W nawiązaniu do pełnego nienawiści i odniesień ad persona ataku na mnie Gazety Wyborczej, na moją prośbę, aby pod rozwagę poddać zmianę propozycji uchwały o nazwaniu ulicy w centrum Opola im. Anny Walentynowicz, a nie Vaclava Havla informuję:
Po pierwsze nierzetelne są informację, że „przecież można poszukać innej ulicy dla Anny Walentynowicz”, ponieważ możliwość nadania bezkolizyjnego(tj. zmiany istniejącej nazwy) imienia ulicy w centrum naszego miasta zdarza się niezwykle rzadko. Nawet raz na kilkanaście lat. Dlatego takie wydarzenia powinno być elementem szerokiej debaty publicznej. Nadanie komuś imienia ulicy ma nie tylko charakter nobilitacyjny, ale uniwersalny i ponadczasowy. Ma również na celu generowanie wymiaru edukacyjnego, czyli refleksji dla młodych opolan, a w efekcie wytwarzania właściwych wzorców postępowań. Dlatego nadanie imienia ulicy – szczególnie w centrum stolicy województwa– nie można traktować jak uchwałę o cenie naleśników, ale coś niezwykle istotnego (oczywiście jeżeli edukacja i integrowanie wspólnoty narodowej mają dla decydentów znaczenie).
W związku z tym, jeśli ta sfera ma oczywisty charakter deficytowy, powinniśmy się zastanowić, według jakiej hierarchii i jakich kryteriów władza publiczna powinna podejmować takie decyzje.
W moim przekonaniu decyzja o tym, że w pierwszej kolejności stawiamy na Havla, bo cytuję: „ta ulica jest w pobliżu, gdzie wykłada się …filologię czeską” niestety jest delikatnie rzecz ujmując trudna do obrony, ponieważ w tym miejscu mieści się również… wydział filologii polskiej. To pokazuje jak bardzo zaburzyliśmy hierarchię wartości i poczucie odpowiedzialności za budowanie polskiej wspólnoty narodowej, rozumianej jako ciągłość nie tylko pokoleń, wartości, ale również państwa.
Jeżeli uznamy narzucony nam punkt widzenia za właściwy, to kiedy następnym razem pojawi się nowa uliczka w centrum miasta – znów niedoceniani p olscy bohaterowie będą spychani w kąt, a znajdziemy wiele światowych postaci godnych wyróżnienia, ponieważ obok wykłada się również… filologie germańską, angielską czy „rumuńską”.
Ponadto przypominam, że decyzja w tej sprawie nie została jeszcze podjęta – mamy tylko propozycję. Wobec czego jako poseł ziemi opolskiej mam prawo wziąć w tej dyskusji udział. Jeżeli chcemy walczyć o jakiekolwiek standardy dyskusji publicznej – musimy stanowczo protestować przeciwko zachowaniu Gazety Wyborczej, która jeśli tylko wytropi inny punkt widzenia niż ten sobie bliski – od razu atakuje personalnie, a tylko w niewielkiej części odnosi się do sprawy.
Jestem Polakiem, polskim posłem i czuję się również odpowiedzialny za prowadzenie polityki edukacyjnej przez polskie państwo, której ważnym elementem są nazwy ulic czy instytucji. I najwyższy czas skończyć z poprawnością polityczną, która nakazuje przemilczeć polskich bohaterów czasu PRL, takich jak Anna Walentynowicz, którzy za życia byli opluwani, a po śmierci są przemilczani. Anna Solidarność do końca życia była wierna ideałom. A Vaclav Havel jest postacią kontrowersyjną, niejednoznacznie ocenianą w Czechach, i nawet w Pradze nie ma swojej ulicy. Były prezydent Czech, jako bliski kolega red. Michnika był również uprzejmy zakwestionować demokratycznie wybrane władze w latach 2005-2007 (rząd PiS) i zażądać „międzynarodowych obserwatorów” sugerując, że premier Kaczyński może fałszować wybory. Jednocześnie jest postacią o niekwestionowanych zasługach dla tej części Europy.
