Przyglądając się kolejnym spektakularnym wpadkom i porażającym błędom, jakie popełniają w trakcie kampanii wyborczej do jesiennych wyborów parlamentarnych politycy antyrządowych ugrupowań i oczekując następnych, które z pewnością odnotujemy w najbliższych tygodniach, przywołuję znakomitą piosenkę Wojciecha Młynarskiego znakomicie charakteryzującą tych nieudaczników pt. „Co by tu jeszcze?”.
Oto jej najbardziej wyrazisty i idealnie pasujący do totalnej opozycji fragment:
A więc: faceci wokół się snują co są już tacy,
że czego dotkną, zaraz zepsują. W domu czy w pracy
gapią się w sufit, wodzą po gzymsie wzrokiem niemiłym.
Na niskich czołach maluje im się straszny wysiłek,
bo jedna myśl im chodzi po głowie, którą tak streszczę:
„Co by tu jeszcze spieprzyć, Panowie? Co by tu jeszcze?”
I to by było na tyle, jak mawiał niezapomniany profesor mniemanologii stosowanej Jan Tadeusz Stanisławski.
Jerzy Bukowski*
*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju