Publicysta takich dzienników jak Fakt i Rzeczpospolita pisze dziś na łamach serwisu wpolityce.pl dlaczego poszedł w Marszu Niepodległości i dlaczego jest z tej decyzji zadowolony: W marszu jednak poszedłem, bo jego przesłanie było mi najbliższe
Warzecha opisuje działania policji, które znacznie odbiegały od profesjonalnych:
„Zadaniem policji jest ochrona spokojnych ludzi. Policja musi mieć możliwość i zdolność wyłowienia agresywnych typów bez narażania reszty, zwłaszcza gdy tej reszty jest tysiąc razy więcej. Wobec Marszu Niepodległości dwa lata pod rząd policja stosuje dokładnie odwrotne podejście. To albo brak profesjonalizmu, albo polityczne zlecenie.”
Warzecha uważa, że plan obozu rządzącego, który zorganizował własny marsz, opatrzony wizerunkiem prezydenta Komorowskiego sprawdził się w 70%. Frekwencja tego marszu, przy wielkim wsparciu mediów, a szczególnie Gazety Wyborczej była w oparciu o możliwość dość blada, w porównaniu z ilością obywateli maszerujących ze środowiskami prawicowymi.
Publicysta motywuje swój udział w marszu, oraz, to z czym się nie identyfikuje:
„Wolałbym zdecydowanie, aby w komitecie honorowym marszu nie zasiadał Jan Kobylański – jego przyjęcie do tego gremium uważam za niemądre, ryzykowne i niepotrzebne. Mam nadzieję, że w przyszłym roku już się w nim nie znajdzie. Wolałbym też, aby marsz nie odbywał się pod sztandarami ONR. Dla Bronisława Wildsteina obecność ONR była powodem, aby w marszu nie wziąć udziału. Rozumiem to i wolałbym mieć obok siebie Bronka niż ONR-owców. Chciałbym, aby marsz miał na swojej trasie – jak rok temu – także pomnik Piłsudskiego. Niepodległość była wspólnym dziełem obu wielkich polskich polityków: Dmowskiego i Piłsudskiego.
W marszu jednak poszedłem, bo jego przesłanie było mi najbliższe, a także dlatego, że miałem pełną świadomość, iż władza chce, aby wzięło w nim udział jak najmniej osób. Nie mogłem dać rządzącym tej satysfakcji.”
Takie słowa pokazują, że wszędzie mogą wystąpić różnicę poglądów, jednak można pięknie się różnic, idąc razem w jednym marszu, mając podobną idee.
oprac: ŁŻ
za: wpolityce.pl
Media piszą, że było nas 20 tys. Nic dziwnego – to tylko potwierdza tezę, że polskie media są ślepe.
Wystarczy przecież policzyć nasz Marsz w metrach kwadratowych ( zakładając, 1 osoba na m/2 )i jakby nie liczyć wychodzi circa 100 tysięcy.
A co do Warzechy, odnośnie p. Kobylańskiego wolę jego argumenty niż Kukiza.
Paweł następnym razem na złość mamie nie weźmie szalika i przeziębi się ? :)
Polityka to jednak nie miejsce na zabawę dla dzieci. :( Na spacer idzie Jacek to ja za karę zostanę w domu :)
„Dla Bronisława Wildsteina obecność ONR była powodem, aby w marszu nie wziąć udziału. Rozumiem to i wolałbym mieć obok siebie Bronka niż ONR-owców. ”
Ja jednak wolę młodzież skupioną wokół ONRu czy MW
Bynajmniej wiem jakie przyświecają im cele ( bynajmniej taką mam nadzieję)
Co do pana Wildsteina…
„Jego ojciec, Szymon Wildstein, był lekarzem wojskowym, komendantem szpitala i przedwojennym komunistą usunięty z wojska w 1967 na fali czystek antysemickich, zmarł 14 października 1968 w Krakowie”
„W latach 1971-1980 studiował filologię polską na Uniwersytecie Jagiellońskim, nie ukończył studiów.
Na fali odwilży w czasie Sierpnia 1980 Wildstein dostał paszport i postanowił wyjechać na Zachód. Wyjechał wraz z żoną Iwoną Galińską-Wildstein do Wiednia. Stan wojenny zastał ich we Francji, gdzie Wildstein był między innymi redaktorem miesięcznika „Kontakt” i korespondentem Radia Wolna Europa.”
„Bronisław Wildstein był aktywnym wolnomularzem, związanym początkowo z paryską lożą „Kopernik”, skupiającą osoby o polskich korzeniach w ramach Wielkiej Loży Narodowej Francji, a następnie z Warszawską lożą-matką „Kopernik” Wielkiej Loży Narodowej Polski oraz z Krakowską lożą „Przesąd Zwyciężony”, której był Wielkim Mistrzem. Oprócz tego pełnił funkcję Wielkiego Dozorcy Wielkiej Loży Narodowej Polski Sam zainteresowany twierdzi, że wycofał się z uczestnictwa w działalności lóż masońskich.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bronisław_Wildstein
Proszę zapoznac się z życiorysem tego pana. Widział pan kiedy, żeby ktoś z Polski, bez ukończonych studiów załapał się na całkiem dobrą posadkę w RWE lub w innych redakcjach???
No i znowu ten KOR….
Co do działalności w masonerii.
Słyszał pan żeby wysoko postawiony mason z dnia na dzień zrezygnował ze współpracy z wolnomularstwem???
Ja takiego przypadku nie znam…
@Eleonora
Kochana.
Przecież to był Marsz dla Niepodległej a nie dla Kobylańskiego!
Są rzeczy ważne i ważniejsze. Mistrz Aleksander powiedziałby ” znaj proporcjum mocium panie”
Kochany.
Czy ja piszę gdzieś że to był Marsz ku Czci…?!
Ja piszę kogo wolę, jesli już maszeruję, to w czyim w sąsiedztwie.
Proporcjum jest ważne. Ale skład- najważnieszy :)
@Eleonora
Widzisz ja i tysiące Polaków pojechaliśmy tam nie patrząc na trudności, nie patrząc na to czy tam jest MW lub ONR ( :) ), nie zważając na KGP. Pojechaliśmy bo uznaliśmy, że Niepodległa i marsz dla Niej są ważniejsze od wszelakich animozji.
Facio dla którego drugi Polak, którego on nie darzy sympatią, jest przeszkodą w udziale w takim dziele jest zwyczajnie małym człowieczkiem
@Endek
Czy tego ” facia” ma pan Endek na mysli?
Jeżeli tak- to znam mniejszych człowieczków.
http://wirtualnapolonia.com/2012/11/10/odezwa-prezesa-jana-kobylanskiego-w-przededniu-swieta-niepodleglosci-11-11-2012/
@Eleonora
Kończę tą przepychankę. Nie mam zamiaru i imię ambicji paru nad nadętych swoim ego faciów, dawać powody do radości dla lewaków
A po co komu tam Wildstein?