Kącik literacki NGO: Kain

Niezależna Gazeta Obywatelska

Tekst dotyczy egzorcyzmów Annelise Michel, niemieckiej dziewczyny opętanej w latach 70- tych XX wieku. Sesje odprawianych nad nią modlitw były nagrywane na magnetofony. Trudno rozstrzygnąć co jest bardziej przerażające – namacalna obecność Szatana współcześnie, w postępowym kraju Europy; czy postawa biskupów niemieckich, którzy całą sprawę uznali za mistyfikację, mimo, że dostali wydawałoby się twarde dowody. Wiem, że zwykłych ludzi bardzo ta historia poruszyła i to nawet niewierzących (może ich w szczególności). Purpuratów stojących na czele Kościoła Katolickiego w Niemczech jakoś nie poruszyło… cóż.

KAIN

Zabiłem brata! Wrzeszczał Kain

Głosem, w którym pycha, rozpacz i nienawiść

Grały o lepsze.

 

Zabiłem brata!

Ile mieliby dzisiaj lat?

Tak wiele, że stali się figurami retorycznymi

Czarnym i białym symbolem bez twarzy

Dzieciom już można opowiadać

I nawet one się nie boją,

Tylko opętani.

 

Zabiłem braata! Wrzeszczał Kain

Poranionymi ustami Annelise

A spośród tych, którym potem opowiedziano

Nikt nie uwierzył.

 

Zaabiłem brata! Wrzeszczał Kain

Z czterośladowej taśmy, głosem płynącym z otchłani

Takich dźwięków po prostu nie ma

Ani takiego człowieka, są tylko Figury Starego Testamentu

 

Zabiłem brata.

Demon przyparty do muru przyznał się

Choć nie przeprosił

Pierwszy syn Ewy, morderca z początków świata

Dał dowód, ale ci, co nie słyszeli

Nie uwierzyli.

 

Maria, AD 2008

Komentarze są zamknięte