Praktyczne korzyści, jakie wynikają z ostatnich orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, zarówno z 1 marca 2011 r. w sprawie nielegalności ograniczenia wysokości odszkodowań dla ofiar represji stanu wojennego, jak i dzisiejsze orzeczenie w sprawie nielegalności stanu wojennego są niewątpliwe. Przede wszystkim osobom pokrzywdzonym przez stan wojenny otwierają drogę do roszczeń za doznane krzywdy. Orzeczenie w sprawie stanu wojennego umożliwia takie roszczenia osobom, których nie obejmowała znowelizowana w 2007 r. ustawa. To niewątpliwy akt sprawiedliwości, choć zastanawiające i znamienne, dlaczego trzeba było nań czekać dwa dziesięciolecia.
Z drugiej strony wydaje się logiczne, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie dekretów grudniowych powinno ułatwić zakwalifikowanie autorów stanu wojennego jako przestępców. Ten aspekt orzeczenia wydaje się szczególnie interesujący z uwagi na osobliwy niedowład sądownictwa III RP w ustaleniu kwalifikacji czynu i pojęcia winy. Warto jednak zauważyć, że stan wojenny już dawno, bo przed 19 laty został uznany za nielegalny przez Sejm III RP i niewiele z tego wynikało. Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego może być zatem swoistą próbą uśpienia opinii publicznej w tej sprawie. Trzeba obserwować poczynania sądów, a zwłaszcza wydawane wyroki.
Osobiście mam zasadnicze zastrzeżenia co do podstawy, na której oparte zostały rozstrzygnięcia Trybunału Konstytucyjnego. Nielegalność stanu wojennego wyprowadzona została ze sprzeczności działań ówczesnej Rady Państwa z Konstytucją PRL. Trybunał Konstytucyjny potwierdził zatem pośrednio źródło prawa III RP wynikające z ciągłości prawnej PRL.
W świetle takiej interpretacji „legalizmu” złamanie przez komunistów własnej, narzuconej narodowi konstytucji niekoniecznie musi być potraktowane jako zbrodnia główna. Rzecz nie polega na tym, by wykazywać gdzie i ile razy komuniści łamali ustanowione przez siebie prawo, choć jest to niewątpliwie pouczająca lekcja.
Stan wojenny był nielegalny, tak jak nielegalny był cały porządek prawny PRL oparty na zbrodni, obcych bagnetach i wprowadzony wbrew woli narodu. Był elementem permanentnej zdrady przeciwko narodowi polskiemu. Jedynie taki punkt widzenia umożliwia konsekwentne odrzucenie i rozliczenie komunistycznej przeszłości.
Autor: Wiesław Ukleja
„Stan wojenny był nielegalny, tak jak nielegalny był cały porządek prawny PRL oparty na zbrodni, obcych bagnetach i wprowadzony wbrew woli narodu. Był elementem permanentnej zdrady przeciwko narodowi polskiemu. Jedynie taki punkt widzenia umożliwia konsekwentne odrzucenie i rozliczenie komunistycznej przeszłości.”
Mam nadzieję, ze z wszystkimi tego konsekwencjami, np. tak odrzucenie dekretu Bieruta z 6 maja 1945 roku…
Jaruzelskiego spalić ,
a popiół rozsiać na placu czerwonym
Raz Sierpem Raz Młotem Czerwoną Hołotę
http://fakty.interia.pl/polska/news/general-jaruzelski-pozostanie-w-szpitalu,1612067,3,0,1#comments
niestety niewielu ludzi prawicy w ogóle rozumie jak złe jest uznawanie ciągłości prawnej PRL i nie ma, i nie było nigdy żadnej poważnej próby zerwania tej ciągłości i uznania całego PRL za nielegalny ;/
Wiesław ocknij sie pisowski leszczu