Opisywana dziś historia jest tą z serii nieprawdopodobnych. W państwie prawa nigdy nie powinna mieć miejsca, a jednak się wydarzyła. Dyrektor schroniska dla zwierząt w Łodzi, w wyniku zleconej przez siebie kontroli wykryła aferę finansową. Zawiadomiła o tym organy ścigania. Jak Państwo myślą: dostała nagrodę od władz miasta? Uzyskała uznanie prokuratury i sądu? Nic z tych rzeczy. Zwolniono ją z pracy, dorobiła się wyroku, a komornik chce jej zlicytować majątek życia. Bogumiła Skowrońska jest, bodaj, jedynym dyrektorem budżetowej jednostki samorządowej w Polsce skazanym za … złodziejstwo pracownika.
Grażyna S, była główną księgową łódzkiego schroniska. Do pracy przyjęto ją przed objęciem stanowiska dyrektora placówki przez Bogumiłę Skowrońska. Z informacji, do których udało nam się dotrzeć, władze miejskie Łodzi, wiedząc, iż Grażyna S ma … wyksztłacenie niepełne średnie usilnie nalegały na zatrudnienie kobiety w strukturach tej samorządowej jednostki budżetowej. Podczas przypadkowej kontroli finansowej, dyrektor Skowrońska zauważyła, że na prywatne konto oskarżonej ze schroniska wypłynął przelew tytułem pożyczki z funduszu zakładowego. Zastanowiło ją to, bo Grażyna S. wcześniej pobrała pożyczkę, której nie spłaciła. A przepisy mówią, że nie można otrzymać nowej pożyczki, jeśli nie spłaciło się starej. Po dokładnej analizie sprawy okazało się, że zgody na nową pożyczkę nie było, a działania księgowej były samowolne. Po tym odkryciu, Bogumiła Skowrońska zleciła całościową kontrolę przelewów wychodzących. Okazało się, że „kreatywna” księgowa, miała cztery prywatne konta. – Było to dla mnie zaskoczeniem, bo wiedziałam tylko o dwóch. Wkrótce zaczęliśmy sprawdzać, ile pieniędzy bez uzasadnienia trafiło na te konta. Absolutnie nie miałam wcześniej podejrzeń, że oskarżona wyprowadzała pieniądze ze schroniska – mówi w rozmowie z nami była dyrektor schroniska.
Wrobić Skowrońską
Linia obrony, którą przyjęła Grażyna S była na tyle absurdalna, że sąd zlecił…. badania psychiatryczne podejrzanej. Grażyna S, zeznała bowiem, że pieniądze wyprowadzała, na zlecenie swojej szefowej, pomimo, że taki wątek, po dogłębnej analizie sprawy, prokuratura wykluczyła. Prokuratura zarzuciła S., że w latach 2008-2012 przywłaszczyła sobie 309 tys. zł na szkodę schroniska i 34,4 tys. zł na szkodę stowarzyszenia „Schronisko”. Według prokuratury, Grażyna S. prowadziła podwójne fakturowanie i robiła przelewy na prywatne konta. Ponadto śledczy zarzucili jej nieprawidłowe i nierzetelne prowadzenie ksiąg rachunkowych. – Pieniądze przepływały jedynie przez moje konto, a ja później wypłacałam kwotę, jaką potrzebowała dyrektorka, z bankomatu i jej przekazywałam. Sobie zostawiałam zazwyczaj 10 proc. kwoty – zeznawała w sądzie Grażyna S. Sąd nie dał wiary słowom oskarżonej i skazał ją prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności w zawieszeniu. Zdaniem obserwatorów, kobieta została potraktowana przez sąd wyjątkowo łagodnie. Tym bardziej, że posiadała już aferalną przeszłość, a w momencie procesu, jej nazwisko przewijało się w innych sprawach o podłożu przestępczości gospodarczej.
