Dr Tomasz Strzałkowski: Prezydent Andrzej Duda podjął roztropną decyzję

Niezależna Gazeta Obywatelska2

Dr Tomasz StrzałkowskiDr Tomasz Strzałkowski, konstytucjonalista i wykładowca na Wyższej Szkole Bankowej we Wrocławiu w rozmowie z NGO przyznaje, że Prezydent RP Andrzej Duda podjął roztropną decyzję, ale bardzo istotne będzie treść pytań zadanych w referendum 25 października.

NGO: Na początku swojej kadencji Prezydent RP musiał podjąć niełatwe decyzje dotyczące referendum, jak je ocenić od strony prawnej?

Dr Tomasz Strzałkowski: Faktycznie, na samym początku urzędowania nowy prezydent kraju znalazł się w sytuacji, która wymagała podjęcia niezwykle istotnych decyzji. Niestety, jak wiadomo jest to efektem fatalnej, pospiesznej, podjętej pod wpływem emocji decyzji swojego poprzednika, jak również zatwierdzonej przez większość w Senacie. Paradoksalnie, sposób zarządzenia referendum 6 września przyczyni się z kilku względów do deprecjonowania tej instytucji, jednak mimo to uważam, że aktualnie przeprowadzenie tego referendum z trzema pytaniami jest najlepszym rozwiązaniem.

Dlaczego?
Przede wszystkim dlatego, że mamy do czynienia z sytuacją precedensową. Przepisy, zarówno ustawowe, ale przede wszystkim konstytucyjne nie stanowią wprost na temat odwoływania zarządzonego już referendum, czy też zmieniania treści postanowienia, np. poprzez zmianę treści pytań lub terminu głosowania. Konstytucjonaliści są podzieleni czy dopuszczalne byłoby odwołanie wydanego postanowienia i czy byłoby to wyłączną prerogatywą prezydencką, czy też wymagałoby również zatwierdzenia przez Senat.

Od wczoraj jednak te wątpliwości straciły na znaczeniu?
To prawda. Dlatego Prezydent Andrzej Duda podjął roztropną decyzję, ogólnie ujmując, podtrzymując postanowienie poprzednika o przeprowadzeniu referendum 6 września. Wątpliwości o których wspomniałem oczywiście pozotstają, ale będą one na szczęście tylko przedmiotem rozważań doktryny. Ewentualne odwołanie referendum 6 września i np. połączenie go z wyborami parlamentarnymi, choć mogłoby się wydawać racjonalne mogłoby narazić prezydenta na zarzut naruszenia konstytucji. Chociaż osobiście, acz nie bez wątpliwości, skłaniałbym się do opinii, że prezydent mógłby tak postąpić, czyli uchylić postanowienie o zarządzeniu referendum ogólnokrajowego.

Referendum 25 października nie jest jednak przesądzone. Jak wygląda procedura by mogło do dojść to tego referendum?
Dokładnie tak samo, jak w przypadku referendum, które będziemy mieli 6 września. W zakresie samego zarządzania referendum przepisy są klarowne. Zgodnie z art. 125 ust. 2 Konstytucji RP, Prezydent Rzeczypospolitej ma prawo zarządzić referendum za zgodą Senatu wyrażoną bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów. Ustawa o referendum ogólnokrajowym przewiduje natomiast, że Senat w terminie 14 dni od dnia przekazania projektu postanowienia Prezydenta Rzeczypospolitej, podejmuje uchwałę w sprawie wyrażenia zgody na zarządzenie referendum.

Zatem decydująca będzie wola Senatu, w którym Platforma Obywatelska ma większość?
Tak. Ale poza tym kluczowe pozostają również trzy kolejne kwestie. Niezwykle napięte terminy, tak by udało się zdążyć i „zgrać” z terminem wyborów. Dodatkowo, wyciągając wnioski z fatalnie zadanych pytań w referendum wrześniowym, pytania stawiane w referendum muszą być niezwykle precyzyjne i być starannie przygotowane, co wymaga również czasu do namysłu. Wreszcie po trzecie, po raz pierwszy od lat mielibyśmy do czynienia z połączeniem w jednym dniu referendum ogólnokrajowego i wyborów powszechnych, co będzie dużym wyzwaniem dla całego aparatu wyborczego.

Co do pytań stawianych w referendum, od kilku dni mam do czynienia z prawdziwym wysypem spraw, o które politycy chcieliby pytać wyborców. Czy przepisy przewidują, o co można pytać w referendum?
Tak. W referendum, które miałoby zostać przeprowadzone na skutek decyzji Prezydenta i Senatu, a z takim trybem mamy teraz do czynienia, to zgodnie z art. 125 ust. 1 konstytucji – może ono dotyczyć spraw o szczególnym znaczeniu dla państwa. I znowu, wywodzić można różnego rodzaju argumentacje, chociażby najogólniejsze, czy pojęcie sprawy o „szczególnym znaczeniu dla państwa” można utożsamiać z pojęciem spraw o „szczególnym znaczeniu dla obywateli”. Co do konkretnych propozycji pytań, których od wczoraj mamy mnóstwo, pozwolę sobie ich nie oceniać. Jednak, co innego pytać o sprawy stawiane przez kilka milionów obywateli, a co innego, np. pytania zgłaszane przez kilku polityków ugrupowania, które formalnie nawet nie zostało jeszcze wpisane do rejestru partii politycznych.

Dziękuję za rozmowę 

  1. ja
  2. | ID: abbbb900 | #2

    @ja. nie można włączyć Twojego linku.niespodzianki fundujesz.

Komentarze są zamknięte