Nie mam również nic przeciwko, aby nasze miasto w przyszłości upamiętniło V. Havla. Tylko jednak bez względu na to, jak bardzo Gazeta Wyborcza będzie mnie opluwała – zawsze będę przypominał o tym, że w pierwszej kolejności powinniśmy uhonorować naszych bohaterów, dla których ciągle z jakiś powodów brakuje miejsca w opolskiej przestrzeni. Im bardziej będę szykanowany, tym bardziej będę zdeterminowany do walki o te ideały.
Z wyrami szacunku,
Patryk Jaki
Poseł na Sejm RP
Bardzo dobry tekst!!
Niech pan nie odpuszcza Gazecie Wymiotnej i POmyleńcom.
Dopiero po pana artukule widać jak manipuluja opinią publiczną,skłacająśrodowiska i ludzi, piszą to co jest wygodne dla Partii Oszustów.
No cóż, panie posle.
Można zaistnieć i tak!
Naprawdę mysli pan, że osiem metrów uliczki, jest ważniejszym przedsięwzięciem niż taka obrona szpitala w Pokoju!?
Z tego co się orientuję, pośród nowoutworzonego Komitetu osób sprzeciwiających się temu- są i pańscy wyborcy :)
Mogę wymienić z imienia i nazwiska.
Tylko- po co!??!
Widać panu zalezy na pijarze, a nie na żywych (jeszcze) wyborcach…
Chyba już o panu zapomną, wypną się, i być może nic nie wskóra wyborcza różyczka za cztery złote :)
Zawsze twierdziłam, że myli pan kolejność działań i słowa z czynami
Uprzejmie przypominam, że gmina Pokój z zagrożonym szpitalem leży w północnej części opolszczyzny.
Naprawdę lezy blizej niż Smoleńsk, choć nie jest tak medialny :(
Można i tak: Posłować w iście mickiewiczowskim stylu
” Sięgaj tam, gdzie wzrok nie sięga”
Pańskie słowa o nienawiści czy ataku i szykanach wobec pana-obieram jako humoreskę.
Wiadomo językiem miłości operują pańscy poplecznicy:
POpaprańcy, Oszuści, POkraki….itp….
To są dopiero Ideały!
Babci to chyba płacą w Wymiotnej za wierszówkę!!! Nie słyszałem żeby etat Pszonówny był wolny?
Kloaczne rady to do Garbowskiego,Kępińskiego i reszty faworytów.Może chłopaki wezmą na doradcę!!!!
Wciąż nie milkną echa związane z „walką” pacjentów o oddział
reumatologii w szpitalu w Pokoju i o dziwo między wierszami wychodzą
sprawy, o których być może żaden postronny czytelnik nie dowiedziałby
się, a opisane fakty nie sprzyjają niektórym politykom…
Zaangażowanie pacjentów w obronę szpitala jest tak wielkie, że
założyli Stowarzyszenie aby nadać rangę sprawie i być postrzeganym,
jako konkretny podmiot w rozmowach z władzami województwa. Zorganizowali
już dwie pikiety, zebrali ponad 800 głosów poparcia, byli stroną
podczas sesji rady powiatu opolskiego, namysłowskiego i rady gminy pokój,
a także rozesłali listy intencyjne do posłów ziemi opolskiej z prośbą
o pomoc. Zaczęli od najmłodszego posła w regionie. Niestety, nie
znaleźni wsparcia w biurze posła P. Jakiego, który do dnia
dzisiejszego sprawą się nie zainteresował, mimo zapewnień podczas
rozmowy z dyr.biura. Jak dowiedzieliśmy się sprawa została zgłoszona i… i w
zasadzie tyle. Stowarzyszenie poinformowało nas że ustawowe 30 dni
minęło i nie są zainteresowani pomocą posła Jakiego, kolejno zwracają
się do innych posłów.
