Tym razem z pomocą przyszedł dobrze znany redakcji NGO związek NSZ Polish Underground II WW ASSOCIATION z Edmonton w Kanadzie. Jego prezes Mike Bona 8 sierpnia br. wysłał zza oceanu list do Kancelarii Prezydenta RP Andrzeja Dudy. – Zwracamy się o całkowite zrehabilitowanie Braci Kowalczyków z Opola – piszą działacze Narodowych Sił Zbrojnych przebywający na emigracji. – Domagamy się dla Braci Kowalczyków uznania ich za Żołnierzy Niezłomnych i uchonorowania ich najwyższymi odznaczeniami RP. Zaliczają się oni do tych niezłomnych jak Romek Strzałkowski, Ryszard Siwiec i Walenty Badylak, a o których się zapomina – pisze prezes Bona. W liście zaproszono również Andrzeja Dudę do „Śląskiego Katynia” koło Baruta, na uroczystości w dniu 27 września br. upamiętniające zbrodnię na kilkuset żołnierzach NSZ ze zgrupowania Henryka Flame „Bartka” podstępnie zwabionych przez UB w 1946 r.
Czyn Braci Kowalczyków
6 października 1971 Jerzy Kowalczyk, za wiedzą swojego brata Ryszarda, podłożył bombę w uczelnianej auli w proteście przeciwko krwawemu stłumieniu przez władze robotniczych protestów na Wybrzeżu w czasie wydarzeń grudnia 70. Następnego dnia miała się w tym pomieszczeniu odbyć uroczysta akademia z okazji Dnia Milicjanta, święta MO, w trakcie której miano wręczać nagrody i odznaczenia funkcjonariuszom tłumiącym protesty na wybrzeżu w grudniu 1970. Wybuch, który nastąpił o godz. 0:40, poważnie uszkodził aulę, małą część zasobów bibliotecznych oraz bufet. Wyleciał w powietrze dach auli i zapadła się podłoga. Nikt nie odniósł obrażeń. Braci zatrzymano po pięciu miesiącach. Zarzut bezpośredniego przeprowadzenia aktu terroru postawiono Jerzemu. Ryszarda obwiniono o udzielenie pomocy bratu przy przygotowywaniu bomby. 8 września 1972 Sąd Wojewódzki w Opolu skazał Jerzego na karę śmierci, a Ryszardowi wymierzono karę 25 lat pozbawienia wolności. W wyniku społecznych apeli Rada Państwa PRL aktem łaski z 19 stycznia 1973 zamieniła Jerzemu Kowalczykowi wyrok kary śmierci na karę 25 lat więzienia. Dopiero po zakończeniu stanu wojennego w Polsce, w wyniku kolejnych ułaskawień Rady Państwa, zostali przedterminowo zwolnieni z więzienia – Ryszard (w roku 1983) oraz Jerzy (w 1985). Obaj pozostawali jednak – z formalnego punktu widzenia – w następnych latach kryminalistami z ciężkimi wyrokami na sumieniu zwolnionymi z więzienia „za dobre sprawowanie” i „tytułem próby”, co utrudniało lub wręcz uniemożliwiało im powrót do normalnego życia.
Rehabilitacja Kowalczyków
Działania podejmowane w latach dziewięćdziesiątych przez różne osoby w celu uruchomienia procedury kasacyjnej nie powiodły się nawet w okresach rządów prawicy, m.in. wniosek Zbigniewa Romaszewskiego (działacza opozycyjnego z czasów KOR) złożony w 1998 AWS-owskiemu ministrowi sprawiedliwości, Leszkowi Piotrowskiemu.
Ówczesny Minister Sprawiedliwości Lech Kaczyński (m.in. na wniosek opolskiego Stowarzyszenia Pamięci Narodowej i Osób Represjonowanych w PRL) podjął inicjatywę kasacyjną i w ostatnim dniu swego urzędowania na stanowisku ministra sprawiedliwości, 8 czerwca 2001, skierował do Sądu Najwyższego wniosek o kasację wyroku, zarzucając sądom orzekającym w ich sprawie rażącą i mającą wpływ na treść orzeczenia obrazę prawa materialnego. Jednocześnie wniosek kasacyjny uzasadniono skłonnościami piromaniakalnymi skazanych:
- „Zasadniczym motywem wysadzenia auli Wyższej Szkoły Pedagogicznej były skłonności oskarżonych do destrukcji i fascynacja pirotechniką a także niechęć czy też niemożność zaakceptowania obowiązujących norm współżycia społecznego.”
To całkowicie wadliwe uzasadnienie z przyczyn formalnych uniemożliwiło Sądowi Najwyższemu merytoryczne rozpatrzenie wniosku, związku z czym 8 stycznia 2002 został on odrzucony: „Stosownie do art. 523 § 1 kpk oraz art. 521 kpk taki zarzut nie może stanowić podstawy skargi kasacyjnej i dotyczy to także kasacji wnoszonych przez podmioty wymienione w tym drugim przepisie.” – napisano w uzasadnieniu.
Wyrok ten wyczerpuje pdobno wszystkie procedury prawne w sprawie braci Kowalczyków i oznacza, że nie jest już możliwa nawet częściowa rehabilitacja skazanych.
W roku 2003 Komisja Krajowa NZS wsparła grupą radnych Opola Janusz Kowalskiego i Tomasza Kwiatka, którzy wystąpiła z inicjatywą nadania Jerzemu i Ryszardowi Kowalczykom honorowego obywatelstwa miasta Opola. Niesprzyjająca temu zamierzeniu atmosfera polityczna zamknęła dyskusję głosowaniem przeciw na poziomie komisji Rady Miasta Opola. Z kolei z inicjatywy Anny Walentynowicz i Andrzeja Gwiazdy w 2010 roku uhonorowano Kowalczyków tablicą na ścianie pamięci przy Pomniku Poległych Stoczniowców w Gdańsku. W 40. rocznicę czynu Braci Kowalczyków opolskie środowiska patriotyczne m.in OSPN, Stop Korupcji zorganizowały zbiórkę publiczną z której ufundowały tablicę upamiętniającą, która nie mogła zostać powieszona na gmachu UO ani na budynku Ratusza. Przeciwnym tej inicjatywie była Rada Pamięci Walk i Męczeństwa przy Wojewodzie Opolskim.
Tablica cały czas czeka na godne władze uczelni bądź miasta, która zezwolą na jej umieszczenie w przestrzeni publicznej.
tk
„uchonorowania ich najwyższymi oddznaczeniami RP”. To po jakiemu? Po „kanadyjsku”?