Co i kto szkodzi „dobrej zmianie”?

Redaktor

Fot. KPRM

Prezydent Andrzej Duda zawetował ustawy o SN i KRS. Niektórzy odczytają tą decyzję jako ugięcie się przed protestującymi zwolennikami KOS, Obywateli RP, PO czy .Nowoczesnej. Tymczasem prezydent najwyraźniej uznał, że nie będzie przykładał ręki do niedoróbek ustawowych zaserwowanych mu pod auspicjami resortu Zbigniewa Ziobro.

Warto dodać, że to Solidarna Polska – koalicjant PiS – „opanowała” ministerstwo sprawiedliwości i ponosi bezpośrednią odpowiedzialność za wizerunkowe straty partii Jarosława Kaczyńskiego przy reformowaniu wymiaru sprawiedliwości.

Gdy Zbigniew Ziobro w 2005 roku otrzymał w wyborach parlamentarnych 120 188 głosów uwierzył w swoją wyjątkowość, a nawet snuł wizję otrzymania nominacji PiS w wyborach prezydenckich. Za to Andrzej Duda, pochodzący jak Ziobro z Krakowa, nie należał do „frakcji ziobrystów” i lojalnie budował swoją pozycję w PiS, gdy Zbigniew Ziobro akurat rozbijał jedność obozu budowanego przez Jarosława Kaczyńskiego. Za swoją pracę został nagrodzony wystawieniem go w wyborach prezydenckich 2015 roku, które wygrał w obu turach.

Zbigniew Ziobro ewidentnie szantażuje PiS przez swoich 10 parlamentarzystów (8 posłów, 2 senatorów) potrzebnych dla istnienia większości. Najwyraźniej uznał też, że podsyłając Andrzejowi Dudzie do akceptacji kolejne niedoróbki ustawowe umniejszy jego poparcie społeczne i szansę na drugą kadencję. To oznacza, że Zbigniew Ziobro uważa, że jest zdolny do zwycięstwa w wyborach prezydenckich w 2020 roku. Tymczasem brak wsparcia resortu Ziobry dla inicjatywy Andrzeja Dudy z 3 maja br. o rozpisaniu referendum w sprawie zmiany Konstytucji RP z 2 kwietnia 1997 roku, wskazuje, że lider SP przedkłada własne ambicje nad realizację programu „dobrej zmiany” i zmierza do tego przy użyciu każdego środka. W tym wszystkim brak jest karcącego głosu Jarosława Kaczyńskiego, dla którego śp. brata Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego wiele szacunku prezentuje publicznie Andrzej Duda. Zatem czy 8 posłów Solidarnej Polski jest dla Jarosława Kaczyńskiego na tyle cennych, że nie można zbudować większości 231 głosów poselskich z 226 posłów PiS i Polski Razem, 3 z Wolni i Solidarni Kornela Morawieckiego, 3 z Republikanów i ewentualnie wzmocnić 32 posłami z Kukiz’15?

Skoro prezydent Duda nie chce firmować projektów proponowanych przez resort Ziobry (w tym zgłaszanych jako projekty poselskie), które zawierają błędy … to czy można go do tego zmuszać? Pałac Prezydencki proponuje szerokie konsultacje w sprawie koniecznych zmian w Polsce, w tym w wymiarze sprawiedliwości. Skoro taki styl i sposób rządzenia odpowiada Dudzie … to tylko pogratulować! A „dobra zmiana” musi się na nowo policzyć żeby nie stracić władzy przez wybujałe ambicje jednostek.

 

W parlamentarnych kuluarach słychać głosy, że teraz na czele Ministerstwa Sprawiedliwości oraz Prokuratury Generalnej RP mógłby stanąć senator I, II, III, IV, VI i VII kadencji (1989–2001, 2005–2011) mec. Piotr Andrzejewski (PiS), który jako były szef i członek Komisji Ustawodawczej zagwarantować powinien uspokojenie nastrojów i dbałość o jakość prawa stanowionego w Parlamencie RP przez kierowanie do Sejmu RP dopracowanych projektów ustaw. Niewątpliwie Andrzejewski mógłby też mieć bardzo dobry kontakt z Pałacem Prezydenckim.

Ponadto Andrzejewski współpracował w PRL z opozycją demokratyczną. W 1980 został pierwszym konsultantem prawnym Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego z siedzibą w Hucie Katowice, był też jako pełnomocnik MKS autorem pierwszego wniosku o rejestrację NSZZ „Solidarność” w Sądzie Wojewódzkim w Warszawie.

W czasie stanu wojennego pełnił funkcję obrońcy w licznych procesach politycznych działaczy NSZZ „Solidarność” (m.in. w pierwszym procesie stanu wojennego pracowników Instytutu Badań Jądrowych z Żerania). Za prowadzoną działalność wytoczono mu osiem spraw dyscyplinarnych, uzasadniając to „naruszeniem wolności słowa”. W wyniku jednej z nich został pozbawiony prawa wykonywania zawodu przez okres roku. Od 1983 był członkiem Komitetu Helsińskiego, następnie członkiem założycielem Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. W 1989 inicjował powtórną rejestrację zakładowych komitetów założycielskich NSZZ „Solidarność”, łącznie reprezentował w sądach około 40 takich komitetów. Odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski (2011) oraz litewskim Medalem Pamiątkowym 13 Stycznia (1996). W 2016 został powołany w skład Kapituły Orderu Odrodzenia PolskiW 1988 otrzymał nagrodę duńskiej Fundacji Paula Lauritzena za działalność w obronie praw człowieka.

(pac), Niezależna Gazeta Obywatelska w Bielsku – Białej

Komentarze są zamknięte