Jadwiga Chmielowska: Wokół Pierwszego Powstania Śląskiego

Niezależna Gazeta Obywatelska10

Ledwo się powstanie rozpoczęło a już zaczęły do różnych władz polskich płynąć meldunki. Do dowództwa 2 dywizji strzelców armii gen. Hallera wpłynęło oświadczenie Konstantego Wolnego i ks. Pawła Pośpiecha. Choć rozumieją dlaczego Ślązacy chwycili za broń to jednak znalazły się w nim zdania: Ludność znajduje się w stanie wielkiej rozpaczy z powodu ostatnio doznanych rozczarowań i zawodów, które w ludności obudziły nienawiść przeciwko najeźcy. Można oczekiwać, iż nienawiść obróci się w pogromy nielitościwe Niemców i Żydów, ponieważ tłum jest zupełnie pozbawiony dowódców inteligentnych, którzy by mogli przeszkodzić podobnym wybrykom. Wobec takiej sytuacji pewne kroki zaradcze są nieodzowne. Z drugiej strony agitacja komunistyczna jest prowadzona z niebywałą energią wykorzystując do swej agitacji: brak żywności, 2) zupełną nieświadomość terminu okupacji Górnego Śląska przez wojska koalicyjne.” W oświadczeniu tym proponują w razie upadku powstania, zmienić umowę koalicyjną tak, by wojsko polskie mogło wejść na tereny plebiscytowe. Proponują nawet wprost Armię gen. Hallera. Choć tekst ten jest propolski, to jednak widać w nim zgrzyt – wpływ propagandy niemieckiej i niestety niektórych kręgów Śląskiej inteligencji nie wierzącej w patriotyzm i rozwagę ludu śląskiego. Podobnie NRL tłumaczyła wcześniej w Paryżu, powstanie Armii Wielkopolskiej, która miała być jakoby użyta do tłumienia ruchu rewolucyjnego.

Konstanty Wolny, to ten sam, który w kwietniu jechał pilnie do Poznania, by zaalarmować Naczelną Radę Ludową o wyznaczeniu przez POW terminu rozpoczęcia walk i przywieźć rozkaz Wojciecha Korfantego wstrzymujący działania zbrojne. Zmarnował tym szansę na zwycięskie powstanie w sprzyjających insurgentom warunkach. Ks. Paweł Pośpiech był działaczem Narodowej Demokracji, która niechętna była walkom powstańczym.

Premier Ignacy Paderewski (18.11.19 -27.11.19), również związany z NRL, w odezwie rządu polskiego, to właśnie komunistom przypisał wybuch powstania. Tak też pisała w tym czasie niemiecka prasa burżuazyjna, która nie chciała międzynarodowej opinii publicznej podawać informacji o istnieniu wielkich problemów narodowościowych na Śląsku. Dopiero w drugiej fazie powstania przyznano w Warszawie, że Powstaniem kieruje POW G. Śl. nie tylko znana ale i całkowicie podporządkowana przecież obozowi narodowemu w Poznaniu (NRL). „Ludność górnośląska, prowokowana przez wystąpienia spartakowców oraz prześladowana ze strony władz i wojsk niemieckich, straciła cierpliwość.” – tak po przeredagowaniu zapisano w komunikacie rządu polskiego. Nie można się temu dziwić, wszak endecja była przeciwna nie tylko strajkom ale nawet także Powstaniu Wielkopolskiemu. Politycy ci chcieli czekać na decyzję mocarstw. Dziwnym wydaje się takie postępowanie, bo przecież zarówno Paderewski jak i głównie Korfanty dobrze zdawali sobie sprawę z tego, że to lud śląski, a nie komuniści wywołają powstanie.

Przede wszystkim rozpoczęcie powstania w kwietniu, tak jak chciało POW, miało największe szanse na sukces. „Wybuch powstania przed 7 maja 1919r. – terminem przedstawienia pierwszej wersji traktatu pokojowego Niemcom, przewidującego wcielenie Górnego Śląska do Polski – rokował jeszcze szanse na sukces, ponieważ byłby stworzeniem faktu dokonanego, zgodnego jednak w zasadzie z intencjami Ententy. Tak się jednak nie stało. Całkowitą pod tym względem odpowiedzialność ponoszą tu Komisariat NRL – przypomnijmy, że organ ten był również przeciwny wybuchowi powstania wielkopolskiego – oraz rząd polski. Wspólnym motywem niechęci obu organów do idei ruchu zbrojnego na zachodzie była źle pojęta lojalność w stosunku do przyszłych decyzji konferencji pokojowej oraz obawa przed zradykalizowania się ruchu zbrojnego.” – ocenia Franciszek Hawranek w komentarzu do książki Jana Ludygi –Laskowskiego „Zarys Historii Trzech Powstań Śląskich 1919,1920,1921”.

