Niezależna Gazeta Obywatelska

Prawo i Sprawiedliwość to dla mnie partia ważna jak każde inne prawicowe ugrupowanie na polskiej scenie politycznej. Jednak podczas wczorajszego głosowania nad absolutorium dla Prezydenta Zembaczyńskiego radni tej partii z Opola pokazali, że nie zasługują na mandat wyborczy z list PiS.

Głosowanie nad absolutorium dla prezydenta Opola przebiegło zgodnie z oczekiwaniem. Koalicja rządząca miastem bez trudu przegłosowała wniosek „za”, dlatego prezydent mógł czuć się bezpieczny. Dodatkowo radni SLD wstrzymali się od głosu, co pokazuje totalną degrengoladę klubu radnych lewicy. Cóż, mniejsza z nimi.

Jest mi okropnie przykro z powodu głosów, jakie oddali radni PiS. Przypomnijmy: Violetta Porowska była przeciw Marek Kawa wstrzymał się od głosu, natomiast Dariusz Całus zagłosował „za”.

Jedynie mający najmniejsze doświadczenie samorządowe radni Solidarnej Polski: Michał Nowak oraz Przemysław Bukowski zagłosowali przeciw.

Jak można tłumaczyć zachowanie radnych PiS? Otóż, jak ogólnie wiadomo Violetta Porowska walczy o utrzymanie stanowiska wiceprzewodniczącej rady miasta, dlatego zbytnia krytyka prezydenta z jej strony grozi usunięciem ze stanowiska. Porowska postanowiła zagłosować „przeciw” absolutorium z pełną świadomością ponieważ radny Całus już wcześniej deklarował poparcie dla prezydenta. Dogadać się przecież żadnej problem. Porowska głosuje przeciw, jest kryta, a prezydent podwójnie obroniony.

Inaczej wygląda sprawa radnego Kawy. Podobno był zastraszany przez działaczy PO, którzy zagrozili mu, że jeżeli zagłosuje przeciw, to straci stanowisko w komisji ratuszowej. Dlatego będący na rozdrożu Kawa, wstrzymał się od głosu. Jednak o co walczył?

Zarówno Porowska jak i Kawa walczą o drobne kwoty za powierzone im stanowiska, jakby to były znaczące funkcje w samorządzie miejskim. Zdradzają wyborców Prawa i Sprawiedliwości za „30 srebrników”, zamiast trzymać ich stronę. Kto z wyborców PiS zagłosowałby na Ryszarda Zembaczyńskiego?

Mam propozycję dla radnych – jeżeli nie zmienicie swojej postawy, to może w kolejnych wyborach samorządowych wystartujecie z list PO? Tłumaczenie prezydenta jest tylko potwierdzeniem waszych sympatii, podobnie jak wydzwanianie po głosowaniach do działaczy PO i tłumaczenie się z dokonanych wyborów. Jak to mówi Janina Paradowska: to żenujące.

W historii opozycji zdarzają się różne przypadki, jednak to co wydarzyło się wczoraj, przejdzie do pewnej historii opozycji w Opolu. Mówił mi Tomasz Kwiatek, że w czasach kiedy tworzył klub radnych Stop Korupcji, taka sytuacja nie mogła mieć miejsca. Dodatkowo zawsze, przy żarliwej dyskusji i pokazywaniu merytorycznym błędów w zarządzeniu miastem. Dziś cisza na na sesjach.  Jednak należy pamiętać: jedni walczą i swoje poglądy, inni o kasę.

Violetta Porowska swoje stanowisko zawdzięcza Patrykowi Jakiemu, który wolał być szefem klubu radnych i mieć realny wpływ na politykę partii, zamiast piastować stanowisko mało znaczące i podczas sesji przeglądać zdjęcia z wakacji – ale to tak na boku.

Poseł Sławomir Kłosowski powinien jak najszybciej wyciągnąć daleko idące wnioski, bowiem tak nie może działać ważny klub radnych miejskich! Problem jest jednak w tym, iż tylko Porowska jest członkiem PiS. Całus i Kawa wystartowali tylko z list PiS, więc Kłosowski może jedynie z nimi porozmawiać. Co powinien czym prędzej uczynić.

Jednak niech radni mają tę świadomość: zdradzili wyborców PiS, przy kawie i ciastkach.

autor: Łukasz Żygadło