Niezależna Gazeta Obywatelska

Na lokalny opolski oddział Gazety Wybiorczej możemy liczyć w każdej sytuacji. Żołnierze Leszka Frelicha gotowi są stawić się do pracy o każdej porze dnia. Nie przeszkadza im brak profesjonalizmu, pomimo wszystkich potrzebnych środków do wykonania rzetelnej pracy.

„Kolega po fachu” Piotr Zapotoczny napisał bardzo ambitny tekst odnoszący się do interwencji posłów Sławomira Kłosowskiego i Patryka Jakiego ws. projekcji filmu „5 dni wojny” w opolskim kinie Helios. Powołał się na Niezależną Gazetę Obywatelską, która miała rzekomo  „odtrąbić sukces” podając informację o projekcji filmu w Opolu przy okazji stygmatyzując NGO jak portal prawicowy. Pomińmy na chwilę fakt zarejestrowania NGO jako normalny organ prasowy w sądzie okręgowym, który również ukazuję się w papierowym wydaniu. Może nie tak często jak GW, ale pewnie przy przy większej ilości niż sprzedaż dzienna gazetki „GW” w Opolu.

Panie Zapotoczny, jeżeli „odtrąbieniem sukcesu” nazywa Pan krótką informację NGO, która nie miała więcej niż trzy zdania, to rzeczywiście fascynująca sytuacja.

Natomiast tytuł newsa na GW „Posłowie interweniują w kinie w sprawie Kaczyńskiego” jest tak mylący, jak podanie prognozy o opadach śniegu w lipcu w Opolu. Pewnie Piotrek widziałeś film w wersji „pirackiej”, bo w kinie przecież nie leci. W końcu chodzi w tej sprawie wszystkim o równy dostęp do kultury. Może wiesz kto wcielił się w rolę Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego – Val Kilmer, Andy Garcia?

Jak widać,  można wypisywać co „ślina na język przyniesie”.

NGO podało krótką informację o interwencji opolskich posłów. Śmiech Pani Dyrektor Anny Jaszczyk (Helios Opole) jest dziwny jeżeli spojrzymy na treść poniższego maila od Dyrektor Generalnej FT Films Barbary Ziembickiej z 8 maja do Klubu „Gazety Polskiej” w Opolu, który rozpoczął pierwszy starania o projekcję:

„Witam, w związku z e-mailem, który trafił do mnie od Pana, rozpoczęłam starania o
dystrybucję „5 dni wojny” w Opolu. Z informacji, które otrzymałam, wynika,
że jest możliwość, by zobaczyli Państwo film praktycznie we wszystkich
miastach, które Państwo nam wskażą. Warunek jest taki, że musielibyśmy mieć
od Państwa deklarację uczestnictwa w seansie z około 10-dniowym
wyprzedzeniem. Teraz np. możemy zorganizować Państwu pokazy zamknięte od 18
maja do końca czerwca. Jeśli na film poszłaby większa grupa osób, jesteśmy w
stanie wynegocjować z danym kinem niższe ceny biletów.
Czekam na informację od Państwa.
Pozdrawiam serdecznie”

Kto więc teraz może się śmiać? Pani Jaszczyk? Może Ty Piotrek, sam z siebie bo strzeliłeś kolejnego babola? Podałeś informację bez konkretnego sprawdzenia sprawy, doprowadzając kolejny raz do sytuacji agresywnych wypowiedzi na forum pod artykułem przez przedstawicieli być może „naćpanej hołoty”, a być może garstki lemingów kolebiących się ze strachu na forach internetowych. Przy okazji projekcję zasugerowałby zrobić poza opolskim kinem Helios, dogadać się z dystrybutorem filmu, po co płacić na szyderczy uśmiech pani dyrektor Jaszczyk, o ile był prawdziwy. Wszak technik manipulacyjnych to można się od „konkurencji uczyć”.

Weźcie się wreszcie w całej redakcji za robotę, bo piszecie o płonących kurnikach, Brytyjce w Opolu albo innych mało istotnych sprawach, szukając sensacji tam gdzie jej nie ma.

Piotrek, zawsze możesz do mnie zadzwonić i zapytać. Ja zawsze Ci pomogę, bo wiem jak ciężko musi być wam w redakcji z ciekawymi tematami. Cały czas ktoś stoi z kosą i patrzy w ekran. To nie praca – to kołchoz. Może wreszcie zauważysz, że stajecie się na własne życzenie ultra lewicą, która przekracza granice dziennikarskiej przyzwoitości. Popieranie Palikota z Penkalskimi, Biedroniem czy opolskim Kępińskim z „marihuaną w klapie” na czele.

To są przykłady waszych informacji, których nazywacie obiektywnymi. W sumie Gazeta.pl to ultra lewicowy portal.

Autor: Łukasz Żygadło