Przed komisją weryfikacyjną ds. reprywatyzacji w Warszawie po raz kolejny nie stawiła się Hanna Gronkiewicz-Waltz. Komisja przeprowadziła rozprawę na tzw. zasadach ogólnych. prawnicy zatrudnieni przez Ratusz przekonują, że postępowanie komisji jest nielogiczne. Z kolei Sebastian Kaleta nazywa zachowanie Gronkiewicz-Waltz „skandalicznym”.
– Jeżeli postępowanie przed komisją dotyczyło jednej nieruchomości i jednej decyzji, to miasto było uznawane za stronę. A dzisiaj, kiedy komisja zajmuje się wszystkimi decyzjami, czyli powiedzmy stoma decyzjami, to my nie mamy interesu strony. Nie ma w tym żadnej logiki – oceniła Zofia Gajewska, pełnomocniczka prezydent Warszawy. – Jeszcze próbują nas przekonywać że postępowanie nie ma przedmiotu. Jak nie ma przedmiotu jeśli celem i przedmiotem postępowania, co wynika z zawiadomień, jest zajęcie się nieprawidłowościami w wydawaniu decyzji przez prezydenta – dodaje.
– To, z czym spotykamy się dzisiaj, jest po prostu skandaliczne, Hanna Gronkiewicz-Waltz przez pół roku twierdziła, że nie może się stawić przed komisją, bo nie jest stroną postępowania, kiedy komisja wzywa ją jako świadka, twierdzi, że nie może być świadkiem, bo jest stroną, to absurd jakiego dawno nie widzieliśmy – oświadczył Sebastian Kaleta.
Możliwość przeprowadzenie postępowania ogólnego dała nowelizacja przepisów o komisji weryfikacyjnej. Nowelizacja przewiduje zwiększenie kar grzywny do 10 tys. zł za pierwsze niestawiennictwo przed komisję weryfikacyjną i do 30 tys. zł za kolejne, a także możliwość zatrzymania i doprowadzenia na rozprawy świadków decyzją prokuratora okręgowego.
(PAP/RC)