Prezydent Komorowski 27 kwietnia 2012 roku dał komentarz o zamachu na Ukrainie, okraszając go soczystym uśmiechem pełnym głupkowatej szczęśliwości, stwierdzając że: „na szczęście, nie ma wśród rannych naszych, czyli Polaków„.
No rzeczywiście, może z tej okazji zorganizujemy święto narodowe pod hasłem, mam w dupie rannych Ukraińców, w tym dziewięcioro dzieci, Najważniejsze, że „Nasi nie ucierpieli”. Ciekawe jakby zareagowali Polacy, gdyby Putin z uśmiechniętą facjatą powiedział: „No… była katastrofa w Smoleńsku, ale powodem do radości jest to, że żaden Rosjanin nie ucierpiał„.
Ktoś powie, że to nic takiego, ale ja przejmuję się, ponieważ Komorowski to także mój Prezydent, kraju mojego miejsca zamieszkania, a zachowuje się jak przaśny kmiotek na imprezie odpustowej. Widać, że doradcy prezydenccy – ciency jak wiejska słoma na wiosnę. Albo sami nie znają pewnych obowiązujących standardów, albo oblegają go, niczym mszyce starą jabłoń, nie spryskując jej – stosownymi szkoleniami, treningami, czy codzienną dawką edukacyjną, która impregnowałaby stare drzewo przed toksynami podobnych „światłych” wypowiedzi.
Szanowny Panie Prezydencie Bronisławie Komorowski
Przy całym, należnym Szacunku informuję Pana Prezydenta, że radość z nieobecności wśród ofiar zamachu tzw. „Naszych” – cokolwiek to, w podzielonej jak przekładaniec śląski – Polsce – oznacza, jest nie tylko czymś niestosownym, ale jest wyróżnikiem – właściwym dla prowincjonalnych nacjonalistycznych hord azjatyckich, a nie liderów nowoczesnych państw tego świata. Błagam, niech Pan będzie uprzejmy – uczyć się na błędach innych, a nie tylko na swoich własnych.
Z wyrazami Szacunku z racji pełnionej funkcji
Za: Media RP
Widać że Tymoszka chciałby się załapać na fuchę u bula
Ale czemu sam odwala brudną robotę przygotowawczą?
Nie stać go na wynajęcie odpowiedniego fachowca w GW?