– Po raz pierwszy od wielu lat dzieje się coś, co musi przerażać sytych, zadowolonych misiów, czerpiących z istniejącego układu szczodre profity: nie działają argumenty z autorytetu. Ogromna grupa wyborców już w I turze pokazała, że różne Wajdy, Holland, Pszoniaki, Salety, Jandy, Gortaty, Rosati, wszystkie możliwe profesory, generały i inni nie mają na nich żadnego wpływu – ocenia po debacie Dariusz Całus, były radny Opola. – Są, jak widać, granice robienia ludziom wody z mózgu. Tylko ktoś skrajnie naiwny, pozbawiony zdolności samodzielnego myślenia, ulegający magii nazwisk mógłby uwierzyć, że wygrana Dudy oznacza tragedię, wojnę z Ruskimi, izolację Polski, wojnę domową i inwazję Marsjan. – pisze Całus pod zdjęciem zamieszczonym na Facebooku.
– Komorowski swoje pięć lat już dostał. Przedrzemał je, pochrapując pod żyrandolem, żeby obudzić się tuż przed wyborami i na chybcika podsuwać naiwniakom napisane na kolanie niespinające się kompletnie projekty zmian zasadniczych mechanizmów państwa, takich jak system wyborczy czy emerytalny. A podobno jako prezydent ma gwarantować stabilność. – ocenia prezydenturę Komorowskiego Całus.
T