Wspomnienie zmarłego Stanisława Zdżuja [R.I.P]

Niezależna Gazeta Obywatelska3

 Stanisław Zdżuj [ost-portret-z-20-09-13]Z wielkim żalem dowiedziałem się dziś o śmierci mojego znajomego – Stanisława Zdżuja. Zmarł nagle, 25 listopada. Szerzej znany jest zapewne w kręgach malarzy i artystów, ale też wąskiemu gronu osób uczęszczających na Msze trydenckie do kościoła św. Sebastiana. Właśnie od tej strony znałem Staszka. Człowieka głębokiej wiary, szczerze nienawidzącego grzechu i modernizmu niszczącego Kościół katolicki. Wiele razy miałem przyjemność z nim rozmawiać z okazji różnych wykładów oraz spotkań, jak i po Mszach niedzielnych. Z całej siły przylgnął do starej duchowości, do czystej doktryny, kochał starą Mszę i nie wyobrażał sobie innej. Bolało go wiele rzeczy związanych z Kościołem. Był gorącym zwolennikiem Bractwa Kapłańskiego Świętego Piusa X. Przychodził na każde spotkania z Księdzem Karolem Stehlinem. Wielokrotnie analizowaliśmy nowe numery Zawsze Wiernych, których tekstami był zafascynowany. Bardzo pragnął, by w Opolu powstała kaplica Bractwa, szczerze chciał znajdować się pod opieką duszpasterską piusowców. Za każdym razem tryskał humorem i służył dobrym słowem. Takim go znałem , takim go zapamiętam. Będzie go na pewno brakować. Rodzinie zmarłego składam wyrazy głębokiego współczucia. Polecajmy dobremu Bogu duszę świętej pamięci Stanisława. Requiem aeternam dona eis Domine…

Autor: Marek Kuryło

fot. i więcej o śp. Stanisławie na  http://stanislawzdzuj.wordpress.com/

 

  1. Irena
    | ID: 5dcd2a2f | #1

    Świec Panie,nad Jego duszą.Amen

  2. Pejter
    | ID: 46d8a237 | #2

    Człowiek o bardzo klarownych poglądach. Zapewne spokojnie dostąpił, tego, co było jak twierdził jedynym zainteresowaniem jego życia.

  3. mgt-22
    | ID: fc65155a | #3

    Musimy wierzyć, że najlepsi są Panu Bogu najbliżsi, dlatego ich tak szybko do siebie zabiera

    O ŚMIERCI

    Czyż śmierć jest snem – gdy życie jest jak sen,
    Którego każda scena to widziadło
    Ulatujące sprzed oczu, a cień
    Nieprzeniknionej śmierci pada grozą nagłą?

    Dziwne, że błądząc ziemską ścieżką snu
    Wśród klęsk i nieszczęść ciężkich jak kamienie,
    Nie śmiemy myśleć, chociaż brak już tchu,
    Że ten sen, który kresem jest – to przebudzenie!
    /John Keats/

    Niech spoczywa w pokoju.

    Dużo już moich znajomych odeszło,

Komentarze są zamknięte