3obieg.pl: eldorado tylko do końca roku

Zastępca Naczelnego

Wreszcie słowa stały się ciałem. Podpisana przez PAD ustawa z dnia 22 marca 2018 r. o komornikach wprowadza instytucje postulowane od dawna przez środowiska prawnicze przerażone ogromem bezprawia windykacyjnego.Ustawa z dnia 22 marca 2018 r. o komornikach sądowych zastąpi obecnie obowiązującą ustawę z dnia 29 sierpnia 1997 r. o komornikach sądowych i egzekucji. Kwestię kosztów komorniczych uregulowała odrębna ustawa, uchwalona przez Sejm w dniu 28 lutego 2018 r.

Ustawa wyraźnie stwierdza, że komornik jest funkcjonariuszem publicznym, działającym przy sądzie rejonowym. Czynności w postępowaniu egzekucyjnym i zabezpieczającym komornik wykonywać ma osobiście, a zlecanie wykonywania określonych czynności asesorowi będzie dopuszczalne jedynie w celu przygotowania asesora do wykonywania zawodu komornika.

Komornik, jako funkcjonariusz publiczny, korzysta ze szczególnej ochrony prawnokarnej i podlega zasadom odpowiedzialności prawnokarnej właściwym dla funkcjonariuszy publicznych. Jednocześnie ustawa powierza samorządowi komorniczemu zadania w zakresie szkolenia komorników oraz sprawowania nad nimi nadzoru korporacyjnego. Wzmacnia również nadzór nad komornikami, określając trzy formy tego nadzoru: administracyjną, judykacyjną oraz korporacyjną.

 

Ustawa reguluje także zasady powoływania i odwoływania komorników, prowadzenia kancelarii komorniczej, asesury oraz aplikacji komorniczej.

Ustawa zwiększa uprawnienia oraz ochronę pozycji procesowej dłużników. Wprowadzono m.in. obowiązek doręczania urzędowego formularza skargi przy pierwszej czynności egzekucyjnej. Według szacunków Ministerstwa Sprawiedliwości, 80% skarg na czynności komorników jest nieuwzględniana z powodu braków formalnych. Wynika to w dużej mierze z niskiej świadomości prawnej obywateli. Komornik, przystępując do egzekucji, wręczy dłużnikowi nie tylko informację o przysługujących mu prawach, lecz również formularz skargi na czynności komornika. Ponadto, ustawa wprowadza obowiązek nagrywania przebiegu niektórych czynności egzekucyjnych, w tym możliwość nagrywania przebiegu licytacji nieruchomości.

Ustawa z dnia 22 marca 2018 r. o komornikach sądowych nowelizuje osiemnaście ustaw. Najważniejsze zmiany obejmują przepisy egzekucyjne Kodeksu postępowania cywilnego oraz ustawę z dnia 27 lipca 2001 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych. Wskutek nowelizacji powstanie możliwość tworzenia w sądach rejonowych wydziałów egzekucyjnych (do rozpoznawania m.in. spraw o nadawanie klauzul wykonalności tytułom egzekucyjnym oraz spraw ze skarg na czynności komornika sądowego).

Ustawa wejdzie w życie z dniem 1 stycznia 2019 r. (analogicznie jak ustawa z dnia 28 lutego 2018 r. o kosztach komorniczych), z wyjątkiem przepisu określającego tryb powoływania komorników przez Ministra Sprawiedliwości (art. 12 ust. 1), który wejdzie w życie z dniem następującym po dniu ogłoszenia ustawy.

 

(http://www.prezydent.pl/aktualnosci/wydarzenia/art,941,prezydent-podpisal-trzy-ustawy.html)

Najważniejsza zmiana wg projektodawców polega na tym, że wreszcie będą „przejrzyste reguły działalności komorniczej, ale przede wszystkim jej celem [ustawy – HD] jest przywrócenie zaufania do zawodu komornika sądowego – jako funkcjonariusza publicznego, a nie swego rodzaju przedsiębiorcę nastawionego na zysk.”

Czy po 1 stycznia 2019 roku opowieści o komornikach – multimilionerach – urzędnikach państwowych przejdą do historii?

Oczywiście środowisko windykacyjne, tworzące najbardziej dochodowy biznes III RP, oponowało przeciw ustawie.

Ich zdaniem obniżenie opłat za czynności urzędnika państwowego, jakim jest komornik, które wraz z kosztami adwokackimi czasem przewyższały wartość dochodzonego roszczenia wraz z odsetkami, będą wpływać na wyniki egzekucji.

Tymczasem prawda jest taka, że pośród komorników mamy multimilionerów, a i tak skuteczność egzekucji jest poniżej 30%.

Mniej więcej na tym samy poziomie, co przed laty, gdy pensje tej najlepiej zarabiającej grupy urzędniczej na świecie były mniej więcej normalne (skromne, na poziomie zarobków… sędziego Sądu Najwyższego).

 

Na dodatek pogoń za pieniądzem poszczególnych komorników, teoretycznie urzędników państwowych, a de facto pazernych i bezwzględnych przedsiębiorców, doprowadziła w skali kraju do wielu patologii, skutkujących postępowaniami prokuratorskimi.

Mimo tego gazeta wyborcza, która zawsze będzie przeciw demokratycznie wybranej władzy, wali równo:

– Reforma komornicza w proponowanym kształcie cofa polską egzekucję o lata – twierdzi Krzysztof Kajda, dyrektor departamentu prawnego Konfederacji Lewiatan. – Ustawa ogranicza dostęp do komornika, bo wolny wybór komornika odnosi się jedynie do obszaru działania danego sądu apelacyjnego, a nie całego kraju, jak dotychczas. A kancelarie komornicze będą mogły przyjmować tylko pięć, a nie – jak dotychczas – nawet 10 tys. spraw rocznie. Z kolei zmniejszone opłaty nie będą motywować komorników. Czyli może skończyć się tak, że wierzyciel już poszkodowany tym, że ma dłużnika, będzie miał jeszcze kłopot z egzekucją i będzie ponosił znacznie wyższe koszty zlecenia egzekucji komornikowi niż teraz. Będzie bowiem musiał zapłacić wyższe zaliczki na egzekucję.

http://wyborcza.pl/7,155287,21826616,reforma-komornicza-lepiej-dla-dluznikow-gorzej-dla-komornikow.html

Tymczasem opinia społeczna bombardowana jest od lat informacjami o poczynaniach komorników, które są równocześnie naruszeniami prawa.

Niewątpliwie, ostatnimi czasy najwybitniejszymi komornikami byli Stanisław i Maciej Baczowie – swoją karierę zaczynali w Krośnie, gdzie jak wiemy, sędziowie ściśle współpracują w przekrętach z komornikami. Właśnie tolerancja sędziów na łamanie prawa przez komorników sądowych, doprowadza do takich patologii jak zastraszanie , bicie, doliczanie absurdalnie wysokich kosztów, czy normalną kradzież mienia „dłużników”. Np. za niezapłacony przejazd, a dawno zapłacony bilet, na skutek opieszałości sądu, komornik pobierał haracz, który nigdy nie udawało się odzyskać. Ponieważ w Krośnie na skutek licznych skarg i doniesień do prokuratury zaczęło być komornikom „gorąco” przenieśli swą działalność do Przemyśla – wiadomo, większe miasto, większe możliwości, bardziej skorumpowany wymiar sprawiedliwości. Tam, pomimo szeregu karnych spraw działali jeszcze dwa lata strasząc pistoletem i okradając podpadniętych. Dopiero zawiązanie Społecznego Komitetu Obrony Pokrzywdzonych Działaniem Komornika i nagłośnienie bezprawia komornika w mediach spowodowało zamknięcie jego kancelarii. Odbyło to się oczywiście w asyście policji, ponieważ komornik nie chciał wpuścić prezesa sądu i groził jemu też. Gdy okazało się, że w kasie brak co najmniej 250 tyś zł wysłano za nim list gończy, ale chociaż wcale się nie ukrywał, nie udało się go złapać. Wiadomo, że ma układy z policją i prokuratura przemyską, dlatego zasugerowano żeby jego sprawę przejął ktoś spoza podkarpackiego wymiaru sprawiedliwości…

Jednym z bardziej bezwzględnych i skutecznym jest słupski komornik Andrzej C.

Potrafił za zadłużenie 200 zł włamać się do mieszkania, zabrać lodówkę, komputer, dwa rowery górskie, radio, aparat fotograficzny, i inne sprzęty, w sumie jak oceniła okradziona poszkodowana na kwotę 4.000,00zł. Bajer w tym, że zadłużenie było jej byłego męża z którym dawno ma rozdzielność majątkową. Znając rzeczywistość, to już dawno komornik rozparcelował po znajomych jej mienie, a za nim opieszały sąd zdecyduje cokolwiek, to i tak nie ma szans odzyskania swojego.

Jeszcze lepszy przekręt zrobił komornik przy Sądzie Rejonowym w Brzozowie Lesław Pankiewicz.

Z wyposażenia i towarów handlowych firmy wycenionych na 120 tys. zł nie potrafił wygospodarować kwoty 6 tys. zł na wierzycieli. Zgłoszone prokuraturze w Krośnie „Zawiadomienie o przestępstwie” komornika, zostało oczywiście olane, oczywiście przez prokuratora krośnieńskiego Zbigniewa Piskozuba, który nie widzi w tym nic dziwnego. A już dawno pisałem, że sędziowie, prokuratorzy i policjanci, z uwagi na stresującą pracę powinni być obowiązkowo poddawani przynajmniej raz w roku badaniom psychiatrycznym…

http://www.aferyprawa.eu/content/afery_komornicy.html

Takich przykładów można podać więcej.

Wspólną cechą jest niestety dziwna spolegliwość tzw. wymiaru sprawiedliwości nawet z najbardziej sprzeniewierzającym się podstawowym zasadom prawnym i etycznym komornikiem. Skargi, często w ewidentnych sprawach, które powinny skutkować wywaleniem nazbyt pazernego funkcjonariusza z urzędu i postawieniem go w stan oskarżenia okazują się najczęściej bezzasadne.A że brak jest możliwości wniesienia apelacji krąg nieprawości się zamyka. Dowodem na to, jak bardzo komornicy i, niestety, sądy, są zblatowane z przestępcami, jest prowadzona przez Józefa Gąsiora (tego od zwiezienia do Gorlic 1600 ton trucizn oraz wyłudzeń kredytów w latach 1998/2000) spółka FUNT.

Mimo braku siedziby i ukrywania się przed kontrolą podatkową Towarzystwo Finansowe FUNT sp. z o.o., którego prokurentem jest Józef Gąsior (prezesem jego żona) wytacza swoim ofiarom procesy przed sądem.Mimo oburzenia opinii społecznej Gliwic sędziowie SR i SO w Gliwicach Gąsiora traktują lepiej, niż lokalnych przedsiębiorców uczciwie prowadzących swoje biznesy.Komornikom nie przeszkadza podawanie fikcyjnego adresu TF FUNT sp. z o.o. ani reprezentowanie tej „firmy” przez osobę nie posiadającą do tego legitymacji (brak pełnomocnictwa). Podnoszenie tego argumentu przed lokalnym sądem budzi jedynie uśmiech politowania.

Jak długo jeszcze, pytają gliwiczanie, sądy będą jawnie chronić majątek powstały w wyniku wyłudzeń?

Tak samo coraz większe oburzenie budzi praktyka zaniżania wycen nieruchomości przed licytacją. Znany jest przypadek, gdy nieruchomość wyceniona dla potrzeb udzielenia kredytu na prawie milion złotych okazuje się warta mniej niż połowę wówczas, gdy komornik przystępuje do egzekucji. Przy czym wg biegłej powołanej przez komornika średnia cena sprzedaży nieruchomości jest niższa od najniższej ceny transakcyjnej na danym terenie! Brak jednak reakcji odpowiednich organów na tą niegodziwość.

Czy ustawa podpisana przez PAD cokolwiek zmieni zależeć będzie tylko od jednego – od reakcji na pojawiające się sygnały o „nieprawidłowościach”, jak nazywane są przestępstwa urzędnicze. A to oznacza, że media lokalne i niezależne będą musiały wyczulić się na sygnalizowanie takich spraw. I pilnować, żeby afera nie wylądowała w koszu. Samo bowiem tylko grzmi i się błyska.

 

Humpty Dumpty, 3obieg.pl

Komentarze są zamknięte