Paweł Grzegorczyk, redaktor naczelny portalu Klubu Jagiellońskiego (jagiellonski24.pl) ujawnił w swoim artykule „Media na państwowym garnuszku. Analiza wydatków instytucji publicznych na reklamy” skalę transferu środków podatników do kieszeni medialnych korporacji. Analiza ta jest tym bardziej istotna, że Klub Jagielloński jest postrzegany jako zaplecze ekspercki PiS.
Według Pawła Grzegorczyka „najpopularniejsze tytuły prasowe – z „Gazetą Wyborczą” na czele – bez wsparcia państwowych podmiotów będą miały największe problemy z przetrwaniem na coraz bardziej wymagającym rynku medialnym”.
Zdaniem eksperta Klubu Jagiellońskiego „coraz powszechniejsze w debacie publicznej jest przekonanie, że instytucje publiczne przy umieszczaniu różnego rodzaju komunikatów i ogłoszeń w mediach, często kierują się nie tylko własnym interesem, ale także politycznymi pobudkami. Sprowadzając tę popularną tezę do konkretu: premierzy, ministrowie i prezesi spółek Skarbu Państwa wykupują reklamy u kolegów z zaprzyjaźnionych redakcji, gwarantując sobie w ten sposób pobłażliwe traktowanie, a czasem nawet przychylne publikacje. Drugą stroną tych praktyk ma być unikanie przez rządzących wspierania mediów sympatyzujących z opozycją. Jeszcze w kampanii wyborczej Przemysław Wipler (KORWiN) przekonywał, że remedium na te problemy będzie objęcie spółek Skarbu Państwa zakazem reklamy w jakichkolwiek mediach”.
Portal jagiellonski24.pl wystąpił z zapytaniem, w formie wniosku o udostępnię informacji publicznej (na który urząd ma obowiązek prawny odpowiedzieć), do wszystkich ministerstw gdzie w „ostatnich czterech latach (2010-2014) instytucje publiczne reklamowały się najchętniej”.
Oczywiście część ministerstw nie odpowiedziała, a jak odpowiedziały to nie na temat, lub zasłaniała się niewiedzą (bo sprytnie takich zestawień nie prowadzą).
Z częściowych informacji portal Klubu Jagiellonkiego ustalił, że „dwanaście ministerstw – w latach 2010-2014 – wydało na reklamę ponad 260 mln zł. To dwa razy więcej niż wszystkie ministerstwa w poprzednim odstępie czasowym. Zdecydowanie największym budżetem na cele promocyjne dysponuje Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju, które na ogłoszenia i komunikaty przeznaczyło aż 137 mln zł.
Najwięcej, spośród stacji telewizyjnych, otrzymała TVP – 31,5 mln zł, a z tytułów prasowych niemiecko-szwajcarski Axel Springer, wydawca dziennika „Fakt” i tygodnika „Newsweek” – 2,8 mln zł. Większość środków pochodzi z Funduszy Europejskich (80 mln zł) i zostało przekazanych na ich promocję. Skorzystała z nich nawet fundacja „Lux Veritatis”, czyli nadawca Telewizji Trwam i Radia Maryja, która zgarnęła blisko 400 tys. zł na popularyzację programów unijnych.
Inne resorty dysponują już znacznie mniejszymi kwotami. Ministerstwo Zdrowia wydało 43,4 mln zł, a Ministerstwo Środowiska – 34,4 mln zł. Kolejnych pięć ministerstw przekazało do mediów poniżej 10 mln zł: Ministerstwo Obrony Narodowej – 9,2 mln zł, Ministerstwo Spraw Zagranicznych – 8 mln zł, Ministerstwo Skarbu Państwa – 8 mln zł, Ministerstwo Pracy – 7,2 mln zł, Ministerstwo Sprawiedliwości – 5,1 mln zł, a cztery ostatnie poniżej 5 mln zł: Ministerstwo Cyfryzacji – 3,4 mln zł, Ministerstwo Sportu i Turystyki – 2 mln zł, Ministerstwo Finansów – 1,6 mln zł, a Ministerstwo Spraw Wewnętrznych – 1,4 mln zł.