Niestety powiązanie śląskiej POW z Naczelną Radą Ludową w Poznaniu a nie stworzenie własnego centrum politycznego i ściślejszych kontaktów, zwłaszcza politycznych z dowództwem POW w innych regionach Polski zemściło się. Ślepe posłuszeństwo Naczelnej Radzie Ludowej a szczególnie Korfantemu, którego traktowała jako „niepodważalny autorytet i decydującą instancję” nie sprzyjało podejmowaniu samodzielnych i słusznych decyzji. Jak już wspomniałam zaprzepaszczono szanse na zwycięstwo. Trudno teraz powiedzieć czy endecki rząd pod kierownictwem Paderewskiego zdecydowałby się w kwietniu na przerzut broni i na wkroczenie wojsk polskich pod pretekstem ochrony ludności polskiej i zaprowadzenia porządku.

W raporcie z 18 VIII 1919r. płk Kazimierz Łukoski „Orlicz” dowódca 6 pułku strzelców polskich tak meldował: „O godz. 3: 30 rano, Niemcy zostali zaatakowani przez Polaków – Górnoślązaków, którzy byli uzbrojeni w granaty ręczne, rewolwery i własnoręcznie robione bomby.(…) Grupa Polaków – Górnoślązaków w liczbie ok. 300 przekroczyła granicę celem ściągnięcia pomocy. Nie można ich powstrzymać, mimo starań z naszej strony. Tak wielką jest u nich chęć walki. (…) Biją się w tej chwili za sprawę, która nam wszystkim, z różnych względów jest tak droga.. Dotychczas wszystko wskazuje na to, że na próżno się nie biją, bo jednostki niemieckie stawiają słaby opór powstańcom. (Powstańcy donoszą mi, że niektóre jednostki niemieckie, obwarowane w koszarach czy domach, nie chcą poddać się powstańcom tylko z tego powodu, ponieważ boją się zasłużonej zemsty Polaków; natomiast jednostki te gotowe poddać się, gdyby przed nimi stanęły jednostki armii regularnej.) Oprócz tego powstańcy donoszą, że urzędnicy niemieckiej kolei żelaznej, mimo iż są to w przeważnej części Niemcy, sympatyzują z powstańcami i przez bierne wykonywanie rozkazów niemieckich opóźniają przesyłki transportów wojska niemieckiego zdążającego na teren walki.”

Płk Łukoski ostrzegał również dowództwo, że podlegający mu żołnierze polscy mogą próbować pomóc powstańcom pojedynczo jak i w małych oddziałach przechodząc granicę. Powtórzył też na piśmie swą prośbę telefoniczną o wysłanie misji wojskowej i polskiego wojska do obwodu Katowice, „bo obawiam się jeszcze, że korzystając z zamieszania powstałego na G. Śląsku, mogą powstać rewolty, organizowane przez bolszewików. Ci mogliby zająć kopalnie, przedsiębiorstwa przemysłowe i zniszczyć na nieprzewidziany czas cały kraj. (Dla informacji podaję, że Niemcy mieli w planie zniszczenie całego przemysłu przed ukazaniem się traktatu pokojowego).” Organizacje polskie na Śląsku powołały już wcześniej straż przemysłową aby pilnowała zakładów pracy przed niemiecka i komunistyczną dywersją. Członkowie tej straży byli nazywani „zicherkorzami”.

Zagłębiacy jak mogli wspierali powstańców. Już18 sierpnia 1919 roku, o 3 rano ogłosili w Czeladzi strajk. Delegat w imieniu robotników oświadczył: „ Strajk odbędzie się w największym spokoju; praca zostanie podjęta z chwilą, jak wojska polskie otrzymają rozkaz wkroczenia na G. Śląsk. W chwili obecnej górnicy z Czeladzi i Saturna wystawili posterunki strajkowe i ruch strajkowy odbywa się w całym spokoju. – czytamy w meldunku pułkownika Łukoskiego. Jak widać na tym przykładzie PPS wspierała powstańców. Józef Piłsudski przychylny powstańcom, nie mógł jednak radykalnie sprzeciwić się endeckiemu rządowi. Należy pamiętać, że rozmowy pokojowe w Paryżu prowadził właśnie przywódca endecji Roman Dmowski. Powstanie wielkopolskie wybuchło, gdy Premierem był Jędrzej Moraczewski z PPS.

Roman Dmowski, jako były poseł rosyjskiej Dumy nie popierał też walki o wschodnie granice Polski. Przecież wtedy jeszcze państwa Ententy miały nadzieję na poskromienie rewolucji w Rosji, która była sojusznikiem w I wojnie światowej. Do dziś niektórzy endecy mają pretensje do Piłsudskiego, że nie pomógł białym generałom, ale ci nie widzieli możliwości istnienia niepodległej Polski. Stali na stanowisku jedynej i niepodzielnej Rosji. Nie było wiec z kim rozmawiać!

