskiej – pracownika naukowego Uniwersytetu Śląskiego.
Ze zdumieniem odebraliśmy informację, że według Rzecznika Dyscyplinarnego Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach przedstawienie małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny ma być wykroczeniem dyscyplinarnym. Według inicjatorów represji prof. Ewa Budzyńska, że na swoich wykładach rzekomo promuje „homofobię”, „ideologię anti-choice” oraz „poglądy radykalno-katolickie”!
Prof. Ewa Budzyńska prowadziła zajęcia pt. „Międzypokoleniowe więzi w rodzinach światowych”. Ich celem było zapoznanie uczestników z rodziną jako elementem struktury społecznej oraz przedstawienie jakie formy przyjmowała ona na przestrzeni wieków w zależności od kształtującej ją kultury lub religii. W czasie zajęć studenci poznawali odmienności kulturowe rodzin wyznawców chrześcijaństwa, judaizmu, islamu czy hinduizmu. Po zajęciach dotyczących rodziny w kontekście nauki chrześcijańskiej grupa studentów złożyła do władz uczelni skargę na prof. Ewę Budzyńską.
Tym, co wzburzyło inicjatorów nagonki, było nazwanie człowieka w prenatalnej fazie rozwoju „dzieckiem” oraz pokazywanie modeli różnych faz rozwoju płodowego dziecka. Krytyka dotyczyła także zaprezentowania badań wskazujących na negatywny wpływ posyłania dzieci do żłobków na ich rozwój, a przede wszystkim samego zreferowania przez wykładowcę definicji rodziny jako podstawowej i naturalnej komórki społeczeństwa opartej o związek kobiety i mężczyzny. Nie do przyjęcia okazało się także zaprezentowanie publikowanych w prasie naukowej wyników badań na temat skutków wychowywania dzieci przez osoby pozostające w relacjach homoseksualnych. Skarga dotyczyła także krytycznego stosunku wykładowcy do eutanazji i jej rzekomego „antysemityzmu”.
Na tej podstawie Rzecznik Dyscyplinarny prof. dr hab. Wojciech Popiołek wszczął postępowanie wyjaśniające w sprawie „podejrzenia popełnienia czynów uchybiających obowiązkom i godności nauczyciela akademickiego”. W jego trakcie prof. Ewa Budzyńska złożyła obszerne wyjaśnienia i zaprezentowała materiał wykorzystywany podczas zajęć. Rzecznik przesłuchał jedynie część studentów, ponadto dwojgu przesłuchiwanym okazał protokół zeznań trzeciego z nich, by następnie ze zgodnych zeznań świadków wyprowadzić wniosek o ich prawdziwości. Przy tym zarzuty odnośnie konkretnych treści rzekomo wypowiadanych przez prof. Ewę Budzyńską były w sposób oczywisty sprzeczne z zawartością przedstawionej przez nią prezentacji wyświetlanej podczas wykładu.
Po zakończeniu postępowania wyjaśniającego, Rzecznik za bezzasadny uznał zarzut antysemityzmu naukowca. Ponad wszelką wątpliwość wykazano bowiem, że opowiedziany żart żydowski miał być ilustracją kultury słowa powiązanej z kulturowym modelem rodziny, podobnie jak opowiadane podczas wykładu żarty śląskie i greckie. Rzecznik przyznał także, że bezpodstawny był zarzut przekazywania przez prof. Ewę Budzyńską „informacji niezgodnej z aktualnym stanem naukowym”. Pomimo tego prof. Popiołek zażądał od Komisji Dyscyplinarnej dla nauczycieli akademickich Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach ukarania prof. Ewy Budzyńskiej dyscyplinarną naganą, a Komisja zdecydowała się wszcząć postępowanie. We wniosku o ukaranie Rzecznik nie tylko odniósł się do skargi studentów, ale także wyrażał swoje osobiste poglądy, w tym uznając wszelkie porównanie ideologii gender i komunizmu za naukowo bezzasadne.
Jest oczywistym, że Konstytucja RP chroni instytucje małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny. Grupka dewiantów postanowiła w murach publicznej uczelni prowadzić swoją krucjatę polityczną i promocję lewackich poglądów, które nie miały, nie mają i nie będą miały w Polsce poparcia społecznego.
Jak pisał w kwietniu 2015 roku na łamach „Naszego Dziennika” ks. prof. dr hab. Tadeusz Guz:
„Marks ma nadzieję dokonać (…) przejścia od biblijnie ugruntowanej rodziny do komunistycznej poprzez zniesienie „starych relacji rodzinnych” z pomocą „wielkiego przemysłu”, względnie dopiero poprzez „rozdarcie pierwotnego związku rodziny”, ponieważ „rewolucja komunistyczna” jest „najbardziej radykalnym zerwaniem z tradycyjnymi relacjami własności”, których negatywnym skutkiem było według niego m.in. małżeństwo monogamiczne oraz rodzina pojęta tradycyjnie i po chrześcijańsku. Autorzy „Manifestu Partii Komunistycznej” nie pozostawiają cienia wątpliwości co do swojego antymałżeńskiego i antyrodzinnego programu: „Nie jest żadnym cudem, że w tym pochodzie rozwojowym zrywa się najbardziej radykalnie z tradycyjnymi ideami”. „Wyższą formę rodziny”, względnie „nowe formy społecznych związków pomiędzy ludźmi” zamierza stworzyć dopiero komunizm jako szczytowy poziom rozwoju materii. Już w 1917 roku, czyli zaraz po olbrzymich stratach w małżeństwach i rodzinach narodu rosyjskiego i w pozostałych narodach, spowodowanych zniszczeniami rewolucji bolszewickiej w carskiej Rosji, Lenin był dumny ze „zniszczenia porządku” rodzinnego o tradycjach chrześcijańskich wielu stuleci i mówił do młodzieży komunistycznej w Rosji: „To, co stare”, czyli chrześcijańskie, „jest zniszczone […]; jest cmentarzyskiem, co zresztą zasłużyło, by być przemienionym w cmentarzysko”.
Jest zatem jasnym, że ideologie gender oraz LGBT są wprost oparte na teoriach komunistycznych i warto się zatem zastanowić czy ich promowanie na uczelniach nie spełnia warunków dla rozważenia możliwości popełnienia przestępstwa z art. 256 § 1. Kodeksu karnego: „Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”. Atak studentów – propagatorów dewiacji z Uniwersytetu Śląskiego na prof. Budzyńską ma bowiem realny podtekst wyznaniowy i antyklerykalny, a także pomawia naukowca o rzekomy antysemityzm.
Wnioski prof. Popiołka są wyrazem bezpodstawnej próby ingerencji w swobodę badań naukowych, a także w treść wykładów, które stanowią cenny przykład retrospektywnego prezentowania akceptowanych ogólnie postaw i więzi rodzinnych w społeczeństwach państw demokratycznych. Uważamy zatem, że prof. Ewa Budzyńska powinna zostać za swoją postawę nagrodzona, a represyjne wnioski dyscyplinarne prof. Popiołka natychmiast wycofane.
Za Zarząd Główny ZChR
dr Bogusław Rogalski
Do wiadomości:
1. Prof. UŚ dr hab. Ewa Budzyńska
2. Prof. Wojciech Popiołek
CZYTAJ WIĘCEJ:
Prof. Ewa Budzyńska dziękuje za wsparcie
sam jesteś dewiantem