Ferdynand Goetel: „Czasy pogardy”

Niezależna Gazeta Obywatelska

Ponura zbrodnia w Katyniu każe nam raz jeszcze zastanowić się nad dziwnym obliczeniem naszych czasów. „Mniejsza”, że kilka tysięcy niewinnych ludzi skazano na śmierć bez sądu, wyroku i przygotowania do śmierci. Ważniejsze, że zamordowano oszczędnym, racjonalnym, my ludzie ze skrupułami, powiedzielibyśmy „nikczemnym”, strzałem w tył głowy. Najważniejsze, że egzekucji dokonali nie zawodowi oprawcy, ale „idealiści”, ludzie wysoko zaufani w partii, która stoi na czele narodu, ludzie szczególnych zalet charakteru, którzy umieją mordować i milczeć, poza tym zaś być normalnym, być może nawet wzorowym obywatelem.

Nie są oni rzecz prosta specjalnością rosyjską. Niemcy hitlerowskie pokazały nam też całą armię idealistów-oprawców, zdolnych wykonać bez zmrużenia powiek tyle wyroków, ile wytrzyma lufa rewolweru.

Walka totalna, jak wiadomo, opiera się na nienawiści do wroga. Aby być w porządku z nienawiścią, trzeba wrogiem pogardzać. Nienawiść ułatwia bowiem zabójstwo, pogarda zwalnia od wyrzutów sumienia. Nienawidzony i pogardzany wróg nie jest wart więcej od jednej kuli i nie zasługuje na żaden ceremoniał przedśmiertny i pośmiertny. Logikę taką, choć wstrętną, jesteśmy jeszcze w stanie pojąć. Kłopotliwym będzie rozważanie, co się dzieje z pogardą dla własnych ludzi, którym powierza się odpowiedzialne funkcje mordercze? Czy jej nie ma? … Musi być! Inaczej na czele dzisiejszych państw totalnych staliby ci, którzy mają najwięcej trupów na rozkładzie. A nawet naczelnicy NKWD i Gestapo nie parają się czynnym morderstwem. Może gdzieś, kiedyś, raz i drugi, na początku kariery… Czy wreszcie mordercy-idealiści nie czują pogardy dla słabszych i bardziej „miękkich” od siebie i czy w końcu, gdy jednak ich minie „zasłużona” nagroda, nie zdławi ich pogarda dla samych siebie? Samobójczość systemu, który przez uświadomienie i wychowanie prowadzi do morderstwa polega na tym, że po morderstwie nie ma już żadnego kroku, ni wstecz, ani naprzód.

Autor: Ferdynand Goetel

„Nurt” 1943, nr 3 (czerwiec), s. 20-21 – przepisałem ze zbioru: „Pisma polityczne – „Pod znakiem faszyzmu” oraz szkice rozproszone 1921-1955”, Wydawnictwo ARCANA 2006, s. 381.

Komentarze są zamknięte