Kierująca instytucją Barbara Klajmon została zawieszona przez wojewodę Zygmunta Łukaszczyka w obowiązkach służbowych. W środę w południe do biura wojewódzkiego konserwatora zabytków weszło kilkunastu policjantów zajmujących się zwalczaniem przestępczości gospodarczej. Zabezpieczali dokumentację finansową oraz kopiowali twarde dyski komputerów. Nakaz przeszukania i zabezpieczenia dokumentów wydała im prokuratura. Zawiadomienie złożył Wojewoda Śląski Zygmunt Łukaszczyk, gdy podczas wewnętrznej kontroli okazało się, że gdzieś przepadło kilkaset tysięcy złotych. W proceder miała być zamieszana główna księgowa oraz jej podwładny. Mieli tak działać przez kilka lat. Jak wyprowadzali pieniądze? Główna księgowa, przygotowując przelewy pensji dla pracowników, miała fałszować dokumentację finansową przygotowaną do zatwierdzenia przez konserwator zabytków. Następnie na konta – własne i wspólnika – przelewała dodatkowe pieniądze. Średnio po kilka tysięcy złotych miesięcznie. Dopiero po wewnętrznej kontroli, w lutym tego roku, Klajmon zawiadomiła wojewodę, iż mogło dojść do nieprawidłowości, i poprosiła o przeprowadzenie audytu, który wykazał przestępstwo. Księgowa i jej wspólnik zostali zwolnieni z pracy a Barbara Klajmon zawieszona w obowiązkach służbowych.
Oprac. TK