Według Encyklopedii Powstań Śląskich w Pierwszym Powstaniu Śląskim wzięło udział od 12 do 15 tys. Ślązaków. Zestawienie opracowane przez Stanisława Nogaja mówi o 477 osobach poległych w walkach. Powołana pod naciskiem międzynarodowej opinii komisja niemiecka ustaliła łączną liczbę 2500 poległych, rozstrzelanych i powieszonych Polaków czyli cztery razy więcej Niemcy zamordowali w wyniku represji niż poległo w boju.

Niemiecki odwet

Schwytani przez wojsko powstańcy przechodzili straszne katusze w koszarach i na podwórkach policyjnych. Deptano ich nogami, tarzano i wleczono po ziemi, bito obszytemi skórą łańcuchami, wężami gumowemi i elektrycznymi kablami. Ulubioną torturą był przysiad i trzymanie na głowie wiader napełnionych wodą. Bicie rozdzielano w porcjach co dwie godziny, i tak w ciągu całej nocy. Wielu powstańców zakatrupiono innych zrobiono kalekami.” – relacjonuje zeznania naocznych świadków J. Grzegorzek w swojej książce „Pierwsze Powstanie Śląskie 1919 roku”.

Kopalnie dostarczały te narzędzia tortur. W kopalni Bielszowicach już w marcu było 36 szt. pał zrobionych z twardej gumy, oplecionej pasami z żelaza. „Każdy z tych batów ważył przeszło pół funta” – czytamy we wspomnieniach.

Na podwórzu policyjnym przywitano jeńców pałkami gumowemi. Obito ich wszystkich. Gdy skończyła się młócka, powstańców ustawiono w dwa szeregi. Każdy otrzymał wodą napełnione wiadro, które nad głową trzymać musiał. Zasłabł który, albo zemdlał przytem, znowu był bity. (…) Górnik Jakób Jamrocz, który brał udział w powstaniu, podczas ucieczki w Słupnej został otoczony przez żołnierzy „Grenzschutzu” i w sposób okrutny zamordowany. Jamrozowi odbito pół głowy, nie strzelono doń ani razu. (…)

Stara wdowa nazwiskiem Stawowa z Zawodzia pod Katowicami miała dwóch synów w wieku 17 i 23 lat. W dniu 21 sierpnia synowie odwiedzili przyjaciela mieszkającego w tym samym domu. Do mieszkania wrócili o godz. 9:30 wieczorem. Starszy, chcąc wieczerzać, zapalił lampę. Ale skoro światło rozbłysło wszedł do izby „Grentzschutz” i oświadczył, iż do Polski chcą dawać sygnały. Obu aresztowano, a matka jęcząc poszła za synami. Gdy żołnierze zmęczyli się biciem, zastrzelili obydwóch. A skoro matka powróciła do domu , i zaledwie opowiedziała gospodarzowi co zrobiono z jej synami, została aresztowaną. Przy oględzinach nieżyjących braci stwierdzono, że starszemu wybito oko i oderżnięto uszy. Miał dziurę w głowie i 13 ran od kul karabinowych. Młodszy był spuchnięty od bicia, wnętrzności znajdowały się na wierzchu skóry brzusznej. (…)

Górnik Teodor Moroń z Giszowca został w dniu 21 sierpnia o godz. 4 rano wywleczony z łóżka. Zaprowadzono go do aresztu i bito bykowcami, kolbami i szablami. (…) Na drugi dzień ludzie z Murcek znaleźli w lesie nie do rozpoznania zniekształcone zwłoki. Z karty zarobkowej wynikało, że był to wspomniany Moroń z Giszowca. (…)

Dnia 19 sierpnia w Murckach wpadł w ręce żołnierzy „Grenzschutzu” powstaniec Karol Bialik, lat 39, żonaty i ojciec czworga dzieci. Został najpierw skatowany, potem bez sądu rozstrzelany.” – podaje w swojej książce J. Grzegorzek. Niemcy zastrzelili też na miejscu Jana Kołodzieja – kowala z Murcek, gdyż wystąpił w obronie prowadzonych przez wieś 4 sąsiadów. Jan Kołodziej osierocił 9-cioro dzieci. Zastrzelono 17 letniego Karola Kiszkę, syna dozorcy, Jana Kiszki z Murcek. Chłopiec pasł gęsi, pochwycili go niemieccy żołnierze, przytroczonego do końskiego ogona zawlekli do Tych. Pomimo wstawiennictwa miejscowego proboszcza ks. Kapicy chłopaka rozstrzelano. Skatowali Niemcy też a następnie zastrzelili polskiego nauczyciela Wincentego Janasa, z Kolonii Karola w Rudzie.

Zaprzysiężone zeznania o zbrodniach niemieckich złożono wojskowej komisji Ententy.

