Absurdalne sceny w Bełchatowie. Radny PiS Ryszard Ciągło pojawił się na sesji rady powiatu w okularach przeciwsłonecznych, a na dodatek szedł bardzo chwiejnym krokiem. Okazało się, że ma podbite oko. I choć twierdził, że jego niepewny krok to objaw cukrzycy, odmówił badania alkomatem.Zachowanie radnego Ciągły od początku zainteresowało innych zgromadzonych na sesji. Z początku nie było wiadomo, co mu jest. Kiedy zdjął okulary, okazało się, że ma podbite oko. Na dodatek mówił niewyraźnie, a chwilami wręcz – jak podaje portal belchatow.naszemiasto.pl – „bełkotał”. Szybko pojawiły się wątpliwości, czy coś mu nie dolega, albo czy po prostu nie jest pijany.
Absurdalne sceny w Bełchatowie. Radny PiS Ryszard Ciągło pojawił się na sesji rady powiatu w okularach przeciwsłonecznych, a na dodatek szedł bardzo chwiejnym krokiem. Okazało się, że ma podbite oko. I choć twierdził, że jego niepewny krok to objaw cukrzycy, odmówił badania alkomatem.
Zachowanie radnego Ciągły od początku zainteresowało innych zgromadzonych na sesji. Z początku nie było wiadomo, co mu jest. Kiedy zdjął okulary, okazało się, że ma podbite oko. Na dodatek mówił niewyraźnie, a chwilami wręcz – jak podaje portal belchatow.naszemiasto.pl – „bełkotał”. Szybko pojawiły się wątpliwości, czy coś mu nie dolega, albo czy po prostu nie jest pijany.
– Nie jestem pod wpływem alkoholu, choruję na cukrzycę, właśnie przyjąłem insulinę – tłumaczył w rozmowie z „Dziennikiem Łódzkim”. Radni poprosili więc Ciągłę, żeby opuścił salę obrad.
Kiedy jednak odmówił, przewodniczący Karol Orymus wezwał policję. Radny nie dał się jednak przebadać alkomatem. Kiedy policjantki zaproponowały mu wezwanie pogotowia, także odmówił.
W sobotę Ciągło opublikował w tej sprawie swoje oświadczenie. „Pragnę gorąco przeprosić Szanownych Kolegów Radnych Rady Powiatu Bełchatowskiego, mieszkańców, a także wszystkie osoby, które poczuły się bezpośrednio dotknięte moim zachowaniem podczas ostatniej sesji Rady Powiatu w dniu 20.10.2017r. Oddaję się całkowicie do dyspozycji szefa klubu” – stwierdził.
I dodał: „Nie chcę się usprawiedliwiać, ponieważ wiem, że zaistniała sytuacja nie powinna mieć miejsca. Nie przewidziałem skutków, jakie może wywołać przyjęcie pewnych leków w połączeniu z ogromnym stresem i zmęczeniem, powstałym w związku z bardzo trudnymi problemami osobistymi. Jeszcze raz wszystkich szczerze i gorąco przepraszam”.
Źródło: belchatow.naszemiasto.pl