W poniedziałek 4 września 1939 r. w Częstochowie Niemcy, dzień po wkroczeniu do miasta, zamordowali ok. 500 osób. Był to tzw. „krwawy poniedziałek”. Żołnierze Wehrmachtu i funkcjonariusz SS urządzali na ulicach łapanki, wyciągali ludzi z mieszkań i pod groźbą użycia broni pędzili w wyznaczone miejsca koncentracji, m.in. plac przed katedrą i na inne miejskie place. Przed katedrą Niemcy strzelali w zbity tłum ludzi z karabinów maszynowych, przed ratuszem zabijano pojedynczymi strzałami w głowy. Do mordów doszło również na terenie szpitala wojskowego oznaczonego flagą Czerwonego Krzyża. Tysiące osób zostało uwięzionych w więzieniu na Zawodziu oraz w kościołach, które zostały sprofanowane, gdyż załatwiano w nich potrzeby fizjologiczne.
W wyniku ekshumacji, przeprowadzonej na zlecenie stadthauptmanna Richarda Wendlera przez urzędnika polskiego Zarządu Miejskiego Bolesława Kurkowskiego między lutym a kwietniem 1940 r., wydobyto 227 zwłok: 194 mężczyzn, 25 kobiet i 8 dzieci; 205 Polaków i 22 Żydów. Bilans ten nie zamyka jednak liczby ofiar „krwawego poniedziałku”, gdyż ekshumacji nie przeprowadzono w miejscach pochówku. Całkowitą liczbę ofiar „krwawego poniedziałku” szacuje się na 300–500 osób.
Oprac. TK