Po polskiej stronie granicy

Po upadku powstania 9.200 powstańców schroniło się w Polsce. Razem z rodzinami i innymi zagrożonymi aresztowaniami osobami, liczba uchodźców przekroczyła 22 tys. osób.

W Ząbkowicach utworzono obóz jeniecki dla branych przez powstańców do niewoli Niemców. Do obozów jenieckich po polskiej stronie granicy Niemcy trafiali setkami. Pomimo, że jeńców trzeba było daleko odprowadzać, to jednak Powstańcy nie robili samosądów. W swoim raporcie płk K. Łukoski meldował: „Uwaga! W chwili, kiedy kończę mój raport, przyprowadzono do mojego miejsca postoju ok. 100 jeńców niemieckich, w tym jeden oficer. Po zbadaniu sprawy wyślę natychmiast meldunek, a Niemców każę odprowadzić do Ząbkowic, dnia 19 sierpnia 1919 nad ranem.” W innej części raportu pisze: „Dwóch żołnierzy niemieckich, przekraczając granicę, zostało rannych i przesłano ich do szpitala w Sosnowcu.” W Sosnowcu zaimprowizowano szpital polowy, do którego trafiali zarówno powstańcy jak i jeńcy.

Znaczenie

Powstanie wywarło bardzo duży oddźwięk za granicą. Opinia publiczna wielu krajów zdała sobie sprawę z tego, że Polacy pragną przyłączenia swojej ziemi śląskiej do odzyskującej niepodległość Polski. Pod naciskiem międzynarodowym Niemcy zmuszeni byli do wielu ustępstw. Wycofali z Górnego Śląska znienawidzony i okrutny „Grenzschutz”.

Polacy wyciągnęli też wnioski z powstania. Zdecydowano, że następne musi być lepiej przygotowane. Zdawano sobie sprawę z tego, że jedynie dzięki walce można osiągnąć sukces.

J. Ludyga Laskowski tak opisuje nastroje zaraz po upadku powstania: „Ludziom patrzącym na wypadki śląskie z daleka zdawało się, iż wobec nie udania się pierwszego powstania, które pochłonęło masę ofiar, i wobec terroru wywieranego przez Niemców na powstańcach, myśl walki zbrojnej straciła na Górnym Śląsku na zawsze wszelki grunt pod nogami. Lecz ci, którzy myśleli w ten sposób, nie liczyli się z jednym – z wytrwałością Ślązaków.”

PS

Nie uda się Kazimierzowi Kutzowi i RAŚ-owcom wmówić Ślązakom, że są, ulegli, ślamazarni a nawet dupowaci (określenie Kutza) i nie mają cech buntowniczych przywódczych, że to Polacy z innych części Polski wzniecili powstanie.

Zakłamywanie historii, wymazywanie jej z programów szkolnych ma na celu likwidację narodu. Bo naród pozbawiony dumy ze swojej tradycji, historii i kultury ginie. Ostatnio nowomowa współczesnych kosmopolitów hasło „Bóg Honor i Ojczyzna” nazywa faszystowskim. Polacy są narodem niebezpiecznym, bo nie niewolniczym jak Rosjanie i nie stadnym jak Niemcy. Jesteśmy indywidualistami i potrafimy walczyć o godność i idee. Dlatego tak niewygodni dla współczesnego neokomunizmu ogarniającego świat.

Autor: Jadwiga Chmielowska

  1. svatopluk
    | ID: dd92dddc | #1

    http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35063,10752363,Powstania_slaskie_jak_rzez_na_Balkanach.html

    Powstania śląskie jak rzeź na Bałkanach

    – Przeczytałem wstrząsające wspomnienia dziadka. Dają zupełnie inny obraz powstań śląskich od tego, który znamy. Nie jest to czarno-biały świat dobrych powstańców i złych żołnierzy Freikorps. Bezwzględność obu stron jest przerażająca – niezwykła rozmowa z pisarzem i reżyserem Ingmarem Villqistem w sobotę w „Gazecie Wyborczej”

  2. Pejter
    | ID: 64555565 | #2

    Svatopluk, nie burz proszę czarno-białego świata p. Chmielowskiej ;-)

  3. svatopluk
    | ID: 404bba27 | #3

    przecież to ona burzy mój czarno-biały porządek:)

