W Atlanticu – Star Trek – kolejny film z serii, która inspiruje, w kinach

Autor Obywatelski1

7742308.3„Star Trek” to mający już pięćdziesiąt lat fenomen współczesnej pop kultury. Z jednej strony fenomen kulturowy pozytywnie inspirujący naukowców, którzy jako dzieci zafascynowali się techniką ukazywaną w tej serii filmów science fiction, i dziś pracując w instytucjach badawczych swoje marzenia z dzieciństwa realizują tworząc nowe wynalazki. A z drugiej fenomen szkodliwy bo wykreowany świat przyszłości zgodny jest z utopiami globalistów postulującymi zjednoczenie wszystkich nacji w imię pokoju i rozwoju.

Najnowszą produkcją w serii jest kinowy film „Star Trek: w nieznane”, który kinomani mają możliwość obejrzeć w kinach w całej Polsce, w tym i w warszawskim kinie Atlantic. Reżyserem filmu jest Justin Lin (znany z wyreżyserowania czterech części „Szybkich i wściekłych”).

Twórcą Star Trek jest pisarz Gene Roddenberry. Pierwszy serial telewizyjny o przezywających przygody na nieznanych planetach astronautach statku kosmicznego USS Enterprise Zjednoczonej, należącego do Federacji Planet i przemierzającego kosmos w celach naukowych, pojawił się w 1966 roku. Akcja przygód rozgrywa się w XXIII wieku, w epoce w której nowoczesna technologia zapewniła zaspokojenie wszelkich potrzeb, a Ziemianie i kosmici tworzą jedną międzyplanetarną społeczność.

Miejscem przygód bohaterów Star Trek są nowe niezbadane przez federacje obszaru kosmosu, seria więc przenosi klasyczny motyw westernu w kosmos, gdzie nieznane planety stają się dzikim zachodem, kosmici grają role Indian lub złych rewolwerowców, a załoga USS Enterprise pełni role dobrego szeryfa.

Sukces pierwotnych seriali i filmów kinowych o załodze USS Enterprise wykorzystano produkując kolejne seriale o bohaterach innych statków Zjednoczonej Federacji Planet, gry, figurki kolekcjonerskie, powieści, zabawki i komiksy. Konsumentami jest grono oddanych fanów serialu. O sile fenomenu jakim jest Star Trek jest to, że stworzono nawet cały język Klingonów (adwersarzy federacji).

Twórca Star Trek chciał by jego serial był nie tylko atrakcyjną rozrywką ale i moralitetem komentującym rzeczywistość lat sześćdziesiątych. Ewidentnie się to udało i doskonale ukazuje jaka jest siła oddziaływania pop kultury na tożsamość społeczeństw. Twórcy serialu wykorzystali swój serial do promowania: pacyfizmu, globalizmu, wyrzeczenia się narodowych tożsamości, tolerancji wobec odmienności, pochwały różnorodności rasowej (choć dziwnym trafem główni bohaterowie to biali amerykanie), ale także imperializmu (Gwiezdna Flota i Federacja narzucają swoją tożsamość wszystkim napotkanym cywilizacjom).

W „Star Trek: w nieznane” załoga statku kosmicznego rusza na pomoc rozbitkom z statku kosmicznego, który został zniszczony na jednej z planet w niezbadanej części kosmosu. Misja jednak kończy się tragedią. Załoga musi walczyć nie tylko o swoje przetrwanie ale i stanąć w obronie stacji kosmicznej zamieszkałej przez miliony istnień i całej Federacji.

Najnowsza część Start Trek pełna jest zabawnego wolnego (od wulgarności i seksualnych aluzji) humoru, doskonałych komputerowo wygenerowanych scenografii i efektów specjalnych, efektownych scen walki, trzymającej w napięciu dynamicznej akcji. Ciekawym motywem jest, sprzeczne z polityczną poprawnością, uczynienie murzyna negatywnym bohaterem, podczas gdy wszyscy pozytywni bohaterowie są biali.

Jan Bodakowski

Zwiastun filmu:

jkg

  1. kibic
    | ID: d2216890 | #1

    Przypomniał mi się tekst o fanach maratonów SF: że po ich oglądaniu wiedzą jedno, nie mają o czym rozmawiać z panienkami.

Komentarze są zamknięte