Nagły zwrot akcji
Tymczasem Prokuratura Rejonowa Łódź – Widzew … skierowała przeciwko dyrektorce akt oskarżenia, zarzucając jej brak nadzoru i niewłaściwe prowadzenie ksiąg rachunkowych. Dodajmy, tej samej dyrektorce, która wykryła i ujawniła aferę, powiadomiła o niej władze miejskie i oragny ścigania oraz jako oskarżyciel posiłkowy występowała w sprawie Grażyny S., z pełną konsekwencją żądając zwrotu ukradzionych pieniędzy. Po dość szybko prowadzonym postępowaniu przygotowawczym odbył się proces, w którym kobietę skazano za niedopełnienie obowiązku nadzoru nad główną księgową schroniska Grażyną S. oraz dopuszczenie do nierzetelnego prowadzenia ksiąg rachunkowych tej jednostki. Takie rzeczy możliwe tylko w polskich sądach.
Fala hejtu na Skowrońską
Po ujawnieniu afery z łódzkim schronisku, na dyrektorkę placówki wylała się fala nienawistynych komentarzy na forach internetowych. Obrażano ją, jej rodzinę. Grożono jej cięzkim pobiciem, a nawet śmiercią. Wszystko tylko dlatego, że odważyła się…powiedzieć prawdę. Zdaniem adwokatów, którzy nie chcę występować w publikacji pod swoim nazwiskiem, Skowrońska nie powinna zostać skazana, a nawet nie powinien być przeciwko niej sporządzony akt oskarżenia. – Jeśli przyjmiemy logikę sądu, powinnismy skazać tysiące prezesów, dyrektorów i kierowników, których szeregowi pracownicy dopuścili się przestępstw o charakterze finansowym – mówi w rozmowie z nami znany zachodniopomorski adwokat, mający kancelarię także w Niemczech. Jego kolega po fachu, praktykujący na co dzień w Poznaniu, dodaje, że w tym przypadku nie może być mowy o nienależytym nadzorze, bo … to właśnie w wyniku tego nadzoru Skowrońska powiadomiła swoich przełożonych o kreatywnej księgowości Grażyny S. – Po tym, jak przekazałeś mi kopie akt sprawy, jak zapoznałem się z argumentami prokuratury i sądu, mogę stwierdzić, że reakcja byłej dyrektorki była szybka i adekwatna do sytuacji. Funkcję swoją objęła zaledwie rok, przed wykryciem afery. Pytanie zatem: dlaczego prokurator nie pociągnął do odpowiedzialności karnej poprzednich dyrektorów schroniska?
Medialny kurz opadł, a komornik zaciera ręce
Tymczasem skazujący Bogumiłę Skowrońską wyrok to nie jedyna krzywda, jaka ją spotkała. Kobieta otrzymała także długoletni zakaz pełnienia funkcji publicznych. Ponadto sąd nakazł zwrot ukradzionych przez Grażynę S. pieniędzy … dyrektorce, która ujawniła aferę. Tak, nie przesłyszeli się Państwo.Komornik już był w domu Bogumiły Skowrońskiej zrobić rekonesans przedmiotów, które by mu się przydały. Bardzo możliwe, że przedmiotem jego zainteresoania będzie także dom byłej pani dyrektor …
Tomasz Pilecki*
KOMENTARZ
Jeśli ktoś z Państwa jest prezesem, dyrektorem, badź pełni jakąkolwiek funkcję kierowniczą … przenigdy w świecie nie róbcie audytu w swojej firmie. Gdy wykryjecie błędy, udajcie, że ich nie ma. Widzicie nieprawidłowości … nie zawiadamiajcie organów ścigania, bo…możecie otrzymać wyrok za … zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie. Niech przez myśl nie przejdzie Wam próba odzyskania ukradzionych przez Waszego pracownika pieniędzy, bo skretyniały polski sąd … skaże Was karnie, nakże zwrócić pieniądze, które ukradł ktoś inny, a komornik puści Was z torbami. Pytanie kluczowe … gdzie są panowie: Patryk Jaki i Zbigniew Ziobro?. Opisywana dziś sprawa rozpoczęła się i haniebnie zakończyła w okresie rządów PiS. A miało być lepiej…
Tomasz Pilecki*
* wydawca i redaktor naczelny lokalnej gazety „Głos Choszczeński”
MATERIAŁ PARTNERA NGO, przedruk za https://tomaszbronislawpilecki.blogspot.com/2019/12/pracownik-ukrad-dyrektor-dosta-wyrok.html
Dziś to się ukazało na Wykopie. Dzień jak co dzień w Polszy bolszewickiej. Sędziokracja, bandycka czarna mafia w pelerynach dopadnie każdego kto jej stanie na drodze.