  4. piotr
    | ID: 335273cc | #4

    Bardzo mnie interesuje dlaczego Pani Jadwiga Chmielowska opluwa ruch narodowy i Romana Dmowskiego. Artykuł byłby interesujący i ciekawy gdyby nie skrajnie tendencyjne stanowisko wobec Narodowej Demokracji i lansowanie Pana Piłsudskiego jak tylko się da.
    Jakim prawem pisze Pani, że „Roman Dmowski (…) nie popierał też walki o wschodnie granice Polski.” Są to oszczerstwa. Słyszała Pani kiedyś o Linii Dmowskiego. Jeśli nie to proszę sięzapoznać z tym faktem i później pisać takie kalumnie na Dmowskiego.
    Dmowski troszczył się polską granicę na wschodzie dużo bardziej niż Piłsudski – w przeciwieństwie do tamtego był realistą i wiedział, że Państwo Polskie w tamtych warunkach może utrzymać granicę wsch. mniej więcej na linii II zaboru. Pomysły Piłsudskiego były czystą fantasmorganą – co wkrótce zweryfikowało zycie, gdyż ani Ukraińcy ani Białorusini nie byli wcale (poza niewielkimi wyjątkami jak Bułak-Bałachowicz i kilku innych staniowiących jednak promil wśród ogółu) zainteresowani walką o niepodległość. Endecja chciała walki o wsch.gr. polski zgodnie z polskim interesem narodowym, a to czego dopuścił się Piłsudski – chodzi o WYPRAWĘ NA KIJÓW z Petlurą było zdradą stanu!!! Piłsudski wysłał wojska polskie na Kijów w momencie gdy na płn-wsch. w okolicy Smoleńska gromadziły się duże siły bolszewickie gotujące się do ataku na Polskę. Swoją wyprawą na Kijów spowodował rozciągnięcie frontu wojsk polskich na odcinku przeszło 1000 km !!! Cienka linia wojsk polskich, za którą nie było wielu odwodów stanowiła wymarzoną sytuację dla Boleszewii – atak Konarmii przebił się przez front i wszedł na tyły armii polskiej. Podobnie na północy z grupą gen Szeptyckiego. Bolszewicy przebili się i zaczął się paniczny odwrót naszych w stronę Polski. Piłsudski zamiast wcześniej posłuchać mądrych głosów endecji by siły polskie skoncentrować na Bramie Smoleńskiej wolał zdobywać Kijów dla swojego ziomka – socjalisty Petlury, który kilkanaście miesięcy wcześniej wsławił się uczestnictwem w Dyrektoriacie Ukraińskiej Republiki Ludowej (URL) która wydała dekret o rabunku ziemii należącej do polskich ziemian na terenie Kijowszczyznmy co skończyło się masowymi napadami bandytów ukraińskich – przeważnie chłopów – na dworki polskie i rzezią Polaków. Zamordowanych zostało kilkanaście tysięcy Polaków- jest to bardzo słabo znana karta historii.

    Wracając do oszczerstw pod adresem endecji – jak śmie Pani twierdzić że endecja nie chciała Powstania Wielkopolskiego? Toż to zwyczajna potwarz. To właśnie endecy kładli największy nacisk na oswobodzenie Wielkopolski z jarzma niemieckiego – socjalista Józef Piłsudski skreślił w listopadzie 1918 roku Wielkopolskę z planów swojego zainteresowania. A to że rządził Jędrzej Moraczewski w Warszawie nie miało nic do rzeczy ponieważ powstanie zostało przygotowanie i wybuchło tylko dzięki zaangażowaniu lokalnych działaczy Narodowej Demokracji oraz takich mężów stanu jak Paderewski czy Dmowski. Prawdą jest że endecy byli rozumni i realistycznie nastawieni w swoich żądaniach – na przykład sprzeciwiali się kontynuowania działań zbrojnych na zachodnich krańcach Wielkopolski, gdzie ludność polska stanowiła 5- 10 % ogółu – aby nie stwarzać wobec mocarstw zachodnich wrażenia imperializmu prowadzonego przez państwo które dopiero co powstało – a rzuca sięna to do czego nie ma uzasadnionych praw. Chodziło o taki przedstawienie konfliktu wobec państw zachodnich był było jasne że agresorem są Niemcy a Polacy pragną tylko niepodległości na terenie na któym stanowią większość. Co teżsię Romanowi Dmowskiemu 100% udało – mowa wobec przywódców państw zachodnich i po kilku dniach rozejm w Trewirze w lutym 1919 r. który uratował Wielkopolskę od utopienia jej we krwi przez niemieckich junkrów.

    Nie wiem skąd się bierze taka nienawiść do Dmowskiego i wszystkiego co narodowe a z drugiej strony bezkrytyczne uwielbienie piłsudczyzny. Trzeba być obiektywnym!!!
    Charakterystyczne jest, że zawsze Piłudski był i jest wynoszony pod niebiosa przez środowiska żydowskie, które z całej siły plują na endecję.
    Wobec tego muszę zweryfikować pewne fakty przytoczone przez Panią Chmielowską z poprzednich jej artykułów, które acz interesujące nie muszą wcale odpowiadać prawdzie jeśli chodzi o ocenę np. takiego Korfantego.
    Jeśli pisze się, że ” endecja była przeciwna nie tylko strajkom ale nawet także Powstaniu Wielkopolskiemu.” to naprawdę jest to szczyt kłamstwa. Jak można być tak nieobiektywnym?
    Dla Pani Chmielowskiej, (której nie odmawiam patriotyzmu i zasług i która pewnie kieruje się dobrymi intencjami) takie przypadki jak zamorodowanie gen. Rozwadowskiego – prawdziwego autora Bitwy Warszawskiej – w więzieniu na Antokolu w Wilnie to pewnie, jak dla wszystkich uwielbiaczy Piłsudskiego – nic nie znaczący epizod.

  5. Jadwiga Chmielowska
    | ID: c8639f6b | #5

    W moich tekstach opieram sie na materiałach źródłowych i pisanych w tamtych czasach – wspomnieniach. Jest wiele wydanych pozycji, na które się stale powołuję. To, że Nacelna Rada Ludowa nie chciała powstanie to fakt a nie insynuacje. Powstanie w Wielkopolsce wybuchło spontanicznie o czym pisałam.
    Pisze Pan: ” Wracając do oszczerstw pod adresem endecji – jak śmie Pani twierdzić że endecja nie chciała Powstania Wielkopolskiego? Toż to zwyczajna potwarz. To właśnie endecy kładli największy nacisk na oswobodzenie Wielkopolski z jarzma niemieckiego – socjalista Józef Piłsudski skreślił w listopadzie 1918 roku Wielkopolskę z planów swojego zainteresowania.” Proszę o cytaty i podanie źródeł. pisać i pluć to każdy może!!!!!

    Cytowałam przemówienia Dmowskiego w Paryzu. Prosze je przeczytać w całości, to może Pan cos zacznie rozumieć.

    Endecja po prostu wierzyła europejskim mocarstwom. To nie była zdrada. To był inny pomysł na Polskę i metody prowadzenia polityki.

    NRL była kojarzona z endecją. Korfanty, który przebywał w Poznaniu wielokrotnie dawał wyraz temu, ze powstanie jest niepotrzebne. Wiec nie jest to żadna potwarz tylko prawda, niewygodna dla czcicieli Korfantego – ale prawda. Aby odwoływac powstania na Ślasku latał nawet specjalnie wynajętym samolotem. To prawda, że nawet endecja juz potem nie wytrzymała Korfantego i się go pozbyła. Załozył własną partię, ale o tym w kolejnych artykułach. Gdyby NRL nie popierała działań Korfantego, nie pisałabym o niej. Prawdą jest, ze Paderewski myslał o powstaniu na Ślasku i o tym pisałam. Cytowałam nawet jego bardzo pochlebne i wspaniałe słowa.
    Proszę nie czytac jedynie materiałów pisanych przez endeków. Wazne sa wspomnienia ludzi nie zwiazanych z jakimkolwiek ugrupowaniem. Ja przytaczam fakty, cytuję materiały żródłowe i kazdemu oddaję honor za rzeczy, które zrobił.
    To w Pana tekście zieje nienawiść do Piłsudskiego! Na zasadzie a w Ameryce biją Murzynów.
    Moda jakaś była na podejrzenia malowania ścian arszenikiem i końskich włosów w potrawach. Bezsens. Jak wkroczyli Niemcy na Ślask zrobili sekcję zwłok Korfantego też ponoc otrutego z malowanych scian arszenikiem. I okazało sie, że umarł na marskość wątroby. Znany był z bardzo „towarzyskiego stylu życia”.
    Prosze o argumenty świadczace, że NRL i endecja pomagały w powstaniach, że wspierały powstanie Ślaskie. O wkładzie Poznaniaków a szczególnie hr. Mielżyńskiego w zakipie broni, mundurów i zywnosci napisałam.

    Fakty i cytaty żródłowe proszę a stek ocen i pomówień!

  6. Jadwiga Chmielowska
    | ID: bafaf925 | #6

    @Pejter
    Zaglądnęłam pod ten link. Opisu krwawej rzezi nie ma są cytaty. Zresztą była komisja międzynarodowa i sprawy te badała. Ja opierałam się na źródłach.
    Opowieść o podchorążych, którym nie podobała się śląska gwara jest prawdopodobna, wszak idiotów nie brakuje. Ja miałam jeszcze w liceum czyli początek lat 70 taki przypadek w Warszawie. Byliśmy z wycieczką szkolną między innymi w teatrze. Gdy wracaliśmy koło Domu Chłopa do autobusu, do mnie i 2 koleżanek podeszło 3 nastolatków. Widzieli śląskie rejestracje. Usłyszałam „o idą kurwy ze Ślaska” i jeden zamachnął się, by dać mi w twarz. Chwyciłam rękę, z której wypadła żyletka. I się zaczęło – został leżeć a odważni jego kumple uciekli. Ja nie mam kompleksu Warszawiaków, nie każdy jest idiotą podatnym na propagandę. On ma pewnie do dziś kompleks Ślązaczek bo wie, że może od nich dostać wpier….

    PRL był rosyjską strefa okupacyjną. Na lekcjach historii nie uczono o obozach – śląskich łagrach, gdzie od lutego 1945 r. mordowano Ślązaków i Polaków – patriotów. Zakładało je NKWD i MBP. Łagry istniały do 1957r ( marzec). Nie uczono także o Andersie i Maczku i o Ślązakach co Wehrmachtu trafiali do polskiej armii na Zachodzie. Nie uczono historii powstań śląskich. Skłócanie narodu szło komuchom dobrze. Bali się Śląska wiec napuszczali jednych na drugich. Teraz tzw politycy a raczej politykierzy mają to do siebie, ze zajmują się sobą a nie polityką czyli działaniem rozumnym dla dobra wspólnego.

  7. svatopluk
    | ID: c12bfe88 | #7

    to jakich autorów drugiej strony barykady Pani cytuje?

  8. piotr
    | ID: 21d8f6df | #8

    To Pani nagina fakty pod z góry przyjęte tezy. Istny aprioryzm.
    Dowództwo gen. Dowbora-Muśnickiego[edytuj]
    Generał Józef Dowbor-Muśnicki (1867-1937)

    8 stycznia 1919 Komisariat NRL przejął władzę cywilną i wojskową, nie określając jednak jej zasięgu terytorialnego. Mianował jednocześnie na wodza naczelnego powstania generała Józefa Dowbora-Muśnickiego. Po konsultacjach przysłanego przez Piłsudskiego[10] wojskowego z Korfantym, Adamskim i Poszwińskim, podpisał on umowę określającą warunki współpracy z NRL. Generał Dowbor-Muśnicki 11 stycznia otrzymał mocą dekretu NRL tytuł Głównodowodzącego wszystkich Sił Zbrojnych Polskich byłego zaboru pruskiego.
    Pomimo wysłania Dowbora-Muśnickiego do Wielkopolski, Piłsudski nie cenił jego osoby. Liczył na kompromitację generała. Było to wywołane niechęcią Naczelnika do żołnierzy polskich, którzy służyli w armii rosyjskiej, a później znaleźli się w formowanych przez endeckich polityków polskich oddziałach walczących po stronie Rosji w I wojnie światowej. Do takich żołnierzy zaliczał się Dowbor-Muśnicki. Piłsudski miał nadzieję, iż Polacy będący poprzednio w armii pruskiej, nie zechcą służyć pod oficerem wyszkolonym w armii carskiej.

    NRL stała na stanowisku realnego ocenienia sił polskich. Prawda jest taka że gdyby nie mowa Dmowskiego w Paryżu w lutym 1919 r. to Wielkopolska byłaby zmiażdżona przez junkrów pruskich armii Ober-Ostu.

    No właśnie coś kiepsko z Pani znajomością medycyny:

    Podostre zatrucie arszenikiem prowadzi do powstania objawów marskości wątroby – dowód? Opis medyczny 2 przypadków klinicznych : http://wple.net/plek/numery_2007/numer-4-5-2007/336-338-magdalan-arszenik.pdf. Proszę się zaznajomić z 1. przypadkiem gdzie u denata stwierdzono po zatruciu podostrym arszenikiem objawy rozpoczynającej się marskości wątroby.
    A zresztą argument o sekcji zwłok jest osłabiający – gdyby Niemcy chcieli ogłosić że Korfanty został otruty to zrobiliby to bez oglądania się na sekcję zwłok- wie to każdy kto zna ich cynizm i postępowanie w II WŚ. Ufanie, że zależało im na poznaniu prawdy o losie Korfantego uważam za całkiem niezgodne ze zdrowym rozsądkiem.

    Zresztą nie znalazłem nigdzie potwierdzenia jakoby taka sekcja miała miejsce poza jakimś dziadowskim portalem śląskich Volksdeutschów : http://239103.forumromanum.com/member/forum/forum.php?USER=user_239103&action=ubb_show&entryid=1075557361&mainid=1075557361&threadid=2
    i forum Gazety Aborczej: http://forum.gazeta.pl/forum/w,902,87672114,87685471,Re_fakt_o_charakterze_prawnym_.html?v=2

    A młody POkemon platformerski pisze naswojej stronie zgoła coś innego – jakoby był świadkiem relacji lekarki uczestniczącej w owej sekcji, która miała potwierdzić otrucie arsznikiem http://www.glogowski.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=74:85-rocznica-iii-powstania-lskiego&catid=25:wystpienia-sejmowe&Itemid=70.

    Jeśli nie ma Pani twardych dokumentów np. w postaci aktu niemieckiego z sekcji zwłok to proszę nie szermować takimi argumentami.