Spośród czterech segmentów (prasy, radiofonii, telewizji i Internetu), instytucje najczęściej korzystają z usług stacji telewizyjnych. Trafiło do nich 79 mln zł. Zdecydowanie najwięcej zgarnęła Telewizja Polska, bo aż 49 mln zł. Prawie cztery razy mniej otrzymała – druga w zestawieniu – Grupa TVN (13,8 mln zł). Trzeci jest Polsat (8,5 mln zł), który dostał 5 mln mniej od TVN-u, choć oglądalność tych dwóch stacji utrzymuje się na podobnym poziomie. Ministerstwo Spraw Zagranicznych korzystało także z usług dwóch zagranicznych podmiotów. Pierwszym jest CNN (5,6 mln zł), amerykańska stacja informacyjna należąca do Time Warnera, drugiej co do wielkości korporacji medialnej świata. Natomiast drugi podmiot to France 24 (1,25 mln zł), francuski kanał informacyjny kontrolowany przez władze państwa. Wśród beneficjentów znalazł się również Discovery Polska (1,6 mln zł), nadawca kanałów tematycznych.
Po telewizji następną w kolejności pod względem podziału środków mamy prasę, gdzie trafiło ponad 23 mln zł. Resorty najchętniej ogłaszają się w najpopularniejszych dziennikach.
Na czele znajduje się Agora, która otrzymała prawie 5 mln zł. Za plecami wydawcy „Gazety Wyborczej” znajdziemy spółkę Gremi Bussines Communication (wydawca m.in. dziennika „Rzeczpospolita”), która zainkasowała 3,5 mln zł (w tym 24 tys. zł za reklamę w tygodniku „Uważam Rze”) i niemiecko – szwajcarski koncern Medialny Axel Springer (wydawca m.in. dziennika „Fakt” i tygodnika „Newsweek”) z 3,2 mln zł.
Bardzo dobrze trzyma się też reklama na poziomie lokalnym, co widać po wynikach niemieckiej spółki „Polskapresse”. Wydawca 20 dzienników regionalnych zgarnął przez cztery lata 2,6 mln zł. Na dalszych pozycjach znajdują się znów przedsiębiorstwa wydające dzienniki – odpowiednio biznesowy i tabloidowy. Pierwszym przedsiębiorstwem jest Infor Biznes (wydawca „Gazety Prawnej”), który zebrał 1,7 mln złotych, a drugim ZPR Media (wydawca „Super Expressu”) z 868 tys. zł. Z tygodników najlepiej prosperuje „Polityka” (764 tys. zł), dalej „Wprost” (498 tys. zł), „Tygodnik Powszechny” (331 tys. zł) i „Gość Niedzielny” (248 tys. zł). Gdzieś na końcu dostrzec można również prawicową Fratrię (wydawcę tygodnika „W Sieci”), z wynikiem znacznie gorszym niż konkurencja w tym segmencie (27 tys. zł). Większość środków została przekazana przez Ministerstwo Pracy.
Wśród rozgłośni radiowych tylko cztery podmioty otrzymały jakiekolwiek środki. Rozbieżność między poszczególnymi stacjami jest bardzo duża. Łącznie otrzymały 9,5 mln zł. Zdecydowanie najwięcej trafiło do francuskiej Groupe Lagardere (właściciela grupy Eurozet) wydawcy m.in. Radia Zet, Plus i Antyradia – aż 5,3 mln zł. Dwa razy mniej zgarnęła Grupa RMF (należąca do niemieckiej spółki Bauer Media Polska), bo tylko 1,9 mln zł. Dalej mamy jedynego publicznego nadawcę radiowego – Polskie Radio (1,6 mln zł), a na końcu – wcześniej wspomniana – fundacja Lux Veritatis (blisko 400 tys. zł).
Resorty najrzadziej korzystają z mediów internetowych (4,4 mln zł), a najwięcej środków wydają na utrzymanie własnych portali (MON na utrzymanie portalu wojsko-polskie.pl – 1,15 mln zł, a MIiR na swoje witryny – 1,1 mln zł). Dalej znajdują się media internetowe z tzw. „wielkiej czwórki”. Najpierw Wirtualna Polska, która otrzymała prawie 600 tys. zł, a później Interia, która zainkasowała 557 tys. zł. Z istotnych sum warto jeszcze wspomnieć o Polskiej Agencji Prasowej (468 tys. zł) i dwóch portalach Ministerstwa Środowiska (dzieci.mos.gov.pl i naszesmieci.pl), a na których utrzymanie łącznie wydano – 427,5 tys. zł.
Oczywiście to nie wszystko. Prawie 40 mln zł trafiło także do domów mediowych, które pośredniczą w relacjach z mediami. Są to środki, których odbiorców nie sposób zlokalizować, a wiedzę na ten temat posiadają jedynie same agencje. Kilka z nich otrzymało znaczne sumy. Dla przykładu: Vizeum Polska – 11,4 mln zł, Effective Media Solutions -ponad 8 mln zł, ZenithOptimedia Group – 7 mln zł, a Fabryka Komunikacji Społecznej – 6,2 mln zł. Każdy z wymienionych podmiotów otrzymał najwięcej środków z jednego i jednocześnie tego samego resortu – Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju”.
Według Pawła Grzegorczyka „wydatki przedsiębiorstw Skarbu Państwa w porównaniu z ministerstwami są nieporównywalnie duże. Zdaniem Andrzeja Potockiego, w 2013 roku PKO BP na promocję tylko w jednym tygodniu „Wprost” wydało 10,5 mln zł (we wszystkich tygodnikach prawie 22 mln zł)”.
Niestety skala tych wydatków nie jest znana, z „dwudziestu największych spółek Skarbu Państwa” na wniosek o udostępnię informacji publicznej dopowiedziały tylko trzy spółki. Według portalu Klubu Jagiellońskiego, nie dotarła odpowiedz „od przedsiębiorstw publicznych najczęściej korzystających z reklam (tj. PKN Orlen, KGHM, PKO BP czy PZU”, „natomiast zestawienie odesłała Jastrzębska Spółka Węglowa, Katowicki Holding Węglowy i Energa, których wydatki na ogłoszenia i komunikaty w środkach masowego przekazu (głównie specjalistyczne pisma branżowe) kształtują się na poziomie od 2 do 8 mln zł”.
Według informacji zawartych w artykule Pawła Grzegorczyka „wydatki innych instytucji publicznych kształtują się podobnie jak resortów. W czołówce znajdują się te same media. W przypadku rynku telewizyjnego dominuje TVP i TVN, a prasowego – Agora oraz Gremi Business Communication. Choć budżety instytucji w porównaniu z ministerstwami są na ogół niższe.
Kancelaria Prezydenta z 257 tys. zł, które przeznaczyła na komunikaty i ogłoszenia w środkach masowego przekazu, 161 tys. zł przekazała na reklamy w Agorze, a 96,5 tys. wydawcy „Super Expressu” – grupie ZPR Media. Podobnie Kancelaria Senatu, która z 140 tys. zł, 100 tys. zł przekazała do „Gazety Wyborczej”, a 34,5 tys. zł do „Rzeczpospolitej”. Od Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i Kancelarii Sejmu odpowiedzi nie otrzymaliśmy.
Dużym budżetem dysponuje Zakład Ubezpieczeń Społecznych (11,5 mln zł), który najwięcej środków przeznaczył na reklamy w Polsacie (1,5 mln zł), oraz Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych (17,7 mln zł), która dla odmiany najczęściej korzystała z usług TVN-u (2,5 mln zł). Z tym że duża część z tych środków trafia wprost do domów mediowych. Dopiero na dalszych pozycjach można trafić na stacje telewizyjne – TVN (prawie 4 mln zł), Polsat (1,5 mln zł) czy TVP (700 tys. zł). Oprócz tego CNN, który otrzymał 2,4 mln zł i… Aljazeera (1,7 mln zł), która otrzymała pieniądze od Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych za emisję spotów reklamowych.
Interesująco prezentują się również wydatki Polskiej Agencji Atomistyki, która dokonała zaledwie dwóch transakcji. Na dodatek na niewielkie kwoty. Ale szczególnie jedna z nich budzi zaskoczenie.
PAA zapłaciła prawie 8 tys. zł „Rzeczpospolitej” (a właściwie Gremi Business Communication) za przeprowadzenie i publikację wywiadu z Januszem Włodarskim (prezesem Agencji) na temat… działalności PAA”.
Jan Bodakowski