Burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski odpowie przed sądem za złożenie kilka lat temu, jeszcze jako radny, fałszywych oświadczeń majątkowych. Nie ujął w nich pożyczki, której wysokość przekraczała 10 tys. zł.
Powinien o niej wspomnieć. Jednoznacznie nakazuje to ustawa o samorządzie gminnym. Fałszowanie oświadczeń majątkowych zagrożone jest karą do 3 lat więzienia.
PAP nie udało się we wtorek skontaktować z Klinowskim. W październiku, gdy usłyszał w prokuraturze zarzuty fałszowania oświadczeń, w rozmowie z PAP określił je mianem kuriozalnych. Konsekwentnie nie przyznaje się do przestępstwa, gdyż jak uważa nie doszło do złamania prawa. „Prawdą jest, że omyłkowo nie wpisałem pożyczki od osoby fizycznej do oświadczenia majątkowego, a jedynie kredyt bankowy. Omyłkę tę natychmiast sprostowałem, gdy tylko zdałem sobie sprawę z jej zaistnienia” – podkreślił.
Zwycięstwo Mateusza Klinowskiego w wyborach na burmistrza Wadowic było nie lada sensacją w 2014 r. „Lewak i ateista będzie rządził w świętym mieście”- krzyczały tytuły w internecie. Do Wadowic zjechali przedstawiciele wszystkich stacji telewizyjnych, by kręcić reportaże o nowym burmistrzu, który sam siebie przedstawiał jako „konsument narkotyków ” (Klinowski opowiada się za legalizacją miękkich narkotyków).
Kurier PAP, ngo