    Natomiast jeśli chodziło o śmierć Rozwadowskiego to jakoś nie raczyła się Pani odnieść do zarzutów pod adresem Pani ulubieńca Piłsudskiego – sprawa jest jasna, ściany po remoncie celi wymalowano arszenikiem na krótko przed wypuszczeniem na wolność Generała, co potwierdzają wszystkie objawy które pojawiły się u Tadeusza Rozwadowskiego po wyjściu na wolność. Kilku lekarzy, którzy się zajmowało gen Rozwadowskim przez te parę miesięcy od wypuszczenia na wolność do zgonu zgodnie stwierdziło że było to zatrucie. Władze jednak nie zgodziły się na sekcję zwłok. DLACZEGO?
    Nawet jeśliby nie było zatrucia Korfantego, co jest mało prawdopodobne, to sam fakt prześladowania , szykanowania i uwięzienia go w przededniu wojny z Niemcami jest wielką hańbą dla spadkobierców Piłsudskiego. Jak można było uwięzić człowieka który chciał organizować społeczność przeciwko Niemcom. SKANDAL.

    Endecja to byli ludzie dużo stateczniejsi i mądrzejsi od Piłsudskiego. Czytając wspomnienia Piłsudskiego w książce „Rok 1920” mam wrażenie jakbym słyszał Wałacha TW Bolek. Dokładnie ten sam to, to samo przechwalstwo, ta sama próba przypisywania sobie tylko i wyłącznie zasług za zwycięstwo, podczas gdy w rzeczywistości złożył dymisję na ręce Witosa i wyjechał 300 km od Warszawy do kochanki – Aleksandry Szczerbińskiej, pochodzenia żydowskiego. Pochodziła ona nominalnie z rodziny szlacheckiej ale tak naprawdę to była to rodzina żydowska, która przejęła majątek polskich Szczerbińskich którzy zostali zesłani na Syberię za udział w powstaniou styczniowym 1863r. – i stąd się wzięła u niego taka miłość do Żydów.

  9. Jadwiga Chmielowska
    | ID: 35644f54 | #9

    12 sierpnia Józef Piłsudski opuścił Warszawę i udał się do Kwatery Głównej w Puławach. Piłsudski Przed wyjazdem złożył na ręce premiera Witosa dymisję z funkcji Naczelnika Państwa i Naczelnego Wodza. W liście do premiera zaznaczał, że jego zdaniem, skoro rozmowy pokojowe z bolszewikami nic nie dały, Polska musi liczyć na pomoc krajów Ententy, a te uzależniają ją od odejścia Marszałka. Witos jednak dymisji nie przyjął.

    to mozna wyczytac nawet rtutaj: http://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_warszawska_1920

    proszę odpowiedziec dlaczego ententa żądała dymisji Piłsudskiego. I kto w Paryżu prowadził rozmowy ? Endecja!!!!

  10. Piotr Rubas
    | ID: 2e40081d | #10

    Nieprawda, Witos przyjął dymisję, ale nie podał jej do wiadomości publicznej. Po przejęciu inicjatywy przez polskie wojsko Piłsudski szybko się pojawił by błyszczeć jako bohater i wtedy Witos właśnie wycofał się z przyjętej dymisji i oddał na ręce Piłsudskiego pismo z dymisją, uprzednio dokonując pisemnej kopii, którą zdeponował w Belwederze. Kopia ta dziwnym trafem zaginęła w pierwszych dniach po przewrocie majowym (analogia do najścia Kancelarii Prezydenta po zamachu smoleńskim przez bandę Komorusa? Aż uderzająca!).

    Fakt, że ententa domagała się usunięcia Piłsudskiego ze stanowiska Naczelnego Wodza jest dobrze znany i w świetle faktów całkowicie racjonalny. Każdy myślący człowiek, ja również by się tego domagał, w sytuacji gdy wojsko polskie w bezładzie wycofywało się na zachód podczas gdy dwa miesiące wcześniej chełpiono się „zdobyciem” Kijowa, co było wielkim błędem taktycznym i podyktowane było względami politycznymi -chęcią budowy państwa ukraińskiego dla Petlury kosztem polskiej krwi. Owa wyprawa kijowska spowodowała rozciągnięcie frontu wojsk polskich na długości przeszło 1000 km – cienka linia wojsk, za którą praktycznie nie było odwodów. Przeciwnik tylko na to czekał i uderzył w słabszym miejscu przerywając linię polskiej armii i wkraczając na nasze tyły. Piłsudski w ogóle sobie nie radził, nie panował nad sytuacją, a było to skutkiem wyrzucenia z zawiści gen Rozwadowskiego do Paryża jako delegata Polskiej Misji Wojskowej, aby zmniejszyć jego popularność po wygranej obronie Lwowa.

    Każdy trzeźwo myślący Polak odpowie sobie na pytanie – kto lepiej znał się na dowodzeniu armią generał Rozwadowski, który skończył z wyróżnieniem akademię wojskową w Wiedniu czy samouk, brygadier Piłsudski, który miał doświadczenie dowodzenia co najwyżej pojedyńczym oddziałem Legionów Polskich.

Komentarze są zamknięte