Szukając wsparcia wśród posłów, przedstawiciele Stowarzyszenia chcieli
zwrócić się do euro posła PiS Ryszarda Legutko. Jakże dziwne okazały
się koleje zdarzeń wynikające wprost z chęci nawiązania z biurem
kontaktu. Otóż, na stronie posła widnieją asystenci wśród których
jest Michał Nowak i Arkadiusz Szymański. Pierwszy z nich należy do
Solidarnej Polski i jest radnym miasta Opola. Kontakt z nim jest, ale
jakże się radny Nowak zdziwił i uniósł, że prosi się go o pomoc w
nawiązaniu kontaktu z samym euro posłem.
Owszem, nadal jestem asystentem posła Legutki, ale nie zajmuje się takimi
rzeczami, bowiem Euro poseł reprezentuje PiS a ja Solidarną Polskę –
mówi przez tel. Nowak. Jakże wielkie było zdziwienie działaczy
stowarzyszenia, a także samego pracownika wrocławskiego biura Euro
posła, kiedy mu przedstawiono sytuacje. Mimo, że potwierdzili, iż
Michał Nowak nadal widnieje na stronie posła, pobiera pensje z tytułu
umowy asystenckiej, to przemilczał odpowiedź na pytanie: – Dlaczego euro
poseł nadal zatrudnia pana Nowaka w charakterze swojego asystenta skoro
zmienił barwy polityczne?
Nie dociekamy, bo i tak się nie dowiemy, ale skandaliczne jest zarówno
zachowanie w jednej osobie radnego i asystenta Michała Nowaka i cyniczne
wykorzystywanie owej dziwnej sytuacji dla swoich korzyści majątkowych oraz
zachowanie samego posła, że po trzech miesiącach od przejścia Nowaka do
SP nadal go zatrudnia jako swojego asystenta. Asystenta – „widmo”.
Ciekawi mnie jak bardzo poparli stowarzyszenie posłowie PO!! Żeby być uczciwym kwiatuszek powinien napisać również jakiego wsparcia otrzymali od posłów wszystkich opcji,bo rozumiem ze do nich również sie zwracano.Wtedy czytelnik bedzie mógł wyrobić sobie zdanie o wybrańcach narodu, a tak nasuwa sie tylko jedno: kolejna manipulacja.
@lacky
Pan lacky kolejny raz udowadnia nam swoją indolencję.
Podobnie zreszta jak jego pryncypał, poseł.
Bo w polityce właściwie rozumianej, chodzi między innymi o to, by takich ośmiometrowych uliczek powstawało w miastach jak najwięcej.
Ba, może powstać jakiś most na Odrze i wówczas nadac imię tej pięknej bohaterki?!
A, ględzenie, że ktoś się nie zgadza, czy atakuje biednego posła bywa kompromitacją i niczym więcej.
Krótko mówiąc: mamy już serdecznie dosyć waszych bogo-ojczyźnianych wrzasków, czas na budowanie ( której to już?) Polski….
I przypominam, że nie czyni się tego gardłowaniem tylko mądrymi ustawami. A do tego potrzebni bywają posłowie, a nie krzykacze.
Rozumie Grześ?
Babciu, opolskie gierki mnie nie interesują, to wasze bagno i sie w nim taplajcie /a długo można ,oj długo!!!!/. Szufladkujesz wszystkich chyba podłóg siebie.Nie denerwuj się tak, bo ci żyłka peknie. Oczytana, ale bubel, elokwentna ale płytka, prawicowa po komuszmu i można dalej ale po co?!!!
Żaden Grześ, żaden pryncypał .
@lacky
Twoje wypociny nie zasługują na moją odpowiedź.
Jednakże- zniżę się :)
Widzisz operujesz językiem podobnym do twoich Pokrak czy POmyleńców.
Mówiąc krótko sam jesteś z tego stada…
Może chwilowo poza nim, ale twój język cię zdradza, POkraczko :)