Prezydent Krakowa profesor Jacek Majchrowski zaprosił na zaplanowaną na 4 czerwca o godzinie 21.00 na placu Jana Nowaka-Jeziorańskiego uroczystość odsłonięcia (w formie włączenia iluminacji) pomnika generała Ryszarda Kuklińskiego prezydenta Andrzeja Dudę i jego poprzedników: Lecha Wałęsę, Aleksandra Kwaśniewskiego i Bronisława Komorowskiego.
– Ryszard Kukliński należy do grona honorowych obywateli Krakowa, ale to postać ważna dla historii całej Polski i prezydent uznał, że na tej uroczystości powinny być władze państwowe, takie było także oczekiwanie środowisk kombatanckich. Na razie władze miasta nie mają potwierdzenia, czy politycy przybędą na uroczystość – powiedziała Polskiej Agencji Prasowej rzeczniczka Majchrowskiego Monika Chylaszek.
Bardzo się cieszę z tej decyzji włodarza podwawelskiego grodu, ponieważ powinna to być wielka, patriotyczna uroczystość ponad wszelkimi politycznymi podziałami, jako że „pierwszemu polskiemu oficerowi w NATO” obce było wszelkie partyjniactwo. Podjęta przezeń z narażeniem życia własnego i rodziny misja ratowania świata przed imperialistycznymi zapędami Związku Sowieckiego miała na celu także odzyskanie niepodległości przez Polskę i dlatego przy poświęconym mu monumencie powinni stanąć wszyscy, którym drogie są narodowe imponderabilia.
Niepodległa Rzeczpospolita jest zobowiązana uroczyście oddać należny hołd swemu bohaterowi, który – jak powiedział profesor Zbigniew Brzeziński – dobrze jej się zasłużył (te słowa widnieją na pomniku). Były szef CIA William Casey najlepiej podsumował efekty jego działalności: „Nikt w ciągu ostatnich 40 lat nie zaszkodził komunizmowi tak, jak ten Polak”.
Chciałbym, żeby 4 czerwca stanęli przy pomniku wszyscy, dla których gen. Kukliński jest jedną z najważniejszych postaci w najnowszej historii Polski i świata, na czele z prezydentem Andrzejem Dudą, który nadał mu pośmiertnie stopień generała brygady oraz z byłym ministrem obrony narodowej Antonim Macierewiczem – autorem wniosku o ten awans. Nie może też zabraknąć byłego ambasadora RP w USA Jerzego Koźmińskiego, którego roli w procesie przywracania godności Kuklińskiemu nie sposób przecenić.
Doceniłbym również udział w tej uroczystości przedstawicieli obecnej opozycji, nie tylko parlamentarnej, bo mam we wdzięcznej pamięci postawę prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego oraz ministra spraw wewnętrznych i administracji Leszka Millera, którzy w wbrew własnym przekonaniom oraz swojemu postkomunistycznemu elektoratowi, ale w zgodzie z polską racją stanu uznali w 1996 roku za konieczne zrehabilitowanie skazanego na karę śmierci przez ich ideowych poprzedników bohatera, ponieważ bez tego postanowienia nasz kraj nie zostałby członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Mam nadzieję, że obok generalicji, oficerów oraz Kompanii Honorowej Wojska Polskiego staną poczty sztandarowe wielu organizacji kombatanckich, bo był on przecież ostatnim Żołnierzem Niezłomnym.
„Autorami projektu pomnika są Czesław Dźwigaj i Krzysztof Lenartowicz. Ma on formę stalowego łuku sięgającego w najwyższym punkcie 9,2 m od poziomu placu, który wznosi się nad pochylonymi betonowymi płytami symbolizującymi obalenie muru berlińskiego. Na płytach umieszczono m.in. życiorys Ryszarda Kuklińskiego, informacje o dacie wyboru Karola Wojtyły na papieża oraz o powstaniu Solidarności. Budowa pomnika kosztowała blisko 1,5 mln zł, z czego ok. 1,2 mln zł to środki pochodzące z budżetu miasta”
– czytamy w depeszy PAP.
Jerzy Bukowski*
*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju.