Taka forma kultywowania pamięci wielkich bohaterów z naszej historii bardzo mi się podoba: zamiast nudnawych zazwyczaj akademii i rutynowego składania kwiatów polowa impreza wymagająca na równi hartu ducha jak sprawności ciała.
Właśnie w ten sposób działający w coraz liczniejszych w całej Polsce oddziałach kawaleryjskich patrioci zamierzają oddać hołd rotmistrzowi/pułkownikowi Witoldowi Pileckiemu.
Przez trzy dni przemierzą oni trasę z Oświęcimia do Nowego Wiśnicza, czyli tę samą, którą uciekał on 75 lat temu, nocą z 26 na 27 kwietnia 1943 roku, z dwoma współwięźniami: Tadeuszem Redzejem i Edwardem Ciesielskim z niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, aby przekazać informacje o dokonywanej tam przez Niemców masowej zagładzie dowództwu Armii Krajowej (tzw. „Raport Witolda”).
– Rotmistrz Pilecki jest dla mnie ważną osobą. To jest też chęć przeżycia części tego, co mogli przeżywać uciekinierzy z Auschwitz – powiedziała Radiu Kraków jedna z uczestniczek rajdu Beata Jarzyńska.
A wachmistrz Maciej Filipek z 21. Pułku Ułanów Nadwiślańskich dodał:
Rotmistrz jest jedną z ośmiu osób uważanych za największych bohaterów II wojny światowej. Chcemy go upamiętnić. Podoba nam się jego postawa patrioty i żołnierza”.
Rajd rozpoczął się dzisiaj wczesnym rankiem od zapalenia zniczy przed Ścianą Śmierci na dziedzińcu bloku 11. w byłym niemieckim, nazistowskim obozie zagłady. Po południu jego uczestnicy dotarli do klasztoru w Alwerni, gdzie po Mszy Świętej wzięli udział w koncercie pt. „W hołdzie bohaterom”. Zakończenie tej pięknej, patriotycznej imprezy przewidziano na niedzielę w Nowym Wiśniczu koło Bochni.
Jerzy Bukowski*
*Filozof, autor „Zarysu filozofii spotkania”, piłsudczyk, harcerz, publicysta, rzecznik Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, przewodniczący Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego w Krakowie, były reprezentant prasowy śp. pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Kraju.