Minęły dwa tygodnie… Dwa bardzo długie tygodnie w Gdziepolu. Właśnie na tyle Prezydent Roch Wysokoząbski wyjechał na urlop w Dolomity, gdzie w willi wynajętej przez kancelarię premiera, wypoczywał wraz z psem – Asem. Premier Doniu wynajął wielki dom na blisko trzy miesiące, ale nieoczekiwany zwrot akcji zmusił go do powrotu. Obecnie w willi pomieszkują działacze partii Obywatelski Podest, którzy mają problemy medialne. Prezydent Roch spotkał tam Posła Robcia Węgra, z którym to rozmawiał o ewentualnym stanowisku wiceprezydenta, gdyż prezentuje odmienne zdanie o mniejszościach niż Arek „ Odra” Krabik. Prezydent Roch zbierał siły – w marcu proces, więc może być na tyle krucho, że nawet Maniek Pietruszka nic nie poradzi.
Podczas swojego pierwszego dnia po urlopie, zarządził zebranie w swoim biurze, na które zaprosił Arcziego Wiśniówkę, Mańka Pietruszkę oraz urzędującego pokątnie Jamesa Kwiatowąsa.
– Panowie, to poważna sprawa – rozpoczął Roch – wracam i co słyszę? Że Jarri Ostry otrzymał zarzuty… Czy wy macie coś w tym temacie na sumieniu?
Panowie siedzieli lekko osłupieni, jakby chcieli się jeszcze przez chwilę zastanowić, co powiedzieć.
– No słucham panowie? – Poganiał wyjątkowo poważnie Prezydent Roch.
– Nie, no mi nic nie załatwiał – odparł pierwszy Archi Wiśniówka.
-Mi też!- Odpowiedział Pietruszka
– Ja się zastanawiałem, ale nie! Zaciskałem mocno zęby i udało się nie zadzwonić do niego – stwierdził zadowolony były -obecny Wiceprezydent Kwiatowąs.
– Ale panowie, poczekajcie, puścimy radio, loża się zaczyna może coś nowego powiedzą – zaproponował Rzecznik Pietruszka.
Czym prędzej podszedł do radia, które udało się włączyć idealnie, bo na początek audycji:
– Witamy Państwa bardzo serdecznie w dzisiejszej Loży a witają – Marek Świeć i Michał Nowik. Mamy dzisiaj dla Państwa nowe doniesienie w sprawie byłego radnego partii OP Jarriego O, który został oskarżony o płatną protekcję. Marku może Ty powiesz?
– Dobrze, dziękuję Ci, że to właśnie ja mogę przekazać tak sensacyjne doniesienie. Otóż Jarri O. przyznał dziś w prokuraturze, że załatwiał pracę ludziom z najbliższego otoczenia Prezydenta Wysokoząbskiego i, że…
W tym momencie Maniek Pietruszka wyłączył radio. Był przerażony tym, co usłyszał przed sekundą. Prezydent Roch stał jak słup, wpatrzony w obraz, który wisiał na ścianie jego gabinetu. Zastanawiał się, co teraz zrobić. W pomieszczeniu panowała cisza większa, niż podczas wcześniejszego pytania o protekcję Jarriego.
– Dobra, dla mojego kuzyna załatwił stołek – przyznał się pierwszy Maniek Pietruszka.
– Dla mojego szwagra też, dla ciotki i kuzynki – wymieniał zawsze pazerny Arczi Wiśniówka.
– Ty James? Ty jesteś czysty, powiedz, szczerze – pytał kolegę Roch Wysokoząbski.
– Ja… Ja próbowałem, dla siebie, ale, ale się nie udało… – przyznał zasmucony James Kwiatowąs.
– Jak to się nie udało? – zdziwił się Pietruszka – Jarri załatwił zawsze, wszystko każdemu.
– Ale mi nie! I koniec dyskusji! Marzyłem o tym ministerstwie, ale Roch wkręcił tam swojego bratanka! – wykrzyczał zdenerwowany James Kwiatowąs.
W jednym momencie wszyscy skierowali wzrok w stronę Prezydenta Rocha Wysokoząbskiego.
– Panowie no, wiecie jak to jest – tłumaczył się Roch – chciałem być z wami. Jak polecą to wszyscy, razem jak bracia.
– W jednej celi jak coś – stwierdził zadowolony Wiśniówka.
– Tylko Posła Węgra i lesbijek nam brakuje…
Autor: Łukasz Żygadło
ale jaja :)