Czy to Róża Thun jest ową tajemniczą „mądrą kobietą”?

PAC

Róża Maria Barbara Gräfin von Thun und Hohenstein, foto za Wikipedia.pl

Szef krakowskich struktur Platformy Obywatelskiej Dominik Jaśkowiec powiedział, że jego partia zastanawia się na wystawieniem w wyborach na prezydenta Krakowa „mądrej kobiety”. Po tej tajemniczej wypowiedzi podwawelscy politycy i dziennikarze zaczęli spekulować, kogo też mógł on mieć na myśli. Padło na europosłankę Różę Marię Gräfin von Thun und Hohenstein z domu Woźniakowską, o której – jako ewentualnej rywalce dla profesora Jacka Majchrowskiego i Małgorzaty Wassermann – mówi się w dawnej stolicy Rzeczypospolitej już od dawna.

Czyżby krakowska PO zdecydowała się na strzelenie sobie tak spektakularnego samobója? Pragnę jej przypomnieć słowa jej kolegi z czasów obchodzącego właśnie 41. rocznicę powstania Studenckiego Komitetu Solidarności a, który w wywiadzie dla Radia RM FM powiedział kiedyś:

– Natomiast w wypadku Róży Thun, to jest przykład osoby, która nie jest zupełnie przygotowana do stanowisk, które zajmuje. Jeżeli myśmy ją kochali, to z pewnością nie za jej inteligencję.

I jak ma się ta wypowiedź do deklaracji Jaśkowca o postawieniu przez jego partię na „mądrą kobietę”?

 

Jerzy Bukowski*

 

*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju.

Komentarze są zamknięte