Miejski Zarząd Dróg zlecił wycinkę ponad 30 drzew na Pasiece. Opolanie znów protestują, ale według drogowców nie mają racji, bo drzewa zagrażały przechodniom.Na razie pilarzy można zobaczyć od kilku dni na brzegach Młynówki. Co rusz podchodzą do nich mieszkańcy wyspy i pytają, kto i dlaczego zlecił wycinkę. Wiele osób nie potrafi pogodzić się z tym, że z terenu miasta usuwane są kolejne drzewa. – To jest jakiś horror, nad kanałem zawsze było bardzo zielono, a z roku na rok drzew ubywa – mówi pani Agnieszka, która na wyspie mieszka od 40 lat. – Wiem, że ci panowie mają pozwolenie, że to nie jest samowola, ale dlaczego wycinane są zdrowe drzewa. Tego to ja nigdy nie zrozumiem!
Tymczasem według Miejskiego Zarządu Dróg z brzegów kanału znikają wyłącznie rośliny, zagrażające bezpieczeństwu opolan. – Mamy zgodę na wycinkę drzew obumarłych lub takich, które zostały podłamane i istnieje zagrożenie, że niebawem przewrócą się np. na przechodniów – wyjaśnia Bartosz Szymański, kierownik działu Utrzymania Zieleni i Czystości w Miejskim Zarządzie Dróg. – Na razie prace trwają na kanale, potem wycięte zostaną także drzewa z okolic amfiteatru. Powód jest ten sam: chcemy, aby opolanie byli bezpieczni.
Co ciekawe urząd marszałkowski, który wydawał zgodę na wycinkę, nie zezwoli na usunięcie pięciu drzew, o których wycinkę wnioskowało MZD. – Takie sytuacje się zdarzają, stan drzewa to kwestia oceny. My uważamy, że nie popełniliśmy błędu – mówi Szymański. Szymański podkreśla, że MZD szykuje nasadzenia zastępcze. Te dokonano już np. na osiedlu Dambonia, gdzie wcześniej też trzeba było usunąć . – Mamy nadzieję, że kolejne drzewa w tym rejonie pojawią się jeszcze w tym roku – obiecuje Szymański.
